Wczoraj milosciwy kurier przywiozl mi w koncu mojego Sandmana Uwerture. Ale ten komiks jest wydany! Gruba kreda, warianty okladek, masa dodatkow, jednym slowem - czad. Najbardziej obawialem sie jak wyjda te podwojne plansze, ale wszystko jest cacy. Sama historie znam, bo czytalem na biezaco w zeszytach, niemniej jednak przeczytam raz(?) jeszcze z prawdziwa przyjemnoscia.