Autor Wątek: StargruntII - raport z pola bitwy  (Przeczytany 3452 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ezraa

StargruntII - raport z pola bitwy
« dnia: Grudzień 21, 2003, 03:37:23 pm »
Wiem, system MAŁO popularny w naszym kraju, ale wierzcie mi... warty bliższego poznania. Oto przebieg naszej pierwszej potyczki...

Scenariusz: gravitacyjny gunship (NSL) zostaje zestrzelony nad granicą wrogiego terytorium (NAC), na szczęście już po wykonaniu misji szpiegowskiej - dwójka pilotów wraz z ładunkiem (wynik misji szpiegowskiej) czeka na pomoc... Miejsce katastrofy to środek lasu, polana, dymiący wrak gunshipa, wokół pole minowe wroga. Piloci wierzą że pomoc nadejdzie szybko!

Ja: ze względów politycznych, z misją ratunkową ruszają najemnicy (Polish Mercenaries) w sile dwóch 6-cio osobowych, elitarnych, oddziałów. Cel: uratować pilotów (primary target), przy jak najmniejszych stratach własnych (min 8 żołnierzy musi powrócić).

Adam: NAC wysyła w miejsce katastrofy to co akurat stacjonuje w tym rejonie: pluton słabo opłacanych, japońskich najemników, dla których ta misja jest ostatnią rzeczą jakiej im do szczęścia potrzeba (3 oddziały, po 8 ludzi w każdym). Cel: zniszczyć obiekt (primary) i wrogie oddziały, jeśli znajdą się na miejscu (secondary target).

Raport z pola bitwy: od południa, w szyku bojowym zbliżają się dwa oddziały moich SpecOpsów. Od północnej strony, pluton Adama żwawo przedziera się przez las. Dowódca, synalek oficjela który miał pecha załapać się na tę misję zaszył się ze swoim oddziałem w zagajniku, pozostałe dwa oddziały szybko docierają do granicy lasu. Pechowo dla Adama, jeden z jego oddziałów wkracza wprost na własne pole minowe - aktywując jedną z min. Nic dziwnego, oto efekt braku przezorności dowódcy tych żółtodziobów ;-)) tak to jest, jak się "odpuszcza" mission briefing! Drugi oddział realizuje rozkaz dowódcy - ostrzeliwuje gunshipa! Na szczęście dla pilotów, nie strzelają zbyt dobrze. W tym czasie mój squad Beta, ponaglony dźwiękami strzelaniny i wybuchem dopada krawędzi lasu - widok - gunship nietknięty, wróg po drugiej stronie polany!
Ogień zaporowy na oddział Adama i narazie załoga gunshipa jest względnie bezpieczna. Tym czasem mój oddział Alfa powoli przedziera się przez moczary, jednocześnie dowódca Alfy analizuje sytuację w jakiej znalazł się oddział Beta: związać oba wrogie oddziały w wymianę ognia, w przypadku strat, wycofać się do lasu na bezpieczną odległość. Patrol graniczny Adama nie zmienia swej pozycji na skraju lasu - skupia się na tym by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - rozwalić pilotów i mój oddział Beta. Odziwo, jego pluton commander nawet wie co robi! Oddział Beta dotstaje baty, mimo że dzielni spec-opsi posłali do piachu prawie cały squad wroga i przeżyli salwy z ręcznych wyrzutni rakiet IAPR (przeciwpiechotne), to mój secondary target pozostał już poza zasięgiem: 4 KIA. Dowódca Alfy decyduje się rozdzielić swój oddział - heavy gunner lokuje się na południowo-zachodnim skraju polany i na szczęśćie odwraca uwagę większego oddziału Adama od gunshipa. Szansa dla oddziału Beta - mimo że stan oddziału zmniejszony z 6-ciu do dwóch ludzi, commando trzyma się dzielnie i decyduje się na bohaterskie przejęcie pilotów z wraku! Adam na moje niszczęście uporał się z heavy gunnerem Alfy rujnując całkowicie moje nadzieje na utrzymanie secondary target :-( Strzela do pilotów i dwójki komandosów z Bety! :-D biorąc pod uwagę słabe wyszkolenie jego ludzi - piloci cali i zdrowi czmychają do lasu, a oddział Beta bohatersko ich zabezpiecza. Niestety, jeden z Beta-SpecOpsów ginie, drugi zostaje ranny! Alfa śpieszy więc na ratunek. Mimo, że primary target już osiągnięty, SpecOpsi nie zostawiają swoich ludzi na pastwę wroga! Pod ciężkim ostrzałem - udaje im się przejąć rannego i następnie wycofać się do lasu. Dzielny pluton commander Adama, widząc że ucieka mu z przed nosa szansa na awans, daje rozkaz swoim ludziom: 'ubij!' ;-) Jakie było me zdziwienie, gdy Adamowych 5-ciu rekrutów rozstrzelało moich 6ciu SpecOpsów zaledwie 4 cale od krawędzi planszy!!

