Przepraszam , ale ten film to maksymalna zenada... Zero klimatu raczej jakas wesola paranoja. Koles trafia to wioski, w ktorej wszyscy sie na niego bez powodu rzucaja. I to ma byc straszne?? Zadnego budowania napiecia, nic z tych rzeczy... ledwo co sie "rozgoscil" w pokoju juz za oknem tlum krzyczy "to on!", w dodatku poczucie nonsensu potegowalo bezradne poruszanie sie napastnikow (ktore mimo iz uzasadnione to w tej sytuacji po prostu komiczne)
Nie przestraszylem sie ani razu , a w paru momentach parsknalem ze smiechu: scena z recepcjonista, scena obdzierania ze twarzy (co to ma byc? Lovecraft pisal gore???), scena z zamkiem w drzwiach, ostatnia scena filmu z poparzonym bohaterem...
Dno i dwa metry mulu. Nie polecam nikomu, ten film nie jest nawet na tyle zly aby byc smiesznym... ;o)