a jak będzie okazja to i bij w niego strzelaczami - Gryfy mają w końcu monopol na tego typu zabawki.
No właśnie nie, na średni i daleki zasięg celność fizków jest pożałowania godna. A fizylier na bliskim zasięgu od dasyatisa to martwy fizylier.
Co do bohaterów i war stuffa - dokładnie jak napisał Cielaczek - koszt + łatwa spadalność war stuffa, dalej nie ma właściwie gryfiński bohaterów z leadershipem i sensowną odwagą do wystawienia na 300 pkt - jedynie stalowa kapłanka ze swoją odwagą 5 przy czym przy jej statsach wystawianie jej jakoś mi się nie uśmiecha bo za szybko spadnie.
To samo dotyczy praktycznie każdej "dobrej armii" samemu nie mając fear'a a odwagi mając w granicach 3-4 w porywach do 5 (no poza Lwami choć i u nich niewiele lepiej), walka z czymś co może mieć 10-12 feara to masakra.
Dalej to co dotyczy bohatera z leadershipem w dwójnasób dotyczy magów. Czary ofensywne są albo mierne (light wound, ew siła tak żałosna, że muchy tym nie ubijesz), albo piekielnie drogie i trudne do rzucenia. Do tego dochodzi koszt samego maga. A jakikolwiek mag, który mógłby się pokusić na podejście do takiego potworka na tyle blisko by czarować (zasięgi z reguły 10-15 cm.) jest piekielnie drogi. Taki Melkion nadaje się co prawda do walki, przynajmniej co nieco wystoi, ale żeby go wystawić trzeba poświęcić ponad 100 pkt.
Fear w dasyatisie boli mnie najbardziej właśnie, bo same "bojowe" statsy da się przebić. Choćby dwóch templariuszy inkwizycji - war fury daje im 6 ataków więc już co nieco zrobią. Z nie-bohterów tylko modele alchemickie są w stanie wyciągnąć same z siebie tak kosmicznego feara