trawa

Autor Wątek: Achtung Zelig - śmierć legendy  (Przeczytany 29522 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Crouching Tiger

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 07, 2004, 01:17:26 pm »
Cytat: "braineater"
tak, Achtung Zelig mi się nie podoba (już piszę prosto, coby nowych wątpliwosci nie tworzyć) a nie podoba mi się bo: jest zlepkiem przypadkowych motywów, którym próbuje się nadać jakiś sens nadrzędny, co ,MOIM Zdaniem zupełnie się nie udaje.  


Wienc tak...jaki to jest ten sens nadrzedny? Bo, TWOIM zdaniem się on nie udaje. Mówisz o czymś a nie określasz. Proszę daj mi więcej danych, bardzo prosze...chciałbym po prostu sam móc okreslić czy to się udaje czy też nie udaje...ten sens nadrzedny.

P.S
Dlaczefo piszesz tak długiego posta. Przecież już powiedziałeś na początku, że ci sie komiks nie podoba, nie ma potrzeby takiego menczenia się przyklawiaturze, prosz e wyjaśnij mi to...dlaczego tak długiego posta...no...wysmażyłeś?

Odpowiedz proszę jednak najpierw na pierwsze pytanie - to na d P.S. Bardzo Cie proszę, a i wrencz zachecam...prosze...

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 07, 2004, 01:25:32 pm »
Cytat: "Crouching Tiger"
Bardzo Cie proszę, a i wrencz zachecam...prosze...

crouching tiger = łaszący się tygrys ?  :|

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 07, 2004, 01:29:55 pm »
Cytat: "Crouching Tiger"
Cytat: "braineater"
tak, Achtung Zelig mi się nie podoba (już piszę prosto, coby nowych wątpliwosci nie tworzyć) a nie podoba mi się bo: jest zlepkiem przypadkowych motywów, którym próbuje się nadać jakiś sens nadrzędny, co ,MOIM Zdaniem zupełnie się nie udaje.  


Wienc tak...jaki to jest ten sens nadrzedny? Bo, TWOIM zdaniem się on nie udaje. Mówisz o czymś a nie określasz. Proszę daj mi więcej danych, bardzo prosze...chciałbym po prostu sam móc okreslić czy to się udaje czy też nie udaje...ten sens nadrzedny.

P.S
Dlaczefo piszesz tak długiego posta. Przecież już powiedziałeś na początku, że ci sie komiks nie podoba, nie ma potrzeby takiego menczenia się przyklawiaturze, prosz e wyjaśnij mi to...dlaczego tak długiego posta...no...wysmażyeś


Zda mi się, że sensem nadrzędnym była kolejna próba opowiedzenia o tym jakież wielkie cierpienia wojna powoduje i jakmż to strasznym jest wydarzeniem w życiu normalnego człowieka - co, raczej jest oczywista i co, zupełnie do mnie nie przemawia w tej wersji. @ PS - powtarzam się, tylko prościej, bowiem bracki pisarz chciał wyraźnie mieć napisane , że komiks mi się nie podobał. a poza tym lubię dźwięk stukania w klawisze:)

Offline Crouching Tiger

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #48 dnia: Kwiecień 07, 2004, 02:24:53 pm »
Cytat: "murtaugh"
Cytat: "Crouching Tiger"
Bardzo Cie proszę, a i wrencz zachecam...prosze...

crouching tiger = łaszący się tygrys ?  :|

Kroczing tiger = kroczoncy taigerl :)

Offline Crouching Tiger

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 07, 2004, 03:51:38 pm »
Cytat: "braineater"

Zda mi się, że sensem nadrzędnym była kolejna próba opowiedzenia o tym jakież wielkie cierpienia wojna powoduje i jakmż to strasznym jest wydarzeniem w życiu normalnego człowieka - co, raczej jest oczywista i co, zupełnie do mnie nie przemawia w tej wersji.


Jakoś mi ten temat umknał. Znaczy no, Nie do końca mnie przekonuje to, że ten komiks to tylko no...co napisałeś, tak miło napisałeś - tak, tak...
Jakoś nie widze by Gawronkiewicz z Różenberokiem , no żeby im tam tak chciało się robić komiks o wojnie - że zła...no...Po co? po co...hmmm. ponieważ miałem odmienne wraszenia i inatrzej go odebrałem nie przyjmuje Twego założenia acz dziekuje za sugestie, bardzom dziekuje. Podziekowal...Prosze mnie wyjaśnić jakie takie "motives" cie skłaniają do takiej interpretacji? Z samego komiksu...prosze...bardzo prosze...

