Heh, Yogh najwyraźniej więcej czasu spędził na spotkaniach z autorami i w kolejkach po autografy niż na giełdzie...
nie rozumiem, jesli na nic nie mial czasu to po co pisal relacje
?
i skad ten negatywny wydzwiek skoro na nic nie mial czasu?
co, chcialby przyjechac na impreze i sie gdzies w kacie nudzic?
przeciez i tak to robi tylko zamiast siedziec stoi w kolejkach po autografy.
"slaba impreza bo nic nie widzialem, bo stalem w kolejkach po autografy", taka relacja bylaby adekwatna do rzeczywistosci zamiast opowiadania, ze impreza upada bo Rosinski sie juz przejadl