Powoli nadrabiam sobie zaległości z Sandmanem, skończyłem dziś "Ulotne życia". Bardzo dobra, dłuższa historia o podróży Morfeusza i Maligny, w poszukiwaniu Zniszczenia i ich spotkaniu z nim. Trochę wkurzała mnie tutaj ta zakręcona, infantylna Maligna, a i Morfeusz wydawał się w tym tomie bardziej Emo niż zazwyczaj. Dobre te wszystkie epizody z Zniszczeniem i jego psem Barnabą. Finał też mi się podobał, rozmowa Zniszczenia z Morfeuszem i Maligną, odejście Zniszczenia, konsekwencje tej całej podróży. Nie wiem czy czegoś nie zrozumiałem, czy może jest to kontynuacją jakichś wydarzeń z poprzednich tomów, ale kim jest Etain - babka, która wyczuwa zapach ulatniającego się gazu i w ostatniej chwili ucieka przed eksplozją niszczącą budynek w którym mieszkała?