trawa

Autor Wątek: Ostatni Samuraj  (Przeczytany 6008 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Solitaire

Ostatni Samuraj
« dnia: Luty 06, 2004, 11:05:17 pm »
Jak wrażenia?
Ja jestem absolutnie oczarowany. Niby z historią to ma tyle wspólnego co Braveheart, ale... jest piękne. Muzyka, plenery, walka... Ja jednak kurcze kocham Holywood. :giggle:
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Kormak

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 06, 2004, 11:29:41 pm »
Czy Tom-san na końcu popełnia seppuku lub ginie w jakimś pojedynku?
Ja chcę spoilera!!!

Offline Abignale

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 06, 2004, 11:53:31 pm »
Podzielam. trochę się zmartwiłam recenzją w gazecie (3* na 6), ale i tak popędziłam do kina. Spodziewałam się pięknego filmu i nie zawiodłam się. Jak to juz powiedział Solitaire: Muzyka, pelnery, walki... Prawie się popłakałam. Pan recenzent napisał, że historyjka jest tandetna. Cóż, historyjka jak historyjka, zła nie była. Jednego mi tylko w tym filmie brakowało: trochę za mało był wciągający. Tzn ogólnie bardzo mi się podobał, ale jak ładny obraz, który przychodzi się podziwiaać z daleka - ale wciąż sie pozostaje kimś Spoza Obrazu. Film sobie, a ja sobie.  szkoda.
A jak przyglądałam sie Cruise'owi, to od czasu do czasu nawiedzała mnie myśl: Lestat po latach... W końcu od wywiadu z wampirem już całe 10 lat minęło...
ie jestem nikim, tylko sobą. Gdziekolwiek trafiam, staję się kimś innym i nic nie możesz na to poradzić.

Ray Bradbury, "Kroniki Marsjańskie"

Offline Shi'undil

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 07, 2004, 01:42:17 pm »
Film był przepiękny, tak samo jak muzyka. Oczarował mnie krajobraz i kultura Japonii. Wszyscy ludzie byli tacy spokojni, uprzejmi. Nikt nie miał mu za złe, że zabił tego "samuraja w czerwonej zbroi". Ciekawa była scena walki tych dwóch dzieciaków. Z pewnością pójdę jeszcze raz na ten film. Dziwne było tylko to, że wszyscy samuraje zginęli w tej bitwie, a nasz kapitan Algren przeżył, ale cóż, to tylko film  :) .
en'drean va, eveigh Aine

Offline Solitaire

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 07, 2004, 09:52:45 pm »
Cytat: "Shi'undil"
Dziwne było tylko to, że wszyscy samuraje zginęli w tej bitwie, a nasz kapitan Algren przeżył, ale cóż, to tylko film  :) .

Paszport USA go osłonił... :giggle:
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline wilk

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 07, 2004, 10:28:04 pm »
Dobry film. Znawca historii Japonii nie jestem ale wydawalo mi sie, ze realia byly calkiem niezle odwzorowane. Muzyka Zimmera oczywiscie klasa.
No i akcja z oddzialem szturmowym ninja tez byla git :)

Mam jednak male ale. Wszystko byloby jeszcze lepsze gdyby nie wyrazna inspiracja "Tanczacego z wilkami". Nie zwrociliscie na to uwagi? Przeciez glowna idea filmu to wrecz kalka z tego filmu....

No ale nie przeszkadzalo mi to jakos szczegolnie w odbiorze :)

Offline Pokpoko

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 07, 2004, 10:58:24 pm »
film świetny-oczywista z realiami historysznymi miał raczej malo wspólnego ale przecierz nie szlismy na film dokumentalny,prawda?
sceny walki-absolutny debest-szarża na pozycje artylerii jest dużo lepsza od tej z RotK...no i walka na samym początku(w lesie)-po prostu brak słów...
okres w wiosce-nieźle zrobione,nie znam sie ale fajnie pokazano podejscie japończyków(kobieta goszcząca zabójce mężża)-co prawda zapachnaiło nieco tanim melodramtem ale szybko przestało...
koniec filmu-przy ogladaniu to jak sie klaniają poległemu odnosi wrażenie..ale potem jest to skutecznie spsute przez scene w sali tronowej-najbardziej amerykański moment filmu-zabrakło powiewajacej flagi i prezydenta(ale był cesarz :giggle: )
muzyka-dośc powiedzeć ze nastepnego dnia po seansie nabylem soundtrack...

Offline wilk

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 08, 2004, 01:14:24 pm »
Cytat: "Pokpoko"
film świetny-oczywista z realiami historysznymi miał raczej malo wspólnego ale przecierz nie szlismy na film dokumentalny,prawda?

A mozesz mi podac jakies odstepstwa od realiow historycznych? Pytam z ciekawosci.

