Ja tez rzadko kupuję w Empikach i Traffic'u, częściej zamawiam przez net. Ale czasem bardziej opłaca mi się kupić coś na mieście a wtedy - masz babo placek
Jeśli mieszkasz w Wa-wie to zamiast empiku jest wspaniała alternatywa. Przystanek lub dwa, za kinem Capitol i tym mini parkiem, na wysokości tyłu Hali Mirowskiej, na ulicy Ptasiej 6 znajduje się księgarnia "Saska".
Co prawda nie kupisz tam gazety, książki edukacyjnej, gry i albumu z muzyką, ale za to fantastyki tam nie zabraknie. Jeśli czegoś aktualnie nie ma, pan Bogusław może zamówić w hurtowni. Można zamawiać sobie książki telefonicznie. Można uzyskać kompetentną informację o książce (spróbójcie zapytać o coś w łempiku, heh). Nowości wydawnicze są wyeksponowane. No i można liczyć na zniżkę.
Najwyższy czas, żeby we wszystkich polskich księgarniach były miejsca, gdzie można spokojnie usiąść i poczytać sobie - jak w większości cywilizowanych krajów.
Kormak, czy ty nie jesteś przypadkiem jakimś nadgorliwym komisarzem unijnym?! Cywillizację to my tu mamy od dawna, żadna kanapa nie zachęcie mnie do czytania. Od czego są czytelnie? Od czego są kluby fantastyki? W przytoczonym wyżej przykładzie księgarni po prostu nie ma miejsca na kanapę. Można wysnuć wniosek, że Twój pogląd sprowadza się do tego aby przeprowadzić proces dostosowawczy do "nowych, cywilizowanych norm" i opkanapkować wszystkie księgarnie, a te które nie spełnią wymogów, zamknąć. A czytelnictwo w naszym kraju i tak jest niskie... Ja nie chcę mieć kołchozu typu empik w ksiągarni, gdzie kupuję. Tam nie przychodzi nikt aby zaliczyć książkę w odcinkach.