Asterix to moim zdaniem jeden z najlepszych komiksów jakie powstały [a już na pewno najlepszym co Europa ma do zaoferowania]. Ma pewną uniwersalną satyrę, świetny humor i genie teksty. W ostatnich tomach nieco się pogorszył. Najpierw Uderzo zabrał się za wplątywanie zbyt fantastycznych wątków [latające dywany, Atlantyda ect.] odchodząc od poprawnego historycznie pierwowzoru a w 2005 dobił wszystkich fanów a w 2005-tym dobił fanów robiąc opowieść o tym jak Asteriks spotkał kosmitów, która by przeszła gdyby nie strasznie uboga fabuła i pewny brak ścisłości w fabule.
Filmowe Asteriksy z kolei prezentują się znacznie lepiej z każdym nowym pomysłem. „Asteriks i obelisk kontra cezar” niby od pierwowzoru odchodzi [ba! Wycieli kilka wątków z sześciu różnych albumów, skleili je i dorzucili ze dwa własne pomysły] ale jednak ma fajny klimacik, choć nie było takiego popisu z dubbingiem.
„Misja Kleopatra” z kolei do jedna z najbardziej wypasionych komedii jakie w ostatnich latach widziałem. Wizualne wykonanie śliczne [kostiumy, atmosfera, kolory ect.], gagi przezabawne i bawią widza w każdym wieku, [ w przeciwieństwie do Polskich komedii ani trochę nie zniżają się do wulgarnego humoru czy do bluzg] dubbing świetny [lepsza robota niż w Shreku, zwłaszcza świetne żarty słowne] i mimo paru odstępów fabularnych duchem jest wierny komiksowi i ma sporo z jego ducha.
Animowane Asteriksy też niczego sobie. „Asteriks Gal” ma cienką animację ale jest niezły. „Asteriks i Kleopatra” robił sam Gościnny i mimo starej animacji humorystycznie jest bardzo dobry. „12 Prac Asteriksa” też robili sami autorzy i jest dosyć dziwny. Przez półtorej godziny filmu częstują nas bardzo inteligentnymi żartami, przyjemną animacją, świetnym ukazaniem swoich bohaterów i dosyć absurdalną ale na pewno oryginalną, fabułą… Po czym w ostatnie pięć minut wywalają totalnie dziwne zakończenie które po prostu do całości nie pasuje i trochę chwieje całość… Mimo wszystko od strony humorystycznej najlepszy Asteriks. Animowane „Asteriks Kontra Cezar” i „Asteriks w Brytani” świetnie oddają komiks, „Asteriks : Wielka Bitwa” niby też ale już słabszy. „Asteriks w Ameryce” spoko ale fabułę ma kiepską, porosty humor, a jego scenarzyści uparli się na robie z Obeliksa głównego bohatera, a co za tym idzie postać Asteriksa nic nie robi przez 3/4 historii z wyjątkiem paru standartowych wstawek.
No a w maju tego (kończącego się) roku zostałem mile zaskoczony nowym (co tu mówić) wypasionym „Asteriks i Wikingowie” który nie dojść że idealnie oddaje komiks, to ma jeszcze wiele ciekawych nowych pomysłów do zaoferowania. Właściwie jedyna wada taka że trwa tylko godzinę dziesięć.
A w 2008 do kin wychodzi „Asteriks na Igrzyskach Olimpijskich”. Już doczekać się nie mogę…