trawa

Autor Wątek: Strefa Komiksu  (Przeczytany 369191 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

N.N.

  • Gość
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 30, 2005, 08:37:36 pm »
Cytat: "Blekit"
uzasadnieniem może być chęć pokazania "wielkich komiksu" ważnych dla komiksu fantasy

Powiedzmy, że zabieg ten budzi moje poważne wątpliwości, ale nie chce mi się dalej wałkować tej sprawy.
Cytuj
BTW plagiat to chyba z założenia "dzieło", którego autor nie przyznaje się do "naśladownictwa"/xera , a w tym wypadku jest wręcz odwrotnie

Plagiat to naruszenie cudzych praw autorskich - fakt, że autor się przyznaje może być okolicznością świadczacą, że chciał tylko zacytować, ale taki argument może nie wystarczyć, jeśli autorzy oryginałów się obruszą i może się to skończyć źle. Gdyby poproszono mnie w tym wypadku o ekspertyzę, nie broniłbym autora.
Cytuj

mi się to kojarzy trochę z pojawieniem się w "Sandmanie" niejakiego Constantine'a - czy to też plagiat ?

Postać Constantine'a jest własnością DC Comics, podobnie jak  Batman, Martian Manhunter, Elemental Girl i szereg innych postaci. Scenarzysta piszący dla DC ma wręcz obowiązek umieszczać akcję w tym samym uniwersum, w którym działają inne postacie. Z tego względu twój przykład jest chybiony.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 30, 2005, 09:08:44 pm »
Hmm, ja tym razem raczej zgodze sie z panem, ktory reprezentuje Magazyn Fantastyczny i z Konradem.

Jesli przyjmiemy, ze mozna w komiksie umieszczac kadry nawiazujace do znanych obrazow, to rowniez znane kadry z komiksow pewnie bylyby mozliwe do zaakceptowania.

Album skladajacy sie z samych kadrow podobnych do tworow innych artystow bylby dosc oryginalnym dzielem sztuki i zapewne wymagalby niemalo inwencji od rysownika.

Zreszta widzialem sporo komiksow, ktore we fragmentach nawiazywaly do stylu innych tworcow. Taka seria koszule Wilqa mi sie przypomina w stylu Thorgala, Hellboya, Sandmana - fajne to bylo. :)

Ale to wciaz teoretyczne rozwazania, nie twierdze, ze w tym konkretnym przypadku zabieg byl uzasadniony.
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Anonymous

  • Gość
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 30, 2005, 09:24:01 pm »
no to w takim wypadku ja proponuję zróbcie sobie albumy z różnych kadrów bez pytania właścicieli o zgodę (bo zgodą nie jest napisanie, że użyłem sobie kadrów panów x, y i z). okraście tekstem. wydajcie. sprzedawajcie. zobaczymy co oni wtedy na to.

poza tym argument z obrazami jest chybiony, bo nie stanowią one całości kompozycji lecz zaledwie jej element (chyba że jest taki komiks, który stanowi, ale ja takiego nie znam). a tutaj twórca wykorzystał cudze dzieło, które okrasił własnymi ozdobnikami. gdyby wpóścić to w prorgam plagiator (jak umiałby sobie on radzić z obrazami) to niewątpliwie wszystkie kryteria plagiatu zostałyby spełnione.

no ale co tam. inną drogą - ciekawe czy tekst o zapożyczeniach nie znalazł się w mf po pojawieniu się pierwszych wątpliwości tutaj. bo jakoś mf długo nie było po czasie ogłoszenia tryumfalnego nadejścia numeru 4 :roll:

Offline konradkonrad

Strefa Komiksu
« Odpowiedź #93 dnia: Marzec 30, 2005, 10:59:27 pm »
Cytat: "timof"
no to w takim wypadku ja proponuję zróbcie sobie albumy z różnych kadrów bez pytania właścicieli o zgodę (bo zgodą nie jest napisanie, że użyłem sobie kadrów panów x, y i z). okraście tekstem. wydajcie. sprzedawajcie. zobaczymy co oni wtedy na to.

