Wracam do tego tematu ze wzgledu na post Komboja z innego topicu, ktory bardzo mnie zainteresowal.
(...)A rysunki w Sandmanie genialne są. Trochę drażni mnie ogólnie panujący stosunek do nich.
Otoz bardzo ciekawy jestem (bez sarkazmu) co jest w nich genialnego.
Osobiscie uwazam (co juz wielokrotnie pisalem), ze Sandman jest wg. mnie jednym z najbardziej zmarnowanych pod katem wizualnym komiksow, jakie zdarzylo mi sie czytac. Swietna i nietuzinkowa fabula obwleczona w niechlujne i wrecz obrazajace moje poczucie estetyki rysunki. Nie podobaja mi sie w calej rozciaglosci, a bardzo czesto wrecz odrzucaja (jeden ze sztandarowych popisow to rysunek z pierwszej czesci, kiedy matka przyjezdza odwiedzic syna w domu dla oblakanych, a on wyglada zza krat). Takie rysunki sprawiaja wrazenie jakby rysowal je ktos za kare, bedac jednoczesnie zupelnie pozbawionym talentu. Wiem - ostre slowa, ale swiadomosc, ze moglby Sandmana narysowac ktos inny, lepiej sprawia, ze po prostu opadaja mi rece. I drza w oczekiwaniu na wyjasnienie tej "genialnosci" Sama Kietha.