Tak naprawde kusze wyparły łuki z jednego zasadniczego powodu.
Każdy praktycznie mógł kuszy używać wystarczyło tylko naciągnąc cięciwe wsadzić bełt i wycelować w przeciwnika!
Natomiast łucznika szkoliło się latami! Był to drogi i czsochłony proces a przedewszystkim nie dla każdego...
tak naprawdę, to łucznicy podczas bitwy strzelali prawie na ślepo, a że strzał było sporo i wroga gęsto to siali spustoszenie wśród lekkozbrojnych.
dlatego też jedyne czego się uczyli to strzelanie na szybkość mniej więcej na określoną odległość.
Co innego strzelcy zawodowi, o których mówisz.
Tylko oni nie stawali do bitew jako 'szeregowi' łucznicy, właśnie dlatego że byli zbyt cenni.
Nie zgodzę się w kwestii niemożliwości strzelania "lotem parabolicznym".
Bełt jest obciążony grotem, więc przy spadaniu ta część spada pierwsza. W innym razie bełt leciałby bokiem, niezależnie czy krótki czy długi dystans.
Oczywiście mogę się mylić.
Herudaio ma w tym wypadku całkowitą rację.