Uzasdanienie jest takie, że jakby nie było zwierząt w miejsce ludzi, to byłby to taki co najwyżej średni noir, ktory moglby nie zostać zauwazony, a tak jak Marlowe to kot, to wszyscy są zachwyceni, bo jest inaczej, a krytycy mogą pisać o nowej jakość wynikającej z połaczenia Chandlera z Ezopem.
Ale rownocześnie należy pamiętać, że komiks to nie tylko fabuła, ale przede wszystkim rysunki-fabułę-opowiadające i właśnie to czyni Blacksada fajnym, o ile nie świetnym.