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #50 dnia: Kwiecień 07, 2004, 03:53:46 pm »
Cytat: "N.N."

A niejeden nie - i czego to ma dowieść?

Ale ich komiksów nie wydawano z takim szumem
Cytat: "N.N."

Kpisz, czy o drogę pytasz?
Wiesz dobrze, że wydawnictwa "Kultura Gniewu i "Zin Zin Press" to prywatne inicjatywy dwóch zapaleńców, którzy pakują w wydawanie komiksów swoje oszczędności. Nie stoją za nimi żadne duże pieniądze. (...) Wysoką jakość tej publikacji uzyskali własną katorżniczą pracą i dzięki uprzejmości Braci Rabendów z Wydawnictwa Post. nagłośnienie, o którym mówisz, to raptem jedna recenzja w "Wyborczej" i informacje własne Witka Tkaczyka - umieszczane w internetowych serwisach informacyjnych.
Bez jaj - proszę.


Dlaczego bez jaj, w końcu Święta za pasem.
A poważnie- czy ty powaznie uważasz, że tak wydany album, o którym się tyle słyszy (bo wbrew temu, co mówisz jego promocja nie ograniczała sie do jednej recenzji w Wyborczej, wystarczy sie rozejrzeć; a poza tym, jak c się wydja, czy Wyborcza to gazetka prowincjonalna? Nie trafia do gromadki ludzików w Zdzichowie Dolnym), i na dodatek dotykająca tematu który pewnie przez najbliższe 150 lat będzie chodliwy zmierza tylko do u usatysfakcjonowania własnego ego i ego czytelników?
Ja odnosze wrażenie, że jest to pierwszy skowronek zapowiadajacy wejście Zin Zin i Kultury na szersze wody rynku.

Cytat: "N.N."

To jest komiks wydany przez fanów i dla fanow. Na cud zakrawa i z cudem graniczy, że został wydany tak dobrze. A ty masz o to pretensje. Do kogo? Do tych, ktorym udało się, coś co udać się nie powinno?

kto ma pretensje? Ja? nie wkładaj mi w usta czegoś, czego nie powiedziałem- podziwiam jakośc wydania, mówię tylko żę nie wydaje się tak komiksów z czystej do nich miłości. Jest coś takiego jak prawa rynku.

Cytat: "N.N."

Prawdę powiedziawszy - to Twój problem. To, że Gombrowicz nie zrobił na tobie wrażenia, nie zmienia jednak faktu, że jest to najwybitniejszy polski pisarz XX wieku, a jego miedzynarodowy wpływ jest ogromny. Uznanie dla jego tworczości też. Prawda?

wpływ? Tak, miał niewąski wpływ. ale najwybitniejszy? Według kogo? Ciebie? prosze bardzo, możesz tak mówić, masz do tego prawo, ale nie wypowiadaj się górnolotnie utożsamiajac się z narodem.
Poza tym nie uważam za problem, że mam takie a nie inne zdanie o Gombrowiczu czy kimkolwiek innym.
Kurna, problem, aleś wymyslił.
a teraz ludzie zachwycac się będą kolesiem którym robi bluzki z krzyzem i Jezusem, i dla mody bęzie on wielkim guru i będzie miał wpływ na całe pokolenia kreatorów mody.
Co nie znaczy, żę jego dzieła cokolwiek ze soba niosą- poza wykorzystywaniem koniunktury.
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #51 dnia: Kwiecień 07, 2004, 03:56:20 pm »
Cytat: "Crouching Tiger"

ponieważ miałem odmienne wraszenia i inatrzej go odebrałem nie przyjmuje Twego założenia acz dziekuje za sugestie, bardzom dziekuje. Podziekowal...Prosze mnie wyjaśnić jakie takie "motives" cie skłaniają do takiej interpretacji? Z samego komiksu...prosze...bardzo prosze...


kurka, może zamiast męczyć braineatera sam bys powiedział co nieco o tym jak odbierasz komiks? Tu się wszyscy produkują, pocą itp, a ty tylko mówisz "proszę". a może sam nie masz zdania tylko prowadzisz taka paskudną gierkę?
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #52 dnia: Kwiecień 07, 2004, 04:02:42 pm »
Cytat: "Crouching Tiger"
Cytat: "braineater"

Zda mi się, że sensem nadrzędnym była kolejna próba opowiedzenia o tym jakież wielkie cierpienia wojna powoduje i jakmż to strasznym jest wydarzeniem w życiu normalnego człowieka - co, raczej jest oczywista i co, zupełnie do mnie nie przemawia w tej wersji.


