Autor Wątek: Achtung Zelig - śmierć legendy  (Przeczytany 30157 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« dnia: Kwiecień 06, 2004, 03:51:59 pm »
Jak wielu, nakręcony szumem recenzenckim w mediach okołokomiksowych, wydałem te 30 PLN na 'Zeliga'. Po pietnastu minutach lektury odkryłem, że równie dobrze mogłem z tych nędznych 3 banknocików, uczynić wcale zgrabną łódeczkę, co generalnie byłoby dużo mądrzejszym sposobem spożytkowania owych pieniędzy, niźli wydanie ich na najbardziej przereklamowaną sieczkę w historii polskiego komiksu. Nim na dobre się rozkręcę i zacznę swe żale wylewać - chwilka o pozytywach: ładnie wygląda na półce (prawie jak 'Dzieje...' Dore'go), przyjemnie pachnie i papier nie odbija światła:) Jestem w stanie przekonać się - po kolejnym kontakcie - do grafiki i wizualnego sposobu zapodawania fabuły, tyle że tu następuje zgrzyt pierwszy - NIE MA FABUŁY. Miast tego, jest drewniana historyjka, którą mógł wymyślić pewnego skacowanego poranka Mignola, jeśli przez noc całą, miast Hellboy'a, zwidywałyby mu się postaci karłowatych magów w typie Himilsbacha. do braku fab€ły, dorzucić można kompletnie nieprzkonujące postacie głónych bohaterów, których lekko odmienny wygląd, miał być pewnie elementem frapującym uwagę czytelnika i powodem dla którego kupi następne tomy serii by wyjaśnić tajemnicę odmienności Zeliga i tej drugiej ropuchy, a jest po prostu tępym, debilkowatym przłożeniem Mausowych patentów na rodzimy rynek. I cały czas się zastanawiam skąd ten szum und podniecenie, skoro nawet te legendarne plansze z przed lat dziesięciu raczej nie zapowiadały czegoś interesującego - bo znane nazwiska?, bo nieortodoksyjne podejście do II WW? czy też jak w przypadku Polchów i innych Rosińskich zadziałała sława tfurcy artychy?

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 06, 2004, 04:26:16 pm »
tylko dwie sprawy:
nie sądzę, żeby amerykański ćwierćinteligent pokroju Mignoli był w stanie zapodać, aż tak skomplikowaną historyjkę. ba pewnie musiałby wcześniej cos przeczytać o clownach z niemieckich cyrków i o okupacjach w czasie II wojny światowej.
i dalszego ciągu nie zapowiadano, więc myśl o tym jak o one-shotcie (bo chyba ten styl myślenia ci odpowiada)

poza tym de gustibus, ci się nie podobało, mi podobało, choć nie latam w skowronkach jak niektórzy

Offline Sid

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 06, 2004, 06:26:14 pm »
taki ot, ale "amerykański ćwierćinteligent pokroju Mignoli"?? Nie musiałeś do zobrazowania swego niezadowolenia powyższą recenzją mieszać całej nacji (czy jednego twórcy) z błotem. Nieco to prostackie :|
History Abhors a Paradox"

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 06, 2004, 06:45:11 pm »
Cytat: "Sid"
taki ot, ale "amerykański ćwierćinteligent pokroju Mignoli"?? Nie musiałeś do zobrazowania swego niezadowolenia powyższą recenzją mieszać całej nacji (czy jednego twórcy) z błotem. Nieco to prostackie :|


Braineater się kaja za niepotrzebne mieszanie Mignoli z polskim błockiem (ale w danym momencie nie przyszedł mu do głowy żaden inny specjalista od drętwej grozy...)

Offline Sid

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:17:52 pm »
Cytat: "braineater"
Cytat: "Sid"
taki ot, ale "amerykański ćwierćinteligent pokroju Mignoli"?? Nie musiałeś do zobrazowania swego niezadowolenia powyższą recenzją mieszać całej nacji (czy jednego twórcy) z błotem. Nieco to prostackie :|


Braineater się kaja za niepotrzebne mieszanie Mignoli z polskim błockiem (ale w danym momencie nie przyszedł mu do głowy żaden inny specjalista od drętwej grozy...)


