Żadna z propozycji nie podobała mi się tak, jak "Broderie". Oryginalne, nie powiela schematów, ciekawy koncept i rysunek.
Niestety, w konisji przeważyły głosy mężczyzn, do których ten komiks nie trafił (co zbytnio mnie nie dziwi). I w rezultacie ZNOWU mamy pana Peetersa.
Nie kupię "Lupusa", tak jak nie kupiłam "Niebieskich pigułek".
I tyle na ten temat.