Sesja w Aliens:
MG: Biegniesz korytarzem i gdy wbiegasz z rog wypada na ciebie...
Gracz: Sprawdzam naszywki!
MG ...Obcy
Inna sesja. Gracz ktory w calej historii grania w Aliens nie rzucil granatu tak jak trzeba.
Gracz: Rzucam tam granat.
Druzyna: NIEEEEEEEEEEEEEEEE!
najlepszy motyw podczas infiltracji stacji badawczej Borys, akcja miala byc tajna i wykonana niezauwazenie przez systemy obronne bazy.
Gracz Dowodca: Wychylam sie z za kamienia i strzelam 5 granatow.
MG: Slyszysz wybuchy gdy wygladasz ponownie widzisz ze kuzawa opada.
Gracz Dowodca: Czolgam sie w kierunku drzwi, wstaje i przykladam z kopa!
MG: Nic sie nie dzieje.
Gracz Dowodca: To jeszcze raz! I jeszcze raz!
MG: To porzadne metalowe drzwi chyba nie uda ci sie ich otworzyc w ten sposob.
Gracz Dowodca: Technik! Otworz te drzwi.
-podchodzi technik, szper, szpera...
Gracz Technik: Nie uda mi sie.
Gracz Heavy: poczakajcie ja sprobuje
- po jakiejs pol godzinie zawzietych walk z elektronika udaje im sie otworzyc.
Gracz Dowodca: To ja sie jeszcze rozgladam.
MG: Nie widzisz nic ciekawego oprocz kamery nad waszymi glowami.
Akcja na stacji kosmicznej ( Alien )
Gracz Dowodca: Pilot rozwal te sluze! Uciekamy!
Gracz Pilot: Sir czy to jest rozkaz?
- sluza byla w odleglosci kilku metrow od nich
Gracz Dowodca: Eeee. Nie, sugestia.
Druzyna graczy ( 5 ) po tym jak spotkali pierwszych alienow.
Mg ( ja ): Drzwi windy otwieraja sie z piskiem, widzicie ciemny, smierdzacy korytarz. Gdzies w oddali mruga nierowno czerwone swiatelko, z sufitu slyszycie kapiaca wode ( bylo zajefajnie cicho ), kropla za kropla. Co robicie ?
Gracze: Czekamy.
MG: Na co?
Gracze: ( z przerazeniem w oczach - kolonialni marines ) No tam jest przeciez kropla na suficie .
hehe to byla dobra sesja.
Sytuacja: w druzynie ida recon, smartgun i 2 innych marines, ida w grupie badajac korytarz przed soba.
MG: Niespodziewanie zsufitu wpada pomiedzy was Obcy! Co robicie?!
Smartgun: ( szedl przodem ) Odwracam sie i strzelam cala seria!
Inna sytuacja
gracze spotykaja cyborgi.
Cyborg: Zidentyfikujcie sie.
Gracz: Jestesmy ci.. kolonial corps marines.. marines colonial corps..eee
Gracz2: Ja pierd**e, wyciagam pistolet z kabury i strzelam sobie w glowe.
Najlepsza sytuacja jaka chyba mialem hehe. Gracz snajper zostaje zrzucony wraz z oddzialem w puszcze. Przygotowuja sie do rekonesansu.
Dowodca: My idziemy przodem, ty nas ubezpieczaj.
Gracz: Tak jest! Patrze przez lunete co widze?
MG: No widzisz ludzi idacych z przodu.
Gracz: Tak?! To strzelam do nich.
- po tym jak juz wszystkich zabil.
MG: podczolguje sie do ciebie jeden z twoich, jest zakrwawiony, wyciaga reke i pyta skrzeczacym glosem. Dlaczego....?
Warhammer.
MG: Wy nie wiecie co jest w tych beczkach z prochem. ;D
Jak cos się jeszcze przypomni to wrzuce