Heh. To było do Timofa... Żeby pozostać w temacie - oczekiwanie na dany komiks potrafi uzbroić potencjalnego nabywcę w kruchą otoczkę durnego optymizmu :)
History Abhors a Paradox"

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:19:48 pm »
Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z braineaterem- "Zelig" to dla mnie wydumany tytuł, w którym wszyscy nieco na siłę doszukują się artyzmu. Nie przyczepię się do oprawy graficznej (bo ta powala), ale scenariuszowo to jest to Gombrowicz- a jakbym chciał sobie takie absurdy poczytać zwyczajnie sięgnąłbym po sztukę tego dramaturga. Cudu nie ma, ukrytych treści jakoś nie odbieram (moze ja taki jestem niekumaty?), naprawde nie mam pojęcia czemu wszyscy się tym zachwycaja.
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

Offline turucorp

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:31:17 pm »
jak widac powyzej nie wszyscy jednak sie zachwycaja.
Zelig jest komiksem przeznaczonym dla pewnej grupy czytelnikow, ze wzgledu na permamentna i zdecydowanie nietrafiona "reklame" trafia w rece wielu osob, ktore normalnie by go byc moze nawet nie dotknely.
jesli naprawde komus ten komiks nie podchodzi to niech ma pretensje do osob, ktore mu go "wcisnely", bo Gawronkiewicz i Rosiński po prostu zrobili swoje i zrobili to dobrze i nie robia wokol tego faktu wielkiego szumu.

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:39:30 pm »
Cytat: "turucorp"
jak widac powyzej nie wszyscy jednak sie zachwycaja.
Zelig jest komiksem przeznaczonym dla pewnej grupy czytelnikow

Jakiej? Bo próbując wyobrazić sobie 'wirtualnego czytelnika' owego komiksu dotarłem do miejsca zwanego potocznie śłepym zaułkiem lub dupą Maryni...

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:40:44 pm »
turururu ma tendencje do pitolenia na forum
przekrzykiwania sie kto gdzie jaka mial ke-babe
czy tez ry-bitwe
tym razem ma racje
no ...nie pierwszy raz
dobra kulki:
 :matrix:

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:43:13 pm »
Cytat: "turucorp"
jesli naprawde komus ten komiks nie podchodzi to niech ma pretensje do osob, ktore mu go "wcisnely", bo Gawronkiewicz i Rosiński po prostu zrobili swoje i zrobili to dobrze i nie robia wokol tego faktu wielkiego szumu.


W przeciwieństwie do wydawcy, który komiks stara się za wszelką cenę sprzedać, robiąc z niego przy okazji ósmy cud świata...kuuuurde, jak mi jeszcze raz posta wywali, to kogoś sklnę....A
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:52:49 pm »
Cytat: "turucorp"
Gawronkiewicz i Rosiński po prostu zrobili swoje i zrobili to dobrze i nie robia wokol tego faktu wielkiego szumu.

Czy komix bez treści & fabuły zasługuje na określenie zrobili swoje dobrze, czy raczej zrobili Sobie dobrze? Nadal nie widzę czytelnika 'Zeliga' -mozna 5 minut pozachwycać się niektórymi kadrami a potem regularnie raz do roku ścierać z niego kurz. Obaj panowie mają już wiele ciekawsze rzeczy w dorobku - Nadzwyczajni f.e. i to się sprzedaje bez medialnego szumu, więc skąd takie parcie na arcydzieło w stosunku do 'Zeliga'?

Offline turucorp

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:53:50 pm »
zapomnialem o kulkach :oops:
  :matrix:

N.N.

