Hm, mi sie przypomina kwiatek z seji D&D, opowiedziany przez znajomego
![Wink ;)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/wink.gif)
Otóż MG zaprowadził druzynę w góry i postawił pod jakąs kopalnią, w koncu bohaterowie zaszli w ślepy zaułek i MG opisuje pomieszczenie jego wygląd, wyposazenie; mówi iż jest bardzo małe i wąskie, naprzeciwko nich znajdują się okute metalem drzwi oraz gdzieś w rogu znajduje się jakaś przekładnia.
Zrozpaczona drużyna próbowała niemal wszystkiego, łotrzyk męczył się jak tylko mógł z dzwiami, mag rzucił wszystkie zaklęcia jakie tylko znał a barbarzyńca niemal zniszczył salę
![Wink ;)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/wink.gif)
Trwało to jakieś kilkanaście minut, po czym zrezygnowanym głosem:
MG: Chłopaki...może jednak w końcu pociągniecie za tę dźwignię?