to ja proponuję oblej się kawą w kawiarnii i oskarż właścicieli, że nie ostrzegli, że była gorąca. możesz mieć mniej więcej tyle samo słuszności co ci nieszczęśni panowie x, y, z. granicą wyznaczającą w tym przypadku ocenę powinien być właśnie rozsądek a nie granice przydatności aktualnego prawa do własnych celów. (zdrowy rozsądek czyli ocena we własnym sumieniu, do jakiego stopnia zalety komiksu sa jedynie pożyczone/zacytowane/skradzione(!) a do jakiego wynikają jednak z pomysłowości/umiejętności pożyczkobiorcy)    

z komiksu widziałem jedną planszę (tę w sieci), więć nie potrafię powiedzieć, jaki procent zapożyczeń zawiera i nie rozumiem o co naprawdę rozpoczęła się cała ta dyskusja i o co tu właściwie chodzi?
a) o dokopanie nielubianemu redaktorowi czasopisma?
b) o uratowanie zagrożonych interesów panów Rosińskiego i Nowakowskiego. To poważne, bo być może autor Zmierchu będzie musiał odstąpić im częśc wybudowanej z zysków z przestepstwa willi z basenem na Florydzie  :!:
c) o udowodnienie autorowi komiksu, że nie stworzył tych kadrów samodzielnie tylko dokonał ich kompilacji - której to zasługi sobie nie przypisuje?
d) o to że Turu popisał się obywatelską spostrzegawczością i gdy okazało  się, że autor bynajmniej tego nie ukrywa, trzeba było jednak pociągnąć jakoś wątek?

Cytuj
poza tym argument z obrazami jest chybiony, bo nie stanowią one całości kompozycji lecz zaledwie jej element (chyba że jest taki komiks, który stanowi, ale ja takiego nie znam). a tutaj twórca wykorzystał cudze dzieło, które okrasił własnymi ozdobnikami.
to tak jak duchamp z mona lisą... zresztą przez szmat czasu, zanim nie wymyslono twórczego twórcy i kultu oryginałów i rozwój kultury masowej nie wymusił powstania prawa autorskiego, sztuka składała się z zapożyczeń. nesepa?

N.N.

  • Gość
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #94 dnia: Marzec 30, 2005, 11:34:42 pm »
Cytat: "konradkonrad"
przez szmat czasu, zanim nie wymyslono twórczego twórcy i kultu oryginałów i rozwój kultury masowej nie wymusił powstania prawa autorskiego, sztuka składała się z zapożyczeń. nesepa?


Widzę, że rozmawiamy o dwóch rzeczach
a) nieszczęsnym komiksie z MF
b) prawie do cytowania i wykożystania w collage'u.

Pierwszy temat wydaje mi się już wyczerpany.
Jeśli chodzi o prawo cytowania, to istnieje większa swoboda w wykorzystywaniu dzieł klasycznych (wiadomo - prawa autorskie wygasły)
W wypadku dzieł autorów żyjących przepis mówi, iż dzieło wchodzące w skład kolażu nie może być rozpoznawalne jako konkretne dzieło (mętny to przepis, ale taki jest).
Cytat - jak pisałem - jest dopuszczalny z kilku powodów. Jednym z nich są reguły gatunku, w ramach którego dzieło zawierające cytat powstało. Najprostszy przypadek to parodia: tu coś się przedrzeźnia, więc cytuje. I można to robić.
Pomysł komiksu, który składałby się z samych cytatów, bardzo mi się podoba i uważam, że jest możliwy do zrealizowania. Autor takiej kompilacji musiałby jednak mieć mocne argumenty na obronę swoich racji  - bo ocenie podlega tu orginalność, inwencja, zamysł artystyczny. Kupa rzeczy trudno wymiernych...

Offline konradkonrad

Strefa Komiksu
« Odpowiedź #95 dnia: Marzec 31, 2005, 06:42:16 am »
Cytuj
Widzę, że rozmawiamy o dwóch rzeczach
a) nieszczęsnym komiksie z MF
b) prawie do cytowania i wykożystania w collage'u.

Racja.
I właściwie zgadzam się z tym co dalej.

prawo mówi to co mówi, a zdrowy rozsądek każdy ma swój

Anonymous

  • Gość
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #96 dnia: Marzec 31, 2005, 09:04:42 am »
Cytat: "konradkonrad"
Cytuj
Widzę, że rozmawiamy o dwóch rzeczach
a) nieszczęsnym komiksie z MF
b) prawie do cytowania i wykożystania w collage'u.

Racja.
I właściwie zgadzam się z tym co dalej.

prawo mówi to co mówi, a zdrowy rozsądek każdy ma swój


no właśnie i nie wiadomo czy artyście nie zabrakło tego rozsądku.

sztuka i nauka w dalszym ciągu składa się z zapożyczeń. ale zapożyczenia to nie kopie. kopie się tępi, czy to pod słowem plagiat, czy to pod słowem falsyfikat. obie opcje są przestępstwami.
od orzekania w tych kwestiach jest sąd lub uprawnione do tego organy, które zazwyczaj odwołują się do zdania ekspertów. współczesne prawo autorskie dąży również do rozsądnego ograniczenia możliwości opcji b) wspomnianej przez habiba. przykładem tego jest choćby program plagiator wdrażany na naszych uczelniach, w którym przekroczenie 20% (na twojej i mojej macierzystej uczelni) klasyfikuje pracę do plagiatów. bo co to za rozwój wiedzy, gdy zamiast tworzyć coś nowego bezustannie żągluje się zastaną wiedzą. to samo można powiedzieć o sztuce - tylko tutaj raczej można powiedzieć, że to brak talentu i zdolności :roll:

poza tym mf tak długo się nie ukazywało, może właśnie by dopisać ten tekścik u dołu strony.

