trawa

Autor Wątek: King Crimson  (Przeczytany 8378 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ferrus

  • Gość
King Crimson
« dnia: Styczeń 11, 2004, 08:01:49 am »
Dlaczego ich lubicie/nie lubicie ?

Ulubiona płyta i utwór.

Ktore wcielenie Cirmsonow uważacie za wartosciowsze (nowe tzw. matematyczne czy stare - 'progresywno-rockowe')

etc.

Offline Kormak

King Crimson
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 11, 2004, 08:39:31 am »
Ulubiona płyta "In the court of the Crimson King".

Bardzo ciekawe są solowe dokonania Frippa, np. "November Suite" czy współpraca z Future Sound Of London.

Anonymous

  • Gość
King Crimson
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 13, 2004, 10:27:54 pm »
Kormaku, zrobione.
Uwielbiam KC w ich starym, blues-rockowym stylu. Ten nowy mi sie nie podoba tak bardoz, ale to nadal ta sama perfekcjonistyczna kapela, i za to ich lubie. Ze wiedza dokladnie, co chca zrobic, i jak im cos nei wyjdzie, umieja to slicznie zamienic w muzyke.

Ferrus

  • Gość
King Crimson
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 14, 2004, 09:33:05 am »
Otoż i to, w domu mam 9 plyt king crimson. 3 pierwsze ukochałem sobie szczegolnie: in the court of the crimson king, in the wake of poseidon, islands. Maja w sobie cos magicznego, kojacego i uspokajajacego, no i aure tajemniczosci. Uzycie szerokiego instrumentarium i najlepszych wirtuozow wg koncepcji Frippa, czyli chaos jako muzyka : ) i jedne z najwspanialszych wokaliz jakie slyszalem w zyciu

'Islands' to najpiekniejsza ballada swiata...

przy tym wszystkim matematycznego wcielenia KC w najprostszy sposob nie rozumiem,moze sie kiedys nawroce.

// slyszalem rowniez ze KC inspirowali sie muzycy Toola, prawda to ?

Offline Gollum

King Crimson
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 16, 2004, 10:12:25 pm »
Nie będę oryginalny: "In the court of crimson king", a z niej "Epitaph", "In the court of crimson king", "I talk to the wind" i w sumie tyle.
Ich późniejszych dzieł niespecjalnie mogę strawić, co nie znaczy, że nie lubię posłuchać "Sleepless" czy ""Elephant coś tam - nie pamiętam tytułu.

Offline Majkell

King Crimson
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 17, 2004, 01:53:55 pm »
Na początek witam wszystkich bardzo, wpadłem tu dość przypadkowo, ble ble ble...
 Do rzeczy - King Crimson  - parafrazując słowa penego skądinąd znanego dramaturga - wielkim zespolem jest... A dla mnie to niemal BOGOWIE . Nie jestem jakimś zaciekłym kolekcjonerem płyt , ale KC na mojej półce zajmuje dość sporo miejsca (ok. 20 albumów) . Statystyki nie kłamią - od chyba 17 lat jest to zdecydowany nr1 wśród moich dziwnych upodobań muzycznych - cenię ich (tzn. pana Frippa) przede wszystkim za konsekwentne nie poddawanie się otaczającej zewsząd komercji i ciągłe dążenie do artystycznej perfekcji przy tak bardzo zróżnicowanym repertuarze stworzonym na przestrzeni ponad 30 lat. Nie wiem , może to chorba psychiczna , ale ja łykam bezkrytycznie wszystko co stworzył mr Fripp z kumlami. Nawet pogardzane przez wielu płytki z lat 80-tych są dla mnie arcydziełami - mimo że są tak inne od wcześniejszych...
 Ulubiona płyta KC? Przez sentyment chyba "In The Court..." , chociarz może "Larks' Tongues In Aspic", sam nie wiem...
 Utwór - "Islands" - nie pytajcie dlaczego..... :oops:

Aha - nie sądźcie że mam klapki na oczach - poza KC istnieje dla mnie jeszcze trochę innej muzyki - powiedziałbym że moje zainteresowania są dość szerokie: od Heavy Metalu do Jazz Fusion (właśnie zasysam Milesa he he he).

Pazdrawliaju
ie ma to jak w letniej porze....

Ferrus

  • Gość
King Crimson
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 17, 2004, 02:52:52 pm »
Cytuj
Na początek witam wszystkich bardzo, wpadłem tu dość przypadkowo, ble ble ble...

Witamy, witamy

Cytuj
Utwór - "Islands" - nie pytajcie dlaczego.....  


