Kto się boi mejnstrimu? Od pół roku macham komiksik science fiction w stylu Funky'ego (głównie 1. i 2. części) do scenariusza uznanego polskiego scenarzysty średniego pokolenia (dozujemy napięcie). Styl rysunku to mieszanina kreski Rosińskiego, Polcha i nieodżałowanego Jaśka Kopytki.
Mamy gotowe projekty figurek i wstępną umowę z pewnym polskim producentem klocków bardzo podobnych do bardzo popularnych duńskich klocków (będzie duży statek kosmiczny, mały śmigacz, osobne ludziki i wielka baza Kantersjan).
Negocjujemy z dwoma największymi polskimi stacjami telewizyjnymi w sprawie zakupu praw do serialu. Ekipa serialu to będą autorzy pewnej, cóż, nieudanej ekranizacji baaardzo znanego polskiego cyklu książek fantasy (padły zapowiedzi "Zmażemy tę plamę." i my w to wierzymy).
Chyba nie muszę naprowadzać na to, kto będzie twórcą gry komputerowej?
Do tego karcianki, rpg, zabawki typu pistolety neutrinowe i topory świetlne.
Więcej nie zdradzę, bo muszę wracać do pracy. Ale to science fiction pierwszego sortu, zapewniam.