A do Ciebie - od deklarowanych przez mnie nakładów i sprzedaży płacimy podatki a przede wszystkim honoraria. Możesz popytać, parę osób posiadających odpowiednią wiedzę jest na tym forum.
Wywolujesz mnie do tablicy?
To zacznijmy od prostej kalkulacji:
KG wydalo 125 pozycji
Na chwile obecna w magazynach maja "zapas" 63 tytulow, pozostale wyprzedaly sie calkowicie lub stanie sie to za chwile.
Naklady w przedzialach 800 do 1500 egz.
Czesc tytulow byla wznawiania, niektore kilkukrotnie.
Wiekszosc (wszystkie?) z tytulow sprzedala sie powyzej progu oplacalnosci (polowa nakladu), czyli wygenerowala zysk (tytuly, ktore sie wyprzedaly, wygenerowaly zysk rzedu 100% inwestycji)
Tworcy dostaja swoj "procent" w momencie wydania i od calosci nakladu, umowy sa spisywane na krotki okres czasu i dotycza tylko rynku krajowego, do tego wydawnictwo dostarcza swoje publikacje do wydawnictw zagranicznych, z ktorymi wspolpracuje (podejmowane sa tez inne dzialania tego typu).
Reasumujac: wydawnictwo generuje zyski a autorzy zarabiaja niezaleznie od wynikow sprzedazy.
Prosta analiza na podst. powszechnie dostepnych informacji.
W tym kontekscie Nawimar nie dostalby pracy jako "analityk" nawet w kasie Stefczyka, ba, mam wrazenie, ze mialby problem sprzedajac zurek "domowej roboty" na osiedlowym handelku.