trawa

Autor Wątek: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...  (Przeczytany 4033 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anonymous

  • Gość
Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 11, 2004, 11:42:06 am »
Cytat: "Waltari"
MFK odbedzie sie jak zwykle w pazdzierniku. Wstepna data - 8-10 pazdziernika, ale trwaja jeszcze rozmowy ze sponsorami, wiec ostateczny termin zostanie podany pozniej. To bedzie jubileuszowy, 15 festiwal, wiec chcemy, aby wypadl dobrze. Niebawem (najpozniej w przyszlym tygodniu) pojawi sie uaktualniony regulamin konkursu komiksowego.


Jakie są szanse żeby program był już pod koniec sierpnia gotowy? Wtedy mógłbym zanieść go do Gazety Studenckiej (ukazuje się w kilku ośrodkach akademickich) i paru pomniejszych pism. Niestety ale te pisma mają długi proces produkcji i dlatego warto przesłać informacje wcześniej.

Moim zdaniem dobrze byłoby, żeby termin na początku października pozostał taki jaki jest. Nie tylko z powodu tradycji, ale z powodów finansowych. Mało kto w obecnych czasach ma pieniądze na wyjazd pod koniec miesiąca i na wiele innych wydatków okołokomiksowych.

Z innej strony - może wykorzystać nie tylko British Council, ale rowniez Centrum Francuskie do zaproszenia bardziej znanych rysowników i scenarzystów frankofońskich (można pójść i poprosić o współpracę amabasady francuską i belgijską), spróbować tego samego w ambasadzie amerykańskiej. Zadzwonić do nowego gracza i zaproponować mu objęcie patronatu medialnego nad imprezą i finansowego.

Narazie tyle gwoli pomysłów.

Offline pookie

Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 11, 2004, 11:46:31 am »
Takie publiczne pranie brudów i posądzanie kogoś o "skok na kasę" zawsze ma jakieś konkretne powody. Wydaje mi się, że te zostały zawarte w końcowej części tego tekstu. Na saaaamym końcu...
 for Pookie

Offline turucorp

Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 11, 2004, 12:19:37 pm »
Pooki, wez sie nie wyglupiaj, przeciez to juz tutaj ze dwa razy napisane zostalo :roll:
Na chwile obecna na podst. listu Witka mozna wysnuc nastepujace wnioski:
MFK sie odbedzie (co potwierdzil Waltari).
Szefem imprezy bedzie Adam Radon.
Impreza odbedzie sie tradycyjnie w ŁDKu.

Pytanie brzmi:
Co sie zmieni?

N.N.

  • Gość
Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 11, 2004, 12:27:13 pm »
Cytat: "pookie"
Takie publiczne pranie brudów i posądzanie kogoś o "skok na kasę" zawsze ma jakieś konkretne powody. Wydaje mi się, że te zostały zawarte w końcowej części tego tekstu. Na saaaamym końcu...


O ten fragment Ci chodzi?
Cytuj
Największy sponsor imprezy – Instytut Brytyjski przeznaczył na jej organizację coś koło 20 tysięcy złotych. Oczywiście pieniądze zostały przekazane na konto stowarzyszenia Contur, współorganizatora festiwalu. Trzeba było widzieć, jak wieloletni organizator imprezy Pan Andrzej, wił się niczym piskorz chcąc dogadać się z Mamutem (włodarzem Conturu) i uszczknąć coś z tej kasy na potrzeby festiwalu. Mamut zaś oszczędnie sypał groszem (znany jest z tego). W wyniku czego ŁDeKowi udało się jedynie wyrwać z konta Conturu ledwie połowę pieniędzy przeznaczonych na festiwal. Pozostałe środki (wedle zapewnień Mamuta) miały być przeznaczone na promocję łódzkiej imprezy (między innymi, na druk specjalnej publikacji o historii i dokonaniach festiwalu). Minęło kilka miesięcy. Obecnie konto Conturu jest puste. Dzięki sprytnym zabiegom Mamut wyrósł na dyrektora festiwalu, z którym każdy, czy chce czy nie chce, musi się liczyć. Wilk jest syty, ale czy owca cała?

Międzynarodowy Festiwal Komiksu wiele zawdzięcza Mamutowi. Pozyskał on dla imprezy hojnych sponsorów i za to powinien zostać w odpowiedni sposób wynagrodzony (nagroda humoris causa, procent od załatwionej kasy). Ale czy w ramach nagrody można pozwolić na kierowanie festiwalem człowiekowi, który nie ma bladego pojęcia o organizacji tej imprezy?

Offline Waltari

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 571
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • 27. MFKiG 1-2.10.2016
    • blog
Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #19 dnia: Marzec 12, 2004, 01:35:24 pm »
Cytat: "N.N."
Chciałbym skorzystać z tego, że się odezwałeś i poprosić Cię o skomentowanie rewelacji Vitka.

Komentarz pojawi sie na WSK - organizatorzy wspanialomyslnie podarowali nam pol godziny.
Cytat: "timof"
Jakie są szanse żeby program był już pod koniec sierpnia gotowy?