Uff...tak mniej więcej wyglądała nasza pierwsza potyczka w StargruntII. Mimo że oddziały na początku wydawały się kompletnie NIEZBALANSOWANE (bo w SG2 nie ma punktów), to w czasie gry zupełnie tego nie odczuliśmy. Kazdy z nas kupiał się na tym z zaistniałej sytuacji wyjść zwycięzko. Było kilka dramatycznych zwrotów taktycznych, które nie pozwalały przewidzieć kto w końcu wygra tę grę, czego nie można powiedzieć np o VOIDzie.  następnym razem, by trochę podgrzać atmosferę :-) pojawią się zdjęcia....
color=#3333FF]I drink my blood, I eat my flesh, I carve my skin.
I am Space Marine of the Violators Chapter.[/color]

Offline Xane'veen

StargruntII - raport z pola bitwy
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 28, 2003, 10:59:44 am »
Powiem krótko: ZAJEBISTE! :D Przecież jak to czytałem nagl zaczęło mi się wudawać że oglądam jakiś film wojenny w którym wojska zagubione w dżugli dążą do jednego punktu. ZAJEEEEBISTEEEE!!
agia to mój sojusznik.

Offline Borsuuk

Ach te kostki
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 28, 2003, 02:46:25 pm »
Witam!
Muszę przyznać, że mój entuzjazm związany ze Stargruntem nie wygasa. Innymi słowy nie zawodzę się na nim ani trochę. Jest tak samo duży, jak przed zobaczeniem SG2 na oczy, jak po przeczytaniu podręcznika i oczekiwaniu na pierwszą rozgrywkę i wreszcie po tej pierwszej, prostej potyczce.

Może nie będę opowiadał o samej rozgrywce, bo scenariusz był o wiele prostszy niż ta misja ratunkowa - zwykły Atakujący/Obrońca, z bunkrem jako celem ataku. Wystarczy powiedzieć, że nie obroniłem tego przyczółka komunizmu i najemne siły sprzyjające zgiłym kapitalistom mogły przeć dalej naprzód.

Uwagi jakie mam są właściwie całkowicie pochlebne dla systemu.
Wszystkie zasady i opcje taktyczne działają niemal dokładnie tak, jak sugerują to opisy w podstawce. Dlatego tym łatwiej jest planować operacje w detalu już na początku rozgrywki.
Oczywiście nie znaczy to, że wszystko jest w SG2 przewidywalne! Zasada przekazywania rozkazów dowódcy do podległych mu oddziałów sprawia, że drużyny w kluczowych momentach mogą zrobić znacznie więcej niż normalnie i w ten sposób zdecydować o zwycięztwie w danym punkcie pola bitwy.
Są jeszcze kostki! Adam i Ezraa wiedzą, jak bardzo kostki mnie nie lubią i jak mi wszystko psują. Mogę z pełną swobodą zapewnić, że rola "czynnika losowego" jest tu tak samo duża, jak w innych systemach. Jednak nawet taka przegrana (przez kostki) w SG2 nie psuje nikomu zabawy, bo na polu walki dzieje się na tyle dużo, że nigdy nie możesz mieć pewności wygranej albo fiaska. Nie ma raczej mowy o szczęśliwym strzale wygrywającym bitwę.

Chyba żaden pojedynczy czynnik nie może wygrać bitwy Stargrunta. Na przykład artyleria - jest potężna, ale trudna do naprawdę skutecznego zastosowania.
W ustaleniach miałem baterię artylerii mogącą zmieść z powierzchni ziemi nieopancerzonego wroga w promieniu(!!!) 6 cali. Niestety, aby wzywać wsparcie musiałem poświęcać akcję dowódcy plutonu, a przez to zmniejszać mobilność całego oddziału. Dlatego dzięki ciągłej presji wojsk Adama nie dałem rady skorzystać z tej potężnej broni.

Powtarzam - nie ma w tym systemie takiej wady, która popsułaby zabawę z dowodzenia realistycznymi, tchórzliwymi i niepewnymi żołnierzami.
y the pricking of my thumbs...

