A ja tam nie znosze małych formatów i już.
NIeczytalna czcionka, zgubine szczegóły, to razi przy czytaniu i nikt mi nie wmówi że to jest ok, bo na zachodzie też tak mają. Fakt, na świecie czasami wydają w zmniejszonych, ale równolegle wydają w zwiększonych (amerykańskie oversizy czy ostatnia Borgia), więc nie upatrywałbym tu żadnej ogólnej tendencji.
No i zmniejszanie zmniejszaniu nierówne. Funky Koval jest o 1cm niższy od A4 i to w przypadku Aldebarana by nie bolało. Z kolei taka Fantastyczna Podróż została zredukowana do rozmiaru kieszonkowego.
Wierzę że jeśli tylko Egmont się postara, to przycięcie Aldebarana nie zaboli. Moze jakaś żonglerka z marginesami? po co nam takie wielkie... :/