Mysle, ze do konca sierpnia sporo sie wyjasni, i jesli nawet nie bedzie ostatecznej wersji programu, to bedzie jego przyblizona wersja. Przygotuje wtedy dla Ciebie odpowiednie materialy.

Offline vitek komiks

Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 14, 2004, 06:40:26 pm »
Lektura forum dyskusyjnego jest dla mnie nadal karkołomnym zajęciem. Nie jestem bowiem przyzwyczajony do takiej formy przedstawiania własnych poglądów, w której temat zasadniczy jest mniej ważny niż poszczególne słowa z wypowiedzi kolejnych dyskutantów, oraz wzajemne obrzucanie się inwektywami. Niemniej jestem wdzięczny za umieszczenie mojego listu otwartego jako tematu do dyskusji o kształcie przyszłych festiwali.

Chciałbym teraz dodać kilka słów objaśnienia. Mój list podaje pewne fakty, porusza wiele tematów, jednak nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Ale omówienie wszystkich problemów pojawiających się w trakcie organizacji festiwalu przerosłoby pojemność nawet najobszerniejszego listu. Kto zechciałby wówczas taki list przeczytać? Dlatego też postanowiłem główne problemy przedstawić w dość lapidarnej formie, a rozwinąć je na swojej stronie http://komiksforum.republika.pl. Ponieważ temat jest rozległy, prezentację kolejnych problemów zmuszony byłem rozłożyć w czasie. Wkrótce pojawią się tam również moje refleksje i odpowiedzi na pytania nurtujące wielu uczestników festiwalu. Prawdopodobnie w tym roku nie wezmę udziału w przygotowaniu tej imprezy (zostałem wyklęty). Nie chciałbym jednak, aby moje wypowiedzi traktowane były jak ujadanie „psa ogrodnika”. Pragnę, by osoby, które „dostąpiły zaszczytu” organizacji najbliższego Międzynarodowego Festiwalu Komiksu, mimo wszystko korzystały z moich uwag i doświadczeń. A przynajmniej stanęły na wysokości zadania. Życzę im tego z całego serca.

Byłbym wdzięczny, gdyby uczestnicy forum dyskusyjnego wypowiadali się na temat moich poglądów po lekturze rozszerzonej wersji listu. Obiecuję również publikować na stronie wszelkie poważne wypowiedzi dotyczące organizacji festiwalu. Niestety, sam w dyskusji nie mogę wziąć udziału takiego, jak bym pragnął. Po prostu, nie mam stałego dostępu do sieci. A poza tym (z konieczności), staram się oszczędzać na impulsach. Sorry.

Jej! Aby zarejestrować się na forum zużyłem przydział impulsów na następny miesiąc. Dlaczego strona Gildii ściąga się jak betonowy ślimak? Chyba napewno zostanę niemym dyskutantem.

Pozdrawiam.
Vitek, (były) organizator konwentów i festiwali

Ps. Będę na WSK (tradycyjnie na giełdzie). Więc jeśli ktoś będzie chciał pogadać w "realu", zapraszam.

...fragment z mojej strony internetowej
Piątek 12 marca 2004 roku
Znany jestem z dość donośnego głosu (być może jestem trochę głuchy), oraz kontrowersyjnych (dla niektórych) wypowiedzi. Oba powody sprawiają, że wiele moich uwag, pomysłów czy myśli w trakcie zwykłej rozmowy nie zostaje przedstawionych w pełni. Dlatego, do dyskusji o kształcie przyszłego festiwalu wybrałem pisemną formę prezentacji moich poglądów. Nie jest to rozwiązanie zbyt wygodne dla mnie, bowiem nie posiadam talentu literackiego, ale musiałem wreszcie wyrzucić z ciebie to, co od dłuższego czasu leżało mi na duszy.

Moje poglądy nie są zbyt wielką tajemnicą dla (pozostałych trzech) organizatorów festiwalu. Jednak chciałem je zaprezentować również szerszemu ogółowi komiksowego fandomu. Z tym większym zdumieniem odebrałem reakcję Pana Andrzeja, kiedy dziś przekroczyłem próg jego gabinetu i znalazłem się nagle w... przedszkolu. Pan Andrzej zachowywał się jakbym zabrał mu jego ulubioną zabawkę. Nie pozwolił mi dotknąć komputera, mimo iż tydzień wcześniej doszkalałem na nim obsługującą go panią. Aż wreszcie wyprosił mnie z gabinetu, mimo iż przed publikacją mojego listu otwartego wielokrotnie zostawałem sam przy komputerze (nawet na kilka godzin), i powierzany był mi klucz od pomieszczenia. Tak stałem się banitą.

Taka reakcja budzi u mnie tym większy niesmak, zważywszy ile Pan Andrzej, jak i cała instytucja mi zawdzięcza. Przez kilkanaście lat służyłem mu pomocą w wielu sprawach. Przy organizacji imprez (nie tylko komiksowych) zawsze mógł na mnie liczyć. Ale kiedy popełniłem świętokradztwo w postaci upublicznienia kulisów festiwalu, stałem się persona non grata.