Offline ezraa

StargruntII - raport z pola bitwy
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 29, 2003, 07:44:48 am »
:D Ha, a NAC tak bardzo bał się hord ESU :D. Borsuuk, wystawiłeś ESU North Vietnam czy jeszcze coś?
color=#3333FF]I drink my blood, I eat my flesh, I carve my skin.
I am Space Marine of the Violators Chapter.[/color]

Offline Borsuuk

Radosna Kompania Imienia Wuja Stalina
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 29, 2003, 12:42:41 pm »
Wystawiłem drużynę 8 strzelców + SAW i IAVR,  dowództwo plutonu z Medykiem (6 ludzi) i 6 Pancerzy w konfiguracji szturmowej
To będzie pluton-rodzynek w mojej kompanii poborowych   :P

Figurki z brytyjskich spadochroniarzy 2W.Św. - pomyślałem, że "napakowani" paratroopers będą chociaż trochę wyglądać na bardziej opancerzonych niż reszta.

Vietnamczycy będą tworzyć liniowy pluton mieszaniny regulars i zielonych z PPanc. lekką drużyną wsparcia.

W sumie mam teraz:
1 dowództwo kompanii z lekkim moździeżem
1 odzdział gwardii 6Pancerzy

3 plutony:
1 szturmowy (z paratroopers): dowództwo, 3 drużyny po 8 i 1x 6Pancerzy
1 liniowy (Vietnam): dowództwo, 3 drużyny po 8 i lekka drużyna PPanc
1 studencki(warsaw pact): dowództwo z żandarmami, 2 (może 3) drużyny po 12 zielonych

lekki czołg zwiadowczy
transporter piechoty (ultra lo-tech)

Całość słabo wyposarzona i opancerzona, jak na ESU przystało!
y the pricking of my thumbs...

Offline LoRd_JASIU

StargruntII - raport z pola bitwy
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 31, 2003, 03:07:18 pm »
a gdzie te figsy mozna kupic w Polsce ??i czy to jest ta gra co ma zwiazek z Full Thrustem ??

Offline ezraa

StargruntII - raport z pola bitwy
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 31, 2003, 05:12:02 pm »
Gra ma związek z Full Thrustem - jest to to samo uniwersum. Można np robić w Full Thruscie atak na planetę a potem w StargruntII operacje lądowe na niej :-)

Co do figsów, oryginalnych Ground Zero Games jeszcze nie widziałem u nas, ale to nie problem, bo firma nie wymaga by grać tylko ich figurkami. My gramy figsami Revella i innych firm produkujących figurki w skali 1:72 (głównie modern armies, np. German Paratroopers z 2000 r.). Co więcej, nawet na www.stargrunt.ca w galerii używają nie-oryginalnych pojazdów (o ile pamiętam to jako VTOL uzywają Revellowskiego Fuchs'a w skali 1:72, tylko zamiast kół ma skrzydła i silniki gravitacyjne :D).

Jak porobię zdjęcia swoich to zamieszczę w raz z opisem swoich sił (Borsuuk, u mnie raczej dobrze wypasieni spec-opsi - ze wzgledu na to że to są polscy najemnicy - pozostałość po tym, jak Polska opuściła NSL na rzecz przystąpienia do ESU, tak że dość dużo sprzętu po NSL, no i dobrze wyszkoleni - jak na najemników przystało (no i na www.stargrunt.ca tak też pisze :-))).

Co do figsów GZG - sam zamierzam nabyć oryginalny squad power armorów NSL (by trzymać klimat dobrze wyposarzonych polish mercenaries) oraz rój robali z Starship Troopers :-)) bo są wyrąbiaste, a po ostatnim seansie w TVP2 - wyrąbiaste x2!!
color=#3333FF]I drink my blood, I eat my flesh, I carve my skin.
I am Space Marine of the Violators Chapter.[/color]

Offline Borsuuk

Fan 2 kategorii
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 01, 2004, 10:59:18 am »
Jak duży oddział masz teraz a jaki planujesz docelowo, Ezraa?

Zastanawiam się, czy moja kompania liniowa z APC i Lekkim Czołgiem wystarczy na, dajmy, 2 plutony Speców. Będę musiał nieźle tańczyć z Chain of Command żeby nadrobić braki w sprzęcie i wyszkoleniu.

