Lugburc,to żaden wstyd pamiętać takie zajwiska :))
to było coś naprawdę niesamowitego,te przygotowania,
wycinanie,klejenie żetonów,rozstawianie wojsk...
instrukcja rzeczywiście była dość obszerna,ale tak jak mówisz,
było w tym coś,pamietam,pierwsza batalia z bratem zaczęła się popołudniem a skończyła po 6.00 następnego dnia...to było coś,
nie to co teraz,wszystko podane na tacy,figurki,efekciarstwo i takie tam...
wtedy wyobrażnia była jakby trzecim graczem,nikomu jeszcze nie śniła się ekranizacja LoTR....