Offline Dretwiak

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 568
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #97 dnia: Marzec 31, 2005, 09:08:44 am »
To ja może pokrótce o tym, co prawo "mówi";)

Ja osobiście jestem za prawem do cytatu (zresztą, jak tu nie być, skoro ustawodawca przyznał takie prawo, to stosuję je i już), ale rozumianego wąsko. Prawo do cytatu reguluje art. 29 ustawy Prawo Autorskie, jest to jeden z przykładów tzw. dozwolonego użytku. Należy pamiętać o kilku sprawach przy cytowaniu: powinien być rozpoznawalny, odpowiednio oznaczony.  O jego zgodności z prawem decyduje również funkcja (cel). Zgodnie z ustawą są to: wyjaśnianie, analiza krytyczna, nauczanie lub prawa gatunku twórczości. Dodatkowo, zgodnie z art. 35, dozwolony użytek (a zatem i cytat) nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy. W doktrynie (m.in. J. Barta, R. Markiewicz) wyprowadza się z tego zakaz takiego posługiwania sie cytatami, w rezultacie którego eliminowana byłaby potrzeba zaznajomienia się z cytowanym utworem. Dozwolony jest cytat przy parodii i pastiszu (patrz: komentarze do pr. autorskiego), ale już collage nie usprawiedliwia eksploatacji  cudzych dzieł poprzez powołanie się na "prawa gatunku twórczości" (tak: Barta i Markiewicz)

Słynnym przykładem "obrazkowym" wykorzystania cytatu może być sprawa, jaką autor znanej ulotki do wyborów w 1989 r (tej z Waynem mającym wpięty w klapę znaczek Solidarności) wytoczył tygodnikowi Polityka, który umieścił nieco zmieniony (ale, o ile dobrze pamiętam, nie więcej niż w 10% wg oceny biegłych) ten właśnie obrazek na okładce, upamiętniającej bodajże kolejną rocznicę jakąś. I wygrał.

Pamiętać należy, że prawo autorskie jest regulowane w sposób dość kazuistyczny, dużą rolę odgrywa orzecznictwo. Tym bardziej, że naruszenia pr. autorskiego są ścigane z powództwa prywatnego (albo przynajmniej na wniosek osoby zainteresowanej).

To ja tyle. Zaznaczam, że powyższe nie wyczerpuje wszuystkich zagadnień związanych z prawem do cytatu, stanowi jedeynie swoiste wprowadzenie :)
Komiksy komiksy
Magiczne obrazki
Pogonie i wrzaski
Pułapki zasadzki

Anonymous

  • Gość
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #98 dnia: Marzec 31, 2005, 09:15:09 am »
Cytat: "Dretwiak"
Dodatkowo, zgodnie z art. 35, dozwolony użytek (a zatem i cytat) nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy. W doktrynie (m.in. J. Barta, R. Markiewicz) wyprowadza się z tego zakaz takiego posługiwania sie cytatami, w rezultacie którego eliminowana byłaby potrzeba zaznajomienia się z cytowanym utworem. Dozwolony jest cytat przy parodii i pastiszu (patrz: komentarze do pr. autorskiego), ale już collage nie usprawiedliwia eksploatacji  cudzych dzieł poprzez powołanie się na "prawa gatunku twórczości" (tak: Barta i Markiewicz)


ten fragment odowłania wyjasnia chyba wszystko. dzięki drętwiak

Offline konradkonrad

Strefa Komiksu
« Odpowiedź #99 dnia: Marzec 31, 2005, 01:24:52 pm »
A zmieniając dziedzinę, jak wygląda sprawa z samplami w hip hopie, wykorzystywanymi np. do loopowania w podkładzie? Wiem, że tu było parę spraw śliskich.

Offline Blekit

Strefa Komiksu
« Odpowiedź #100 dnia: Marzec 31, 2005, 01:35:15 pm »
może taki hip hop uwazany jest za parodię hehe? ;)

Offline Śledziu z P

Strefa Komiksu
« Odpowiedź #101 dnia: Marzec 31, 2005, 01:53:08 pm »
Hmmm. Zerknelem na plansze, wystawiona w sieci, mam w pamieci tamte kadry. Dla mnie, jako rysownika jest to tylko jakas nieudolna proba przerysowania i raczej mnie to bawi, niz oburza.

