Usagi jest dla mnei nei do przejścia ze względu na kreskę (nie to, że roninem jest zając a gubernatorem wieprzek tylko to, że ich mimika jest jakaś taka "kaczorowo-donaldowa" :])
Usagi jest królikiem. A do mimiki i gestów postaci w tym komiksie przekonał mnie (chyba dwa lata temu) na MFK człowiek, który posługując się slajdami z "Usagiego" wyjaśnial znaczenie poszczególnych gestów w kulturze japońskiej i tłumaczył, jak na ich podstawie odróżnić człowieka szlachetnie urodzonego od prostaka i jeszcze parę innych rzeczy.
Koroshiya 1 to film dla wąskiego grona odbiorców, któryi są fani horroru i samej mangi. osoby spoza "kręgu zainteresowanych" najczęściej mają podobne zdanie do Twojego i wcale się nie dziwię.
W tym, co napisałem, nie chciałem oceniać filmu, ale mangę, która jest jego
marną adaptacją: ma kiepskie rysunki, fatalnie prowadzoną narrację i dużo scen obliczonych tylko na to by szokować.
Szczerze polecam, chociaż to nie manga
problem w tym, że rozmawiamy właśnie o mangach
A ja myślałem o tym, że rozmawiamy o tym, co dobre i co złe. Co warte przeczytania i z jakiego powodu. Owszem, rozmawiamy o tym w temacie o mangach, ale padają tu argumenty o wyższości owych mang nad utworami zachodnimi, w których tego lub owego nie ma.
żeby było jasne - nie mam żadnych uprzedzeń wobec mang, podobnie jak nie mam żadnych uprzedzeń wobec innych odmian komiksu. I z prawdziwą przyjemnością powiększyłbym swój zbiór mangi, ale - ze względu na małą dostępność tychże na rynku polskim (i wysokie koszta związane z wchodzeniem w ich posiadanie) - chciałbym dowiedzieć się, co jest naprawdę wartościowe, oryginalne, odkrywcze, albo przynajmniej utrzymane na przyzwoitym poziomie.
Przede wszystkim zaś chciałbym, żeby ktoś mi powiedział, co naprawdę jest wartością owych komiksów (japońskich) i co sprawia, że są one warte kupna, pomimo tego, że ich ceny przewyższają koszty nabycia komiksów zachodnich.
tak sie dziwnie sklada, ze akurat N.N. jest jednym z nielicznych specjalistow w tym kraju wlasnie od szokujaco dziwno-chorych filmow i komiksow
To akurat nie ma nic do rzeczy. Rzetelność informacji i uczciwość argumentów powinny się pojawiać w rozmowie zawsze, a nie tylko w zależności od tego, z kim się rozmawia.