Autor Wątek: Billy Idol - legenda popu czy obrzydliwy pozer?  (Przeczytany 2750 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Constructor

Billy Idol - legenda popu czy obrzydliwy pozer?
« dnia: Styczeń 26, 2004, 03:17:47 pm »
W zamierzchłych czasach lat 80 na scenie muzycznej szalał pewien chudzielec o tlenionych włosach-Billy Idol. Wszyscy znamy go z takich utworów jak "White wedding","Dancing with myself", "Rebel yell" czy nieśmiertelne "Speed". Dzisiaj jednak niewiele osób go jeszcze pamięta, a cała rzesza "młodych" nie zdążyła się nawet załapać na jego największe przeboje. Co sądzicie o Billy'm? Co możecie powiedzieć o nim po kilkunastu latach od końca jego kariery?

Proszę tylko o nie tykanie płyty "Cyberpunk". Jest straszliwie nędzna i powstała chyba tylko i wyłącznie jako próba powrotu na scenę muzyczną. Nieudaną zresztą.

A co do tytułu ostatniego albumu- Billy jest o tyle ciekawą personą, że jego muzyką zainspirowali się twórcy Cyberpunka, uznając ją za muzykę mrocznej przyszłości...

Offline Rex de Tenebris

Billy Idol - legenda popu czy obrzydliwy pozer?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 26, 2004, 03:46:44 pm »
Jak dla mnie Bobi Idol był zawsze kolesiem wędącym wypadkową swoich czasów. DISCO PUNK - tak nazywali jego muze, choć i tak bardzo cenie sobie jego twórczość. Ale i tak nic z mojej pamięci nie wymarze momentu jak Billi wychodził ze szpitala (dosłownie, po wypadku motocyklowym) i na parkingu przed szpitalem stał zaparkowany jego harley. Wsiad, załorzył Hełm i pojechał. Została po nim tylko chmura kurzu.

A nie stwierdziliście, że jest powrót do twórczości Billiego. Jakas niemiecka kapela zrobiła cover(strasznie głupio) Tanzen Mit Mir Selbst i wogóle nie skumali tego numeru gdzie na teledysku są ludzie dosłownie tańczący samotni - żenada. Albo ta amerykańska kapela wzorująca się Merlinie Mięsonie zrobiła cover White Wedding- tez żedada.

Offline Gollum

Billy Idol - legenda popu czy obrzydliwy pozer?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 28, 2004, 04:53:54 pm »
Nigdy nie przepadałem za tego typu muzyką, więc gościa słabo kojarzę. Wiem, że taki był, jak wygladał, że parę jego utworów gościło na liście Trójki, ale żaden mi nie utkwił w pamięci.

Gilbaert

  • Gość
Billy Idol - legenda popu czy obrzydliwy pozer?
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 30, 2004, 11:55:07 am »
A on jakiś czas temu zagrał epizod w filmie "Wedding Singer" pierwsze ujęcie z Billym - siedzi w samolocie i opróżnia flaszkę. ciekawe ile w tym prawdy :)
pzdr

Offline Rex de Tenebris

Billy Idol - legenda popu czy obrzydliwy pozer?
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 01, 2004, 02:59:21 pm »
Tak, też widziałem ten film. Prawdy pewnie 0. A nie pamiętacie go z Heavy Metal 2000 (FAKK 2)?

Offline Dretwiak

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 568
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Billy Idol - legenda popu czy obrzydliwy pozer?
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 13, 2004, 10:05:39 am »
Moim zdaniem jest to zdecydowanie artysta, jego utwory bronią się i muzycznie i tekstowo, a album Cyberpunk po prostu wymiata (żarty na bok). W mojej playliście kilka jego kawałków to "żelazne składniki" - essentiale - przede wszystkim "Wasteland", "Heroin", "Shock to the system", "Neuromancer" i "Sweet Sixteen". Miodzio.
Komiksy komiksy
Magiczne obrazki
Pogonie i wrzaski
Pułapki zasadzki

 

anything