Nie, nie, nie. To ty sobie jaja robisz.
[/size]Zgadzam się wiec, że lansowany przeze mnie obraz jest szczątkowy i subiektywny, ale w którym miejscu jest on nieprawdziwy? O tym chętnie pogadam.[size=0px]
[/size][/font][size=0px]
pozwolisz, ze posluze sie wypowiedziami Cabaly jako punktem odniesienia.
-wsparcie ze strony "pewnych grup komiksowych interesow"
Zastanawia mnie demonizowanie tych "grup", bo o ile logiczne jest, ze takie grupy znajomych po prostu sa, to kompletnie irracjonalne jest potrzeganie calego srodowiska komiksowego jako szczelnej kliki, w ktorej nic sie nie da jak sie kogos nie zna.
-wizja "trzech nurtow", ktore wg. Cabaly okreslaja caly rynek krajowego komiksu.
Moze ja jestem jebniety, ale kompletnie nie ogarniam, gdzie w tej wizji sa regularne publikacje np. KG czy Timofa albo Wydawnictwa Komiksowego?
-sugestia, ze tylko "komiksy historyczne" sa gwarantem "dobrej jakosci"
Z calym szacunkiem, ale sporo tego typu projektow to bardzo przecietne produkcje, a w kwestii "wiarygodnych rysunkow" pozwole sobie odeslac do tworczosci Tardiegi, Sacco czy Lutesa, ktorzy tworza w sposob "autorski" i mam wrazenie, ze "zmanierowany" w takim stopniu, ze wielu decydentom i zwolennikom tzw. "jedynej slusznej wizji jak powinny byc realizowane komiksy historyczne", do glowy by nie przyszlo, ze moze byc to bardziej wiarygodne od "realizmu" z jakim mamy do czynienia w krajowych komiksach tego typu.
-brak reakcji na sukces "Biocosmosis"
Przepraszam, ale to jakas bzdura. Portale komiksowe informowaly o tym bez jakichs oporow, a to, ze radiowa "trojka" olala temat, ma swiadczyc o tym, ze dotyczy to tylko tego komiksu?
-kwestia brakujacego ogniwa w komiksach (czyli brak lacznika miedzy dzieciecymi a tymi "dla doroslych").
Dziesiec lat temu moze bym sie zgodzil, ale teraz? Trzeba sporo samozaparcia, zeby miec z tym (wirtualny) problem.
-kwestia historii komiksu w roznych krajach.
Jak widac z wypowiedzi Cabaly, nie jest on ekspertem w tym temacie, ba, Jego wiedza o historii komiksow w takich krajach jak Japonia (bynajmniej nie 100 letniej) czy Niemcy (to jeden z tych krajow, w ktorym komiksy powstawaly juz "u zarania gatunku"), budzi moje zazenowanie.
-wystawy i imprezy zwiazane z "Conturem".
Jesli Cabala powaznie sugeruje, ze jest traktowany w sposob unikatowy, to kompletnie nie ma rozeznania w temacie i opowiada glupoty.
A kwestia jakosci i sposobu dzialania "Conturu", no coz, z jednej strony wiekszosc tworcow ma z tym (uzasadniony) problem, jednak z drugiej strony, jakos nie widze, zeby ktokolwiek inny podejmowal sie realizacji takich projektow i na taka skale. Sposob, w jaki dziala "Contur" jest kontrowersyjny, ale rownoczesnie wiekszosc alternatywnych inicjatyw tego typu, jeszcze bardziej "daje dupy".
-kwestia "wciskania zachodnim wydawcom polskich komiksow".
Rece mi opadaja, jak czytam to Cabala sobie wymyslil o mechanizmach takich dzialan.
-"pajeczyna powiazan", dzieki ktorej "komiks autorski z pretensjami artystycznymi" skutecznie promuje swoje twory.
Taaa, siedza pod Waszymi lozkami i po nocach snuja te pajeczyny i knuja spiski :/
Jedziemy dalej, czy odniesiesz sie do powyzszych?