Mózg wytwarza co prawda fale elektromagnetyczne, ale zdecydowanie za słabe, aby mogły być wykorzystane do jakiejkolwiek 'telekomunikacji'. Gdyby w mózgach 'telepatów' istniały jakieś wyspecjalizowane komórki (coś w stylu tekstów 'wykorzystujemy tylko n% możliwości mózgu) pełniące funkcję nadajników dużej mocy, to taką aktywność możnaby bez problemu wykryć nawet zwykłym EEG, a nic takiego nie nastąpiło.
Bardziej abstrakcyjne teorie też 'leżą': jak np. ta mówiąca, że komunikacja odbywa się nie za pomocą fal elektromagnetycznych, tylko fal grawitacyjnych (tak, pewnie każdy telepata ma 'pod ręką' gwiazdy neutronowe w ciasnym układzie podwójnym;) ), neutrin (hmm... a ciekawe co z detekcją przy odbiorze...) albo Bardzo_Tajemniczego_Pola (trzeba 'tylko' udowodnić jego istnienie i 'wpasować' obecną fizykę...).
Podsumowując, dopóki nie będzie przekonujących dowodów, z telepatią możemy dać sobie spokój...