Zreszta moze byc tez cos w rodzaju zbiorowej swiadomosci. Rasa "chomikow" ktore potrafily by sie porozumiewac ze soba telepatycznie [?], przez co tworzyly by jeden syperumysl.
He he, przykład zabawny, ale rozumiem, co masz na myśli
Czytałem swego czasu książkę (nie pamiętam autora, Kres może?), w której inteligentą rasę obcych tworzyły... mrówki. Naturalnie nie dosłownie
Koncepcja bardzo podobna do tej Sputnika - tysiące, setki tysięcy małych owadów, w jakiś dziwny sposób połączonych ze sobą tworzyło wysoce inteligentą istotę. Osobno były niczym, razem - wszystkim. Pomysł bardzo kontrowersyjny, nie przeczę, ale kto wie?
Druga teoria Sputnika, na temat świadomości niekoniecznie cielesnej, jest IMHO prawdopodobna. Ciało nie jest bynajmniej całkowicie niezbędne do istnienia inteligencji i świadomości. Pomyślcie choćby o SI. Fakt, na razie nie stworzono takowej, ale sądzę, że tylko ze względu na to, iż nie wiemy jak. Bo środki ku temu już istnieją.
Ktoś może powiedzieć, że to bujda, bowiem nawet SI potrzebuje obwodów, którymi przesyłane będą elektrony, procesora, zasilania itd. Fakt. Ale popatrzcie na to z tej strony - wystarczy sam prąd elektryczny i jego określone wzorce, by stworzyć świadomość. De facto więc może istnieć coś takiego, jak "energetyczny mózg", niematerialny i bazujący na jakimś rodzaju energii (w końcu prąd elektryczny to też forma energii).
Jest jeszcze jedna ciekawa koncepcja - czy człowiek też nie jest swego rodzaju "energetyczną formą życia", bardzo podobną do tej powyższej?
W końcu nasze ciało służy tylko jednemu - podtrzymywaniu energii zgromadzonej w naszym mózgu. Czym jest ciało, gdy taka energia zaniknie (ergo mózg obumrze)? Niczym. Tylko materią organiczną, bez istoty, która kiedyś w nim mieszkała. Jest martwe. Nawet jeśli same mechanizmy organizmu działają, to działanie pozbawione jest wszelakiego sensu. Po co ciało ma żyć? Żyło właśnie po to, by utrzymywac mózg. Kiedy go zabraknie, ciało jest zbędne.
Może więc faktycznie sami jesteśmy takimi niematerialnymi formami życia, poruszającymi się jednak w materialnym świecie w specjalnie do tego zaprojektowanych skafandrach...
Pozdrawiam, Ivo