To, że Lucas w końcu dojdzie do wniosku, że SW zaczyna tracić rozpęd (biorąc pod uwagę poziom Epizodów I i II i Jar Jara, to nie potrwa długo...) na pewno dojdzie do wniosku, że trzeba coś nowego nakręcić. I tu powstaje pytanie- co? Czy coś daleko przed albo po oryginalnej trylogii, czy ekranizację książki? Właściwie to nie gra roli, ci co grali w KOTOR, wiedzą, że nie potrzeb żałosnej rodzinki Skywalker'ów, żeby utrzymać gwiezdnowojenny klimat. Jednak za takie coś muszą się wziąść ludzie, którzy mają pomysło i wiedzą co chcą zrobić, inaczej dostaniemy film pełnych kretyńskich pomysłów i zmian faktów przez lata wpajanych fanoim. Sądzę, że za kręcenie dalszych filmów powinien się wziąść reżyser-pasjonata w stylu Petera Jacksona, który może i co nieco zmieni, ale zachowa klimat GW (a komercha na jaką idzie Lucas tego nie zapowiada- Jar Jara zapewne wymyślono po to, żeby można zarobić na zabawkach, z tego samego powodu pewnie odmłodzono Anakina, który wedle wszystkich źródeł (nawet oryginalnej trylogii!) spotkał Kenobiego, kiedy był już dorosłym i znanym pilotem Republiki w czasie Wojen Klonowych toczonych przeciwko mistrzom klonowania- to tak odnośnie przeinaczania faktów).