Graliście już z użyciem czołgów?
Ostatnio zrobiłem z kolegami bitwę "Przełamanie linii umocnień p/piechotnych" (i oczywiście kostki mnie ograły  :lol: ). Oni mieli ten mój lekki czołg z HEL/3 na wieżyczce i najbardziej wkurzała mnie jego mobilność. Potrafił przejechać moje umocnienia odwrócić się przodem do piechurów (bo zakręty pojazdów są "darmowe") i włoić mi ładną salwę na czysto, a ja nie za bardzo mogłem go przebić IAVR'em. Potem reaktywowany łoił raz jeszcze i chował się za lasem. Inna rzecz, że ja byłem uziemiony bo (głupi głupi głupi) wlazłem we własne pole minowe i bałem się gdziekolwiek ruszać.
Zastanawiam się po tej bitwie czy nie zmniejszyć czołgowi głównego działa do "/2" i nie dołączyć 2 KM'ów...


Najlepszego wszystkim w Nowym Roku!
Oby "polityczna wola" i rozmaite racje stanów nie dostarczały nam nowych inspiracji do bitewniaków.
 :)
y the pricking of my thumbs...

Offline ezraa

StargruntII - raport z pola bitwy
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 01, 2004, 05:56:59 pm »
Moi najemnicy to siła 1 plutonu (34 ludzi + 3 sniperów), który w razie potrzeby operuje w zmiennej liczbie squadów (zależnie od scenario).

I tak, gdy wystawiam Spec-Opsów, to są to dwa squady, po 6 ludzi w każdym (AGL, GMS-P, SAW, medic, rifle, commander).  Docelowo, tego typu akcja może być wspierana przez APC który może transportować do 12tu piechurów. Rozkład wyszkolenia: veteran/elite (50% szans na któreś na oddział), motywacja i morale: high, CO, leadership: 33% szans na 1, reszta 2.

Jeśli akcja wymaga większych sił, wystawiam cały pluton, i to już raczej najemnicy, tak że wyszkolenie regular/veteran/elite (z naciskiem na veteran). Mniej więcej taki rozkłąd: 3 druzyny rifles po 7 żołnierzy (AGL, GMS-P, SAW, 3xrifle, commander). Dodatkowo sniperzy do każdego oddziału. Oczywiście HQ squad - (Pluton Commander, 3xrifles, SAW, GMS-P). Medic squad (2xmedic, 2xrifle) i 2x GMS-L squad (rifle + 2 z obsługi). W takiej mniej-więcej konfiguracji dostałem niezłe baty od Adama który miał pluton piechoty w sile 39 żołnierzy (m.in. oddział EW) i immobilized czołg :-)).

Granie dużą ilością oddziałów ma ten feler, że zajmuje strasznie dużo czasu (druga bitwa: by było śmiesznie, połowę bitwy wszystkie oddziały były hidden, tak że poza czołgiem, na stole były same odwrócone żetony :D ) I po czymś takim doszliśmy do wniosku, że optymalnie gramy w 3 squady. Wprowadziliśmy też "przelicznik" na pojazdy: APC = 1 squad, czołg = 2 squady. Tak że gra będzie szybsza, ale też bardziej trzeba się będzie nagłowić taktycznie (detach subsquadów i tego typu bajki). Zresztą, zobaczymy w akcji. Na następną szykuję APC + 2 squady Spec-Opsów, ale tylko jeden z nich będzie mógł być elite :-)

Acha... jeśli chodzi o anti-panzer squads.... Pojedynczy koleś z GMS-P lub pojedynczy squad z GMS-L są strasznie mało efektywni. Pewnie podobnie może być z niekierowanymi pociskami. Po lekturze TO&E na stargrunt.ca zauważyłem że duży nacisk kłądą na anti-armor squady, tj. np. commander, 3xGMS-P,2xrifle. Salwa z trzech GSM'ów ma przynajmniej szansę trafić w czołg, bo mi, trafienie D12 przeciwko Adamowemu czołgowi który bronił się 3xD12 wychodziło...ehm ;-)))... można się domyślać!
color=#3333FF]I drink my blood, I eat my flesh, I carve my skin.
I am Space Marine of the Violators Chapter.[/color]

Offline Borsuuk

Gracie tam jeszcze?
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 05, 2004, 12:43:13 pm »
Ostatnio rozegrałem parę małych bitew i odkrywam, że ten system jest chyba najdynamiczniejszym ze wszystkich w które grałem (trochę tego było: Battletech, Warhammer40k, Warzone, Szczelba, Mordheim i Void). Kiedy już przeskoczy się barierę poznania tabelek i stosów żetonów, to przy siłach na poziomie plutonu, lub mniej bitwa idzie gładko. Zasady Suppressed i Confidence dają możliwość częstego przechodzenia przewagi na polu bitwy z jednej strony na drugą. Do końca nie można być pewnym wyniku. Zwłaszcza przy pomysłowym ustawieniu podstawowych i drugorzędnych celów, tak że obydwie strony mogą swoje osiągnąć naraz.

