Ech, dostalem sygnal, zeby tu cos zamoderowac, ale po przeczytaniu wszystkich postow sklaniam sie do opinii, ze takie dyskusje jednak sluza polskiemu komiksowi, przypomina mi sie przypadek "Gangow Radomia", ktore sam kupilem po podobnej wymianie opinii.
Ogolnie - nie jestem zwolennikiem zjawiska podejmowania przez artystow polemiki z recenzentami, oni powinni przemawiac jezykiem sztuki, przez swoje dziela. Jeszcze mniej widze sensu w polemizowaniu przez recenzenta z recenzjami swojej recenzji. Recenzja po opublikowaniu staje sie (skromym) utworzem literackim, ktory powinien bronic sie sam.
Oczwiscie sprostowania bledow merytorycznych sa cenne.
Nie moge sie jednak oprzec wrazeniu, ze Robert Zareba publikujac autorow Produktu przeszedl na jasna strone mocy, przez co oko Saurona skupilo sie na Henryku Turze, ktory zostal nowym chlopcem do bicia na forum.