witam,
czy ktoś już czytał tą fantastische historyie, erotische. Bo ja pochwale się że tak i mnie się to cholernie spodobało...Rosenberg, napisał świetny scenariusz, a Gawron jak to Gawron - złamał pióro na czapce "swastykówce" pijąc wywar alkoholowy na pikniku pod wiszącą skałą w puszczy białowieskiej.
O rozkojarzeniu tegoż świadczy errAta umieszczona na końcu komiksu
co do historii komiksowej dopisuje jeszcze barwniejszy wątek walki z "podskakującym" hitlerowcem - w oryginalnym komiksie nie w pełni uiszczony. Wizualne pomniejszenie akcji ataku zostało skrzętnie wzmocnione "poprawką", (żeby znów nie powtarzać słowa errata) pozostawioną samą sobie na końcu albumu. Grafa cokolwiek dokładna, pięknie wchodzi w konflikt ze słowem pisanym, dając upust złości w gniewie, nie posuwa się dalej o krok i nie upuszcza tragicznie poziomu windując go niechybnie w górę, wręcz na wysokie zbocza francuskiego parnasu. Postacie poprawnie zaanimowane tuszują braki anatomiczne nosząc ubiory, raczej luźnego kroju co pozwala rysownikowi rozwinąć skrzydła, a nawet wręcz umieścić Orła Bielika na poszczególnych kadrach. Nie zgadzam się w tym względzie z niektórymi krytykami komiksu, że krajobrazy z komiksu odznaczają się "rozedrganą koślawością pustych płaszczyzn" gdyż:
a) Gawron wyjątkowo barwnie pokazuje róznorodność drzewostanu
b) Ściółka leśna i poszycie zostało oddane z pieczołowitością programu dokumentalnego BBC o "Aztekach"
c) Akcja ginie zahamowana tuszowaną "podskórnością" niektórych kadrów. Co w końcu jest chytre i celowe
Historia ta, nie pozbawiona indywidualnego charakteru spodoba się każdemu - nie na żarty. Akcja łatwo się zaczyna i kończy zaskakująco - ale nie powiem jak!
Smutek Zeliga skonfrontowany wizualnie z rubasznością hitlerowców
Daje efekt nie jednoznaczności, która tworzy atmosferę cokolwiek niebanalną, subtelną i przez delikatność swoją niczym nić Ariadny - ulotną. Skąpaną w Schulzowskich klimatach oddaje tragedię wojny wierszami - no niemalże T. S. Eliota.
Oczywiście ci potoczni zjadacze chleba komiksowego, co jedzą wszystko nie kierując się żadną dietą, też znajdą tu coś dla siebie - jeśli się uprą.
Zapraszając, powiem: kupcie to!
Komiks dla całej rodziny!!
Podpisano:
Naczelny Krytyk Serwisu Komiksowego
Arystokrata węgierski i działacz Koalicyjnej Koalicji Komiksowej
Patrzfan Komikszu
P.S
Oczywiście napisałem to bo komiks mi się bardzo podoba i czekam - jeśli kiedyś to się stanie na drugą część.