Nie pytam, gdyż wiem : )

Spokój jakim przeniknięta jest ta płyta,mnie ... uspokaja ? :D

Offline Dretwiak

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 568
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
King Crimson
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 13, 2004, 10:18:51 am »
Cytat: "Ferrus"
 3 pierwsze ukochałem sobie szczegolnie: in the court of the crimson king, in the wake of poseidon, islands.


A czy przypadkiem tą trzecią nie jest "Lizard"? Nawiasem mówiąc jedna z moich dziesięciu ulubionych płyt King Crimson, dzięki cudownemu głosowi Jona Andersona w tytułowym utworze. Islands to piękny utwór (bo album już gorszy), ale Epitaph jest ich opus magnum. Mnie osobiście przekonują nawet płyty nagrane z Adrianem Belew - przez wielu nie lubiane za odstępstwo od pierwotnie granej muzyki. Zwłaszcza Three of a perfect pair.

Anegdota: słyszałem, że pewien facet w USA poszedł na koncert KC i wrócił, naturalnie, zauroczony. Zapytany o wrażenia opowiadał w samych superlatywach - że cudownie, wspaniale, ale nie jest to muzyka dla czarnych - jedyni Murzyni, jakich widział, roznosili napoje.

Podejrzewam, że gość ten nie był rasistą, może wszystkich współczesnych Murzynów wrzucił do worka z napisem "rap", w każdym razie ja, serfując po Necie, spotykając fanów KC w Polsce czy w Stanach (no dobrze, tylko w Nowym Jorku, dalej się nie zapuszczałem) nie zdarzyło mi się spotkać żadnego czarnoskórego człowieka doceniającego King Crimson. Czy wy kiedykolwiek, gdziekolwiek na świecie, słyszeliście o takim kuriozum jak Murzyn-fan King Crimson?
Komiksy komiksy
Magiczne obrazki
Pogonie i wrzaski
Pułapki zasadzki

Offline Zibi

King Crimson
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 13, 2004, 02:30:48 pm »
Chcialem byc oryginalny... ale nie bede. In the Court of the Crimson King. Najlepsza plyta Crimsonow.

Offline burberry

King Crimson
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 13, 2004, 04:05:39 pm »
King Crimson mam i znam tylko jedną płytę - In the court... Sięgam po nią, kiedy mam ochotę przeżyć coś intymnego i zupełnie porąbanego. Nie ubóstwiam tego zespołu, czas, jaki z nim spędziłem nie przekracza pewnie kilku godzin, ale takiego klimatu nie spotkałem nigdzie indziej. Są unikatowi i po waszych wypowiedziach zapoznam się z tym zespołem, mam nadzieję, bliżej.
Z ITCOTCM najbardziej lubię utwór numero 6 - nie mam płyty przy sobie, nie znam tytułu.
Pozdrowienia
Bóg Cię kocha

Deg

  • Gość
King Crimson
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 13, 2004, 07:21:16 pm »
Za co ich lubię? Za uginające się kolana i dreszcze podczas słuchania ich muzyki... Zarówno przy starszych jak i nowszych płytach. Ulubiony krążek - chyba nie muszę wymieniać, wszyscy przedmówcy dobrze wiedzą... Bardzo lubię też "Thrak". Utwory - "The Court Of The Crimson King", "Epitaph", "I Talk To The Wind", "Fallen Angel", "Red", "Starless", "Dinosaur"...

Offline bujalex

King Crimson
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 23, 2004, 08:56:12 am »
moim zdaniem są tak samo genialni co nierówni...po prostu niektóre albumy są zbyt cukierkowe...najlepszy album: Red...wyżej cenię chyba eksperymenty Frippa z różnymi wykonawcami, np. The Orb
Przehandlowaliśmy naszą dziejową, partnerską rolę w dramacie żywego umysłu planety, torując sobie drogę w historii pobojowiskami i neurozami.  (Terence McKenna)

Offline Alia

King Crimson
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 11, 2004, 08:00:59 pm »
a ja odpowiem zwieńczeniem utworu Intol.

I LIKE IT!

Offline sgr

King Crimson
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 13, 2004, 05:53:12 pm »
Dzień dobry.
Lubię wszystko niemalże co stworzyli - najbardziej koncertowe improwizacje z klasycznego składu z Wettonem i Brufordem. No, a poza tym oczywiście pierwszą płytę za nastrój, Red za Starless i Discipline za równy od początku do końca znakomity poziom.

Offline Zibi

King Crimson
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 13, 2004, 08:43:08 pm »
Troche sie zminil moj gust :) Epitaph wydaje mi sie teraz najlepsza plyta. Wole ich stare dokonania, niz nowe, z matematyki slaby jestem :)