Jakoś mi ten temat umknał. Znaczy no, Nie do końca mnie przekonuje to, że ten komiks to tylko no...co napisałeś, tak miło napisałeś - tak, tak...
Jakoś nie widze by Gawronkiewicz z Różenberokiem , no żeby im tam tak chciało się robić komiks o wojnie - że zła...no...Po co? po co...hmmm. ponieważ miałem odmienne wraszenia i inatrzej go odebrałem nie przyjmuje Twego założenia acz dziekuje za sugestie, bardzom dziekuje. Podziekowal...Prosze mnie wyjaśnić jakie takie "motives" cie skłaniają do takiej interpretacji? Z samego komiksu...prosze...bardzo prosze...


ok - takie odniosłem wrażenie, bowiem elementów wojennych, koncek zmetaforyzowanych, jest dość sporo - ale przyznaję, że mogłem sobie trochę ponadinterpretowywać... być może, ale to już raczej pytanie do autorów, 'chodziło' o coś zupełnie odmiennego i tylko ja skażony płaską, jednowymiarową wizją świata nie potrafię w tępocie swojej tego odczytać - i gdy widzę swastyki i kolesi w mundurach oraz podtytuł 'Druga Wojna', to czytam to jak tekst poświęcony choćby w stopniu podstawowym, wojnie - ale jak mówię - mogę tkwić w błędzie. Natomiast poprosiłbym o twoje odczytanie i wtedy być może dojdziemy do tego, dlaczego do mnie 'Zelig' nie trafia a do Ciebie i owszem.

N.N.

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #53 dnia: Kwiecień 07, 2004, 04:19:26 pm »
Cytat: "braineater"
 A teraz do meritum, bo zda się, że bracki pisarz tego właśnie się domagał - tak, Achtung Zelig mi się nie podoba (już piszę prosto, coby nowych wątpliwosci nie tworzyć) a nie podoba mi się bo: jest zlepkiem przypadkowych motywów, którym próbuje się nadać jakiś sens nadrzędny, co ,MOIM Zdaniem zupełnie się nie udaje. Historia jest prowadzona tak, że zupełnie MNIE jako czytelnika nie wciąga i nie pobudza ni do wzruszeń ni jakiejkolwiek refleksji (co może oczywiście być spowodowane MOJĄ wrodzoną głupotą lub też wyczuleniem na wciskanie mało interesujących rzeczy pod postacią arcydzieła.) Do samych twórców pretensji nie mam bo, jak ktoś już na tym forum powiedział, zrobili co do nich należało, i chwała im za to - pretensje ma budzi natomiast fakt, wynoszenia Zeliga na piedestał i czynienie zeń okrętu flagowego polskiego komiksu, którą to opinię zbudowałem sobie na podstawie rozlicznych recenzji w prasie fanatycznej.


Tak sformułowane stanowisko przemawia do mnie znacznie bardziej niż to, co napisałes wcześniej. I gdybyś od przedstawienia takiej opinii zaczął, nie byłoby tu ani żadnych drwin, ani osobistych wycieczek.
Niniejszym odszczekuję, co napisałem wyżej - ale moich postów nie wytnę: niech zostaną ku przestrodze innych, którym się wydaje, że muszą mieć mocne (czyt: chamskie) wejście na forum.

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #54 dnia: Kwiecień 07, 2004, 04:26:10 pm »
Cytat: "N.N

Tak sformułowane stanowisko przemawia do mnie znacznie bardziej niż to, co napisałes wcześniej. I gdybyś od przedstawienia takiej opinii zaczął, nie byłoby tu ani żadnych drwin, ani osobistych wycieczek.
Niniejszym odszczekuję, co napisałem wyżej - ale moich postów nie wytnę: niech zostaną ku przestrodze innych, którym się wydaje, że muszą mieć mocne (czyt: chamskie) wejście na forum.[/quote


Z radością przyjmuję pogrzebanie wojennej ciupażki, i ze strony swej obiecuję, że starał się będę ograniczyć złosliwości (aczkolwiek jest to czasaminie zależne ode mnie) i teraz myślęczas przyszedł bym mógł zapoznać się zopinią N.N. na temat 'Zeliga'

N.N.

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #