wypatroszył kowala, potem porąbał na kawałki alchemika-złodzieja, przejął jego sklep, sterroryzował sprzedawcę, zabił strażnika
Hehe ale to jeszcze nic. U nas na sesji dwóch wojowników weszło do jakiegoś miasteczka i zabili kogoś na rynku, ludzie jak to zobaczyli to zaczęli uciekać z tamtąd w popłochu, blokując wszytkie wyjścia. Straż miejska zaczęła się przebijać od południa na rynek, więc oni zaczęli uciekać do bramy na północy. Tam ludzie się również tłoczyli i tratowali się, więc oni zaczęli ich poprostu wyrzynać, biegli i machali mieczami na lewo i prawo.W ten sposób wyrżnęli sobie droge do bramy, niestety była zamknięta i byli tam strażnicy no to oni na szybko podpalili jakąś chatę. Ludzie wpadli w jeszcze większy popłoch straż nie wiedziała co się dzieje, a oni kożystając z chwili nieuwagi strażników wbiegli na mury i spóścili się na linach na dół, poczym uciekli do lasu. Przekoczowali tam kilka dni zabili kilku drwali i w ich przebraniu wrócili do miasta. To jest oczywiście skrócona i uproszczona wersja
sesji, która miała miejsce dawno temu, gdy jeszcze byliśmy młodzi i głupi ale zabawa była przednia