Nie jest to odkrywcza taktyka, ale mimo wszystko...
Weź 3-4 dwudziestki nocnych goblinów z 3 fanatykami i muzykiem każdy, apotem full ahead przez całą szerokość pola bitwy. Kolega imperialista będzie musiał do nich strzelać, ignorując twoje inne oddziały. Jak będziesz miał fuksa, to nie będą musieli za często zdawać paniki. Fanatycy utrudnią mu manewrowanie kawalerią, dając ci pole do podjechania resztą oddziałów.
Przeciwko Greatswordom najlepsze będą chyba Savage Big Uns i Black Orcs - duuużo ataków z siłą 4 wytrzebi te scierwa z Great Weaponami, nawet jeżeli nie będą się breakować (trafiasz na 4+, ranisz na 3+, save na 5+). Przy odrobinie szczęścia oddawać będzie 1-2 na turę. I uważaj na Griffon Banner - lepiej się upewnić, że będziesz mógł mu zlikwidować rank bonus najszybciej jak się da - spear chukki pomogą. Trafiasz jedną-dwoma na turę, może nawet zrobisz panic test.
Nie bierz gigantów ani Trolli - to bez sensu przeciwko artylerii, bedą musieli się chować za lasami.
Stone Thrower i Doomdiver też nie zaszkodzą. Szczególnie ten drugi się nadaje do klepania kawalerii - nienawidze tej machiny, w dwie tury "zjadła" mi 8 Wightów na koniach.