Ja trochę podzielam stanowisko NuoLaba. Przecież nie chodzi o kalkowanie. Zwróćcie uwagę na polską literaturę popularną - mnóstwo historii kryminalnych, fantasy i SF. Podaje to jako przykład, nie jako porównanie (żeby się zaraz gromada udowadniaczy , że tego nie można porównywać, nie zleciała). Ja tez wywalam 90% polskich produkcji i przepraszam za to polskich twórców. Nie wiem, co decyduje, ze nawet historie popularne w komiksie tak się różnią formą graficzną od zachodnich, że często są w czerni i bieli, abo wyglądają jak ze szkicownika. Czy chodzi o to, że to robota wykonywana obok tej, która zapewnia środki na życie? Taki Wyrzykowski potrafi zachować klasyczną formę (abstrahując czy tematyka się komuś podoba czy nie). Inny przykład BLER - jakoś dają radę te rzeczy. Niektórzy z naszych twórców jadą na Zachód i tam się okazuje, ze potrafią robić klasyczną robotę w kolorze - czyli pewnie działa tu ekonomia nie pozwalająca w naszym kraju skupić się bardziej na formie.
Najlepsze rzeczy w polskiej literaturze powstaja w kontrze do mody, a nie dlatego, ze schlebiaja oczekiwaniom trendy-srendy czytelnikow, tak bylo z Sapkowskim, Dukajem, Kresem, Wegnerem, Piskorskim itd. itp.
Argumentu o tym, ze polskie komiksy przegrywaja, bo sa czarno-biale kompletnie nie chce mi sie komentowac (bo "Z piekla", "Black Hole", "Sin City", "Corto", "Szninkiel"...)
Ze nie sa wystarczajaco komercyjne? A musza, skoro ich naklady (i ilosc wznowien) bywa wieksza niz tak wychwalane tutaj publikacje IPN?
Tak patrze sobie na grafiki Rosinskiego z okresu przed Thorgalem i zastanawiam sie, jak wygladalaby Jego kariera, gdyby nie dostosowal sie do wymagan rynku frankonskiego, tylko przekonal ich do rzeczy w konwencji Jego grafik do "Podrozy Guliwera" czy "Uwaga Piegowaty", gdyby poszedl droga Bilala czy Andreasa.
Czy osiagnalby obecny status?
A jesli tak, to jak brzmialyby tutaj apele "nieszczesliwych czytelnikow", ze komiksy krajowe sa za malo oryginalne i za bardzo kopiuja zachod?
Patrze na dorobek Papcia Chmiela, Butenki, Baranowskiego i zastanawiam sie, serio musimy "realistycznie i po frankonsku" zeby to bylo czytane?