  Zagrałem (co prawda z początkującym) rozgrywkę 2 squady X 2 squady, wszyscy regular, ja miałem trochę liczniejsze oddziały, a on opancerzenie. Dzięki lepszemu wykorzystaniu 'Transfer Orders' zdołałem właściwie wybić mu połowę ludzi z obydwu jego oddziałów a on nawet nie oddał do mnie strzału! Przegapił okazję, by mnie przygwoździć do ruin, w których ustawiłem dowódcę plutonu a potem już mógł odpowiedzieć ogniem, bo miał na obydwu oddziałach po kilka żetonów 'Suppressed'.

  To jest wada małych sił! Parę dobrych rzutów decyduje o zwycięztwie.

  Jeśli chodzi o piechotę z bronią P.Panc., to inaczej jest przy zastosowaniu mniejszych maszyn. Z tego co sobie przypominam Adaś wziął super-czołg z masą uzbrojenia najlepszymi systemami ECM i Guidance i pancerzem na poziomie 4 z przodu.
  Jeżeli teren był w miarę otwarty to nie ma się co dziwić wynikowi.

  Na Adama trzeba uważać. Ten cwaniak zwykle ustawia rozgrywkę w taki sposób, żeby nie mógł jej przegrać. To strateg, co się zowie!
y the pricking of my thumbs...

Offline Borsuuk

SNAJPERZY!!!
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 05, 2004, 01:10:27 pm »
Absolutnie nie pozwoliłbym przeciwnikowi na wzięcie więcej niż jednego snajpera na każdy mój pluton żołnierzy.

Jeśli jest ich więcej, to przejmują całą rozgrywkę. Możnaby kiedyś zagrać scenariusz o snajperach ukrytych w grupie zabudowań (vide "Full Metal Jacket" :) ). Właściwie to dobra myśl!:


Snajperzy!!!

Obrońca:
Mission motivation: High

1 squad 6 ludzi - Regular (2), SHaken. Bez SAWów;
2 Snajperów - Regular (losowo), SHaken;

Primary Objective: Wytrzymać na pozycji;
Secondary: Zadać przynajmniej 20% strat wrogowi, lub zatrzymać go na 8(?) tur;

Specjalne: Od 4 tury dostępna lekka artyleria batalionowa i 4-6 chitów artyleryjskich.

Set-up: W grupie budynków około 30" od krawędzi napastnika. Dobrze, żeby w poprzek stołu przebiegały jakieś zasłony terenowe mniej więcej na wysokości zabudowań. Część atakującego powinna być dosyć odkryta: parę małych kępek drzew albo skałek.

Napastnik:
Mission Motivation: Medium

Pluton strzelców, wszyscy STeady
1 squad dowódcy plutonu 8ludzi - Veteran (2), IAVR;
2 squady po 8 ludzi - Regular (los), IAVR i/lub SAW;

Primary: Oczyścić teren z wrogich sił;
Secondary: Przedostać się na przeciwny brzeg planszy;

Nie powinni mieć zbyt dobrego sprzętu sensorycznego np.: dowódca k8,
reszta k6.

***

Wczoraj zagraliśmy ten scenariusz i była niezła zabawa. Na początku 2 snajperami usunąłem jednego squad leadera i dwóch strzelców. Potem szybke musiałem jednego ze snajperów wycofywać, bo NowoIzraelscy najemnicy za szybko (8" ruchu) dopadli wzgórza, na którym się ukrył. W 5 rundzie pierwszy ostrzał mojej artylerii poszedł w pustkę (tzn w miejsce, które zajmował snajper dopóki nie uciekł ;)). Kolejny z moich snajperów dostał się pod ogień (recon by fire) i został ponownie ostrzelany i raniony zanim zdołał zdjąć 'suppressed'. Załatwił go drugi z oddziałół N-I.

W tym momencie zacząłem przegrywać, bo pierwszy ze snajperów nie zdołał zająć ukrytej pozycji zanim pogromcy poprzedniego snajpera wpadli między domy. Zanim uruchomiłem mój kiepściuchny squad Obydwu snajperów już nie było. N-I wykończyli mnie w następnej turze.

Przynajmniej osiągnąłem secondary objective - New Israelies zdołali mnie pokonać dopiero w 10 kolejce!

WNIOSEK:
Nigdy nie trzymaj 2 snajperów koło siebie! Jeśli przeciwnik wpadnie na ich pozycję obydwaj są odkryci i straceni. Przy większej odległości między strzelcami wyborowymi jeden nadal może bezkarnie wspierać drugiego.
y the pricking of my thumbs...

 

anything