Inna kwestia to mentalnosc autora tej planszy. Gdybym byl poczatkujacym (ekchem) tworca komiksu w zyciu nie wpadlbym na tak poroniony pomysl, aby w jednym z pierwszych publikowanych "dzielek" kopiowac tworczosc kogos innego i jeszcze o tym trabic w podpisach. Taka akcja zwyczajnie nie miesci mi sie w glowie. Na miejscu rednacza MF tez bym sie osiem razy zastanowil przed puszczeniem takiego rodzyna na lamach. Bo co innego, radosna szufladowa tworczosc (na taka ta plansza wyglada, tam powinna zostac), a co innego magazyn, ktory mozna teoretycznie kupic w calym kraju.

Ogolem, nie ma za bardzo o co kruszyc kopii, tylko bym sie zastanowil na miejscu tego rysownika "co ja wlasciwie odpierd....???".
<><
ww.osiedleswoboda.pl (w konstrukcji)
www.serwis-komiksowy.pl/produkt
www.butik.pl/sledziushop (gadzety)

Offline littleninja

Strefa Komiksu
« Odpowiedź #102 dnia: Marzec 31, 2005, 11:22:42 pm »
ttaa bez lizania dupostwa przytaknę se śledziowi bo akuratnie chłopak w sedno trafił

że tak powiem tez tam od czasu do czasu skrobnę cosik więc mniej więcej wiem o czym mówię....rysowanie lub wykorzystywanie czegokolwiek obcego(znaczy nieswojego) na poczaątku zajeżdża że tak się delikatnie wypowiem żenadą ... dla ścisłości mówię o publikacji oczywiście a nie o rysowaniu do szuflady...a zabiegi wykorzystujące prace panów bardziej znnaniejszych i nie ważne czy jest pozwolenie na to czy nie, można zostawić sobie na później

poz
..talent to tylko 5% true true....
www.pawelpiechnik.com

Robert Zaręba

  • Gość
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #103 dnia: Kwiecień 03, 2005, 12:45:07 pm »
Jako, że brak informacji jest dezinformacją, jestem zmuszony Wam odpowiedzieć

Śledziu z P. napisał:
Cytuj
Na miejscu rednacza MF tez bym sie osiem razy zastanowil przed puszczeniem takiego rodzyna na lamach.

No, widzę , że lubisz podejmować pochopne decyzje.
Ja zastanawiałem się nad tym komiksem ze dwadzieścia razy, a argumenty przeciw komiksowi użyte w tej dyskusji nie są mi obce.

timof napisał:
Cytuj
ciekawe czy tekst o zapożyczeniach nie znalazł się w mf po pojawieniu się pierwszych wątpliwości tutaj. bo jakoś mf długo nie było po czasie ogłoszenia tryumfalnego nadejścia numeru 4


Czwarty MF był gotowy na WSK, ale coś mi wypadło i nie pojechałem. Jednakże ci, co mieli je dostać na WSK, dostali je. Jeśli sądzisz, że w kilka dni można zmienić cokolwiek w gazecie liczącej 140 stron i mającej niemal 10.000egz. nakładu, to jesteś w błędzie. Nie po raz pierwszy zresztą.

N.N. napisał dużo, ale dopóki nie zaznajomi się chociaż pobieżnie z komiksem "Zmierzch", nie będę komentował jego wypowiedzi.

konradkonrad napisał:
Cytuj
nie rozumiem o co naprawdę rozpoczęła się cała ta dyskusja i o co tu właściwie chodzi?
a) o dokopanie nielubianemu redaktorowi czasopisma?

Buuu... Nikt mnie nie lubi... Buuu...

N.N.

  • Gość
Strefa Komiksu
« Odpowiedź #104 dnia: Kwiecień 03, 2005, 03:16:30 pm »
Cytat: "Robert Zaręba"
N.N. napisał dużo, ale dopóki nie zaznajomi się chociaż pobieżnie z komiksem "Zmierzch", nie będę komentował jego wypowiedzi..


Prawdę powiedziawszy, komiks "Zmierzch" mało mnjie interesuje i jako dzieło, i jako przedmiot rozmowy. Uważam, że każdemu może czasem się coś nie udać i nie ma powodu, by z tej przyczyny kruszyć kopie. Ciekawsza jest dla mnie wymiana poglądów na temat dopuszczalnych granic korzystania z cudzej pracy. I tu byłbym ciekaw, co wlaściwie sprawiło, że zdecydowałeś się ten komiks jednak puścić, chociaż, jak sam napisałeś, byłeś świadom argumentów "przeciw".

 

anything