Przeczytałem ostatnio "Zapiski Detektywa Kindaichi", ciekawa seria, ze skomplikowanymi zagadkami.
SPOILERY, SPOILERY...
Pierwsze trzy serie zabójstw były, w mojej opinii lepiej pomyślane od pozostałych, choć zupełnie nie wiem czemu w drugiej serii morderstw, policja toleruje obecność kolesia chodzącego w kapturze na głowie. Ogólnie zachowanie policjantów bywa dziwne, nawet jak mają możliwości, to nie starają się utrudniać pracy mordercy i nie odizolowują potencjalnych ofiar, a winowacja i tak finale wyrywa im się z rąk udramatyczniając końcówkę przed śmiercią/aresztowaniem.
Co do historii z wypadkami szkolnymi, to wydaję mi się ona najsłabsza. Sześciu ludzi wykitowało i zalali ich w fundamentach, nie wiem po co zostawili strażnika? Zresztą gościu jest trochę dziwny, z jednej strony wymyśla na poczekaniu dość sprytną sztuczkę z pomieszczeniami, przy pierwszym morderstwie, a z drugiej strony nie ma lepszego pomysłu na ukrycie zwłok w ścianie niż plakat, nawet kiedy wiedział już o niedoskonałościach tego maskowania. Po cholere zamurował ciało dziewczyny w ścianie ( swoją drogą, straszny zbieg okoliczności - trzęsienie ziemi nic prawie nie uszkadza, poza niewielkim fragmentem ściany) ? Nie trafia do mnie jakoś wyjaśnienie dlaczego nie mógł powieścić zwłok na miłorzębie ze swastyką.
Z histoii z wyspą skarbów dowiedziałem się, że nie należy ufać trzynastolatką, mają mordercze skłonności ( właściwie po co ten cały Chris chciał zabić Kindaichiego? ), ale nie dowiedziałem się po co morderca zakfaliwikował sobie do swojego show kobietę z pudełkiem.
Historia z jeziorem wypada dość nie równo. Morderca zastoswał wprawdzie sprytną sztuczkę wykluczającą go z grona podejrzanych, ale całość wydaję mi się zbudowana na wątłych podstawach. Dziwne jest już sama główna atrakcja z loswaniem udziałów; ciekawe, iż wszyscy z odpowiednimi inicjałami po katastrofie nabawili się hydrofobii; jeszcze lepsze jest to, że wolą pozostać na terenie psychopaty niż przejść 20 km przez las ( dystans do przejścia w jeden dzień poza ludźmi schorowanymi i w podeszłym wieku ).
Zgadzam się z opinią przedstawioną gdzieś wcześniej, najlepiej wypada historia ze śnieżnym demonem, są i fałszywne rozwiązania i wspólzawodnictwo z innym detektywem, dobry plan zabójstw i ciekawy morderca.
Ogólnie pomimo męczącego chwilami schematu w którym zmieniają się tylko osoby dramatu i dekoracje, żałuje, iż zaprzestano wydawania serii.