Odgrzewaniu starych kotletów i wydawaniu tego samego raz jeszcze mówię stanowcze nie.
O Matko Boska, co Ty wypisujesz?
Gdyby wszyscy mieli takie podejście, jak Ty, zniknęłaby taka polska tradycja, jak świąteczne oglądanie "Kevina" czy "Szklanej pułapki"! Co to byłyby za święta?! Bez Kevina?!
A tak na poważnie, to nie do końca jest prawdą, co piszesz.
Kiedy ukazał się ostatni numer "Produktu" mój najmłodszy syn czytał jeszcze Kaczora Donalda. Dla jego pokolenia "Produkt" nie istnieje. On oczywiście ma dostęp do moich komiksów, więc sobie przeczyta co będzie chciał, ale inne dzieciaki, którzy nie mają starych interesujących się komiksem, nie mają na to żadnych szans. A jakby był w albumie, zawsze gdzieś możnaby go trafić; na giełdzie, w Inetrnecie, itd.