Offline Nyala

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 08, 2004, 04:23:12 pm »
Mnie również film oczarował. Jest pięknie nakręcony, ma klimat i wspaniałą muzykę. Oglądając go można powiedzieć, że Japonia jest piękna o każdej porze roku...

Gdyby patrzeć trzeźwo, to jest patetyczny, ale zrobił na mnie wrażenie i wzruszyłam się w kilku momentach. Widać, że Amerykanie robili film po swojemu, ale przynajmniej jest on w jakiś sposób zrównoważony. A najbardziej usatysfakcjonował mnie wątek miłosny, którego było tak niewiele  :)  Takie niedomówienia zagęszczają atmosferę bardziej niż sceny erotyczne.
ien, vien, chez moi
Voyageur...

Offline Solitaire

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 08, 2004, 09:57:40 pm »
Cytat: "Nyala"
A najbardziej usatysfakcjonował mnie wątek miłosny, którego było tak niewiele  :)  Takie niedomówienia zagęszczają atmosferę bardziej niż sceny erotyczne.

Też na to zwróciłem uwagę. Bardzo oszczędny i chyba przez to porusza.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Pokpoko

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 08, 2004, 11:14:07 pm »
Cytuj
A mozesz mi podac jakies odstepstwa od realiow historycznych? Pytam z ciekawosci.
pierwsze z którego wywodza sie wszystki einne-żaden amerykanin nie brał udziału w modernizacji armii Jap.-jedyne co amerykańce zrobili to pobudowali fabryki które póxniej odkupił cesarz(i kazał kopiować śrubka po śrubce zeby było ciekawiej:D)
reszta to jakies nieistotne szczególy...

Offline Baldwin

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 08, 2004, 11:26:04 pm »
Cytat: "Pokpoko"
pierwsze z którego wywodza sie wszystki einne-żaden amerykanin nie brał udziału w modernizacji armii Jap.


Polemizował bym.Stara armia została całkowicie wycofana i na jej miejsce powoływano armię zupełnie nowego wzoru.Dla Japonczyków nuvum był nie tylko styl walki i taktyka ale i uzbrojenie,umundurowanie,gradacja stopni wojskowych,system kwatermistrzowski.Sami tego nie byli w stanie wydumać.W powoływaniu nowego modelu armii brało udział wielu oficerów i planistów zachodnich (nie tylko amerykańskich)

Offline Pokpoko

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 08, 2004, 11:42:58 pm »
baldwin-ja tam zawsze myslałem*w czym utwierdzała mnie ksiązka od historii)że armie wzorowano tylko na pruskiej...i ze to oficwerów wysyłano na zachodnie uczelnie wojskowe i na praktyki,a tzw.konsultanci stanowili mniejszośc...

Offline Baldwin

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 08, 2004, 11:49:02 pm »
Cytat: "Pokpoko"
baldwin-ja tam zawsze myslałem*w czym utwierdzała mnie ksiązka od historii)że armie wzorowano tylko na pruskiej...i ze to oficwerów wysyłano na zachodnie uczelnie wojskowe i na praktyki,a tzw.konsultanci stanowili mniejszośc...



No jasne,ze mniejszość, ale byli tam obecni!
Nie wiem czy wzorowano się na Prusach (niewykluczone) wiem natomiast,ze do Japonii wybierały się liczne misje wojskowe, które uczestniczyły w procesie szkolenie i tworzenia nowej armii.
I też o tym zawsze myślałem i utwierdziły mnie w tym książki.
Ta pomoc pewnie wyglądała tak jak w filmie, ale mimo wszystko była..

Offline Kormak

Ostatni Samuraj
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 09, 2004, 01:50:17 am »
W ostatnim "Dużym Formacie" świetny wywiad z panią profesor z japonistyki... o życiu samurajów i nie tylko.
I fakt faktem - Amerykanin szkolący wojsko japońskie to fikcja. Armia japońska była modernizowana wg modelu pruskiego.

I z innymi realiami też na bakier ostro. Nie jestem znawcą kultury Japonii, ale wszyscy znajomi, którzy się na tym znają, śmieją się do rozpuku z głupoty Toma Cruise'a:D

On chyba sobie pomyślał tak: "Costner udawał Indianina - Oscar! Gibson udawał Szkota - Oscar! Crowe udawał Rzymianina (lub Hiszpana) - Oscar!
No to ja udam Japończyka.... Oscar!" :D

Ale pewnie na film pójdę, z założeniem, że to pięknie sfilmowane widowisko z gatunku "historical fiction" - i zapewne mi się spodoba.

UPDATE: Polecam wszystkim lekturę trego artykułu:
http://tygodnikforum.onet.pl/1148932,0,6245,927,artykul.html.
Oto tytuł i nagłówek "Virtuti dla prymitywa"
"Świat prostych samurajskich wartości ładnie wygląda na ekranie, ale jest tylko wyidealizowanym fragmentem patriarchalnej i brutalnej cywilizacji. Dlaczego marzymy o odtworzeniu koszmaru?"