  • Gość
Re: Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 06, 2004, 07:57:42 pm »
Cytat: "braineater"
Jak wielu, nakręcony szumem recenzenckim w mediach okołokomiksowych, wydałem te 30 PLN na 'Zeliga'. Po pietnastu minutach lektury odkryłem, że równie dobrze mogłem z tych nędznych 3 banknocików, uczynić wcale zgrabną łódeczkę, co generalnie byłoby dużo mądrzejszym sposobem spożytkowania owych pieniędzy, niźli wydanie ich na najbardziej przereklamowaną sieczkę w historii polskiego komiksu. Nim na dobre się rozkręcę i zacznę swe żale wylewać - chwilka o pozytywach: ładnie wygląda na półce (prawie jak 'Dzieje...' Dore'go), przyjemnie pachnie i papier nie odbija światła:) Jestem w stanie przekonać się - po kolejnym kontakcie - do grafiki i wizualnego sposobu zapodawania fabuły, tyle że tu następuje zgrzyt pierwszy - NIE MA FABUŁY. Miast tego, jest drewniana historyjka, którą mógł wymyślić pewnego skacowanego poranka Mignola, jeśli przez noc całą, miast Hellboy'a, zwidywałyby mu się postaci karłowatych magów w typie Himilsbacha. do braku fab€ły, dorzucić można kompletnie nieprzkonujące postacie głónych bohaterów, których lekko odmienny wygląd, miał być pewnie elementem frapującym uwagę czytelnika i powodem dla którego kupi następne tomy serii by wyjaśnić tajemnicę odmienności Zeliga i tej drugiej ropuchy, a jest po prostu tępym, debilkowatym przłożeniem Mausowych patentów na rodzimy rynek. I cały czas się zastanawiam skąd ten szum und podniecenie, skoro nawet te legendarne plansze z przed lat dziesięciu raczej nie zapowiadały czegoś interesującego - bo znane nazwiska?, bo nieortodoksyjne podejście do II WW? czy też jak w przypadku Polchów i innych Rosińskich zadziałała sława tfurcy artychy?


Sądząc po zajadłości twojego postu - nadintensywny lans w mediach Cię wkurzył. Mam rację?
Bo przecież nie o to, że komiks jest słaby. Czytałem gorsze, gorzej wydane, z jeszcze mniejszą ilością sensu. Bo nie wierzę, że brak fabuły aż tak ci przeszkadza.

Offline turucorp

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 06, 2004, 08:00:39 pm »
Cytat: "braineater"
Obaj panowie mają już wiele ciekawsze rzeczy w dorobku - Nadzwyczajni f.e. i to się sprzedaje bez medialnego szumu, więc skąd takie parcie na arcydzieło w stosunku do 'Zeliga'?


Obaj panowie? :eek:, bez "medialnego szumu" :o ? (chyba cos Ci sie "pozajaczkowalo"?)
no dobra, czas na qlki:
 :matrix:

Offline Crouching Tiger

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 06, 2004, 08:45:13 pm »
Cytat: "braineater"
Cytat: "turucorp"
Gawronkiewicz i Rosiński po prostu zrobili swoje i zrobili to dobrze i nie robia wokol tego faktu wielkiego szumu.

Czy komix bez treści & fabuły zasługuje na określenie zrobili swoje dobrze, czy raczej zrobili Sobie dobrze? Nadal nie widzę czytelnika 'Zeliga' -mozna 5 minut pozachwycać się niektórymi kadrami a potem regularnie raz do roku ścierać z niego kurz. Obaj panowie mają już wiele ciekawsze rzeczy w dorobku - Nadzwyczajni f.e. i to się sprzedaje bez medialnego szumu, więc skąd takie parcie na arcydzieło w stosunku do 'Zeliga'?


Breneater, chciałem pliz o więcej danych do rozmowy na temat tego komiksu. Stwierdzenia typu bez fabuły - bez tresci, - to mało, proszę miszczu o więcej detali, do do pogadania - bo możemy przyjemnie czas wspólnie spędzić. Proszę no...bardzo proszę...