Spokojnie. Nie można mówić "dziwka która każdemu się podoba", szanujmy się. Szmata która za pieniądze robi wszystko nie ma prawa podobać się każdemu przyzwoitemu człowiekowi, może być co najwyżej obiektem zaspokojenia seksualnego tego czy innego, a przez taki pryzmat nie wypada porównywać publikacji Strefy Komiksu. Równie dobrze można powiedzieć, że Similak podoba się wąskiej grupie wprost proporcjonalnie do ilości fetyszystów czy nekrofilów wśród heteroseksualnych ludzi. Żarty na bok. Wiadomo o co chodzi.
W ramach swojego "hobby" jak to nazwałeś, mógłbym coś narysować od ręki, ale zazwyczaj biorę za to dość przyzwoite pieniądze więc raczej odpadam. Też mam swoich "fanów" i po pierwsze musiałbym przeczytać scen, wynegocjować stawkę i pogadać z Ryśkiem jak układała się Wam współpraca, to normalne zagadnienia wśród twórców. Pragnę tylko wskazać na rażące różnice między Ryszardem Dąbrowskim a panem Similakiem w sferze wyrazu artystycznego. Ten drugi mógłby być najwyżej miernym uczniem Ryśka. Ale szanuję to, że coś robi. Słabo mu wychodzi, ale jednak zapał jest, nie można odmówić. Na tym polu ma szacunek. Wiadomo, są zdolni i ci mniej... Nie jestem jakimś sfrustrowanym przy****alaczem, piszę gdyż mam obawy o utratę potencjału jaki ma Strefa, za którą trzymam kciuki i dobrze życzę, ale jak to napisał pan Mogielnicki swego czasu ... "nic nie może wiecznie trwać".