właśnie siedzę w pracy po całej nocce przed telewizorem,
cokolwiek by powiedzieć - warto było,chociażby dla zaspokojenia
ciekawości,
ceremonia jako taka - nudna jak flaki z olejem,brak dynamizmu,
taki posklejane kawałki,od kategorii do kategorii,a już przegięciem było
zaprezentowanie 3 piosenek pod rząd,pora dawała tutaj znać o sobie...
poza tym jak zwykle,próżność,próżność i jeszcze raz próżność,
każdy wdzięczy się do kamery,nawet tak zagorzały przeciwnik takich imprez jak J.Deep :((
no ale cóż,tak już jest ten świat...
a jeśli chodzi o meritum,to oczywiście szkoda niektórych filmów
(Rzeka tajemnic,Między słowami itd...)miały po prostu pecha,
a Władcy należało się jak mało któremu filmowi,to ukoronowanie kilkuletniej pracy,której efekty podziwiamy i będziemy jeszcze
długo,długo pod ich wrażeniem :)
to tak parę słów na szybko,oczy mi się kleją i pykam już nie w te klawisze ;))