Nasuwa mi się tu pewna refleksja. Kiedy w ubiegłych latach wielokrotnie poruszałem przy Panu Andrzeju temat niepochlebnej opinii o festiwalu w prasie komiksowej oraz w Internecie, zbywał to stwierdzeniem „a niech sobie piszą”. Mnie to bolało, bowiem w organizację każdej imprezy wkładałem wiele wysiłku. Musiałem więc sam pisać sprostowania (ostatnio pomagał mi w tym Piotr). Sytuacja zmieniła się, kiedy Pan Andrzej sam znalazł się w Internecie. I chociaż moje uwagi nie były tak ostre, jak niektóre opinie z forów dyskusyjnych (czy wypowiedzi Śledzia), popadłem w niełaskę. Może prawda zawarta w moich słowach zabolała go bardziej niż najbardziej wyszukane oszczerstwa? Gdybym był o dwadzieścia lat młodszy, pewnie całą tę sytuację skomentowałbym odpowiednim epitetem. Ale jako „stary” organizator będę pisał dalej...

W programie najbliższej WSKi rozbawił mnie punkt: „spotkanie z organizatorami tegorocznego MFK”. W pierwszej chwili pomyślałem: kogo jeszcze (oprócz Piotra) Mamut wyciągnie z kapelusza? Wszak Pan Andrzej raczej się nie zjawi (ŁDeK nie wypłaca już delegacji). A może na spotkaniu pojawią się pozostałe „martwe dusze” Conturu. Ale przecież Piotr i Mamut to już liczba mnoga. Pewnie tylko oni dwaj będą roztaczać miraże najbliższego festiwalu. Radziłbym notować ich wypowiedzi, bo zabawnie wypadną w konfrontacji z rzeczywistością (tak jak to było w przypadku ubiegłorocznego patronatu Fantastyki).
itek komiks

N.N.

  • Gość
Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 19, 2004, 10:09:38 pm »
Cytat: "Waltari"

Komentarz pojawi sie na WSK - organizatorzy wspanialomyslnie podarowali nam pol godziny.

Czy to znaczy, że macie gdzieś ludzi, ktorzy nie wybierają się do Warszawy? W końcu to nie jest forum tylko i wyłacznie dla uczestników WSK...

Cytat: "vitek komiks"
Lektura forum dyskusyjnego jest dla mnie nadal karkołomnym zajęciem. Nie jestem bowiem przyzwyczajony do takiej formy przedstawiania własnych poglądów, w której temat zasadniczy jest mniej ważny niż poszczególne słowa z wypowiedzi kolejnych dyskutantów, oraz wzajemne obrzucanie się inwektywami.

Tere, fere - w swoim liscie rzucasz insynuacjami, ktore łatwo moga być wzięte za inwektywy, zwlaszcza przez tych, w ktorych rzucasz. Może więc zamiast się przy..., sprecyzowałbyś swoje własne myśli...
Cytat: "vitek komiks"
Mój list podaje pewne fakty, porusza wiele tematów, jednak nie daje jednoznacznych odpowiedzi.

Taa. To się dało zauważyć...
Cytat: "vitek komiks"
Wkrótce pojawią się tam również moje refleksje i odpowiedzi na pytania nurtujące wielu uczestników festiwalu.

Oszczędź nam refleksji. Lepiej podaj więcej faktów.
Cytat: "vitek komiks"

Prawdopodobnie w tym roku nie wezmę udziału w przygotowaniu tej imprezy (zostałem wyklęty).

Chyba sam się o to prosiłeś. Twój "list otwarty" to otwarte wypowiedzenie wojny ŁDK-owi.
Cytat: "vitek komiks"

Nie chciałbym jednak, aby moje wypowiedzi traktowane były jak ujadanie „psa ogrodnika”.

Popracuj nad jego formą (mniej ujadania, więcej konkretów), to nie będzie...

Offline Waltari

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 571
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • 27. MFKiG 1-2.10.2016
    • blog
Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 24, 2004, 02:36:05 pm »
Cytat: "N.N."
Czy to znaczy, że macie gdzieś ludzi, ktorzy nie wybierają się do Warszawy? W końcu to nie jest forum tylko i wyłacznie dla uczestników WSK...

Chodzilo raczej o to, ze na WSK bedzie gotowe stanowisko organizatorow. Na WSK na pytania o list Witka odpowiadali Mamut i Andrzej Sobieraj. Mamut powiedzial, ze to co o nim napisano, jest nieprawda, zas prawdopodobna przyczyna pojawienia sie tego listu byl brak zgody, aby Witek zostal dyrektorem festiwalu. Jest nam tez przykro, ze osoba, ktora niemal od poczatku byla zaangazowana w organizacje festialu, postapila w taki sposob. To tak w skrocie, bo i na spotkaniu tej sprawie nie poswiecono zbyt wiele czasu.