Od jakiegoś czasu koresponduje sobie z Mandragorą i Egmontem w kwestii podziału grubszych tomów poszczególnych serii- np. Sandman, Kaznodzieja, Transmetroploitan, 100 naboi, itd., itp.
Zjawisko to mogłoby się zmienić, gdyby wystarczająco dużo osób zadeklarowało, że woli kupic komiks nie podzielony. argumentacja ze strony wydawców jest taka, że byłyby one droższe niż obecne coś pomiędzy 20-30 złotych.
Chciałem jednak zauważyć, że zgodnie z prawami rynku suma cen 2 części danego komiksu jest jednak wyższa niż byłoby to w przypadku wydania zbiorczego (chociażby cena dwóch okładek, 2*transport, 2*koszty stałe drukarni, itp.)
Mam w związku z tym pytanie, czy chcielibyście by zamiast podziałówek pojawiały się w dystrybucji grubaski zgodne z orginalnym podziałem wydań zbiorczych?
Przykład:
W chwili obecnej zakup Cienia Drugiej Szansy #1 i#2 to jakieś 50-55 złotych (podaje orientacyjnie, bo drugi tom się jeszcze nie ukazał), a wydany w całości kosztowałby na pewno przynajmniej 5 zika mniej, tyle, że byłaby to kaska do wyłożenia naraz.
Przy okazji poproście wszystkich znajomych o to, żeby oddali głos w tej sprawie, myśle, że dla wielu z nas kwestia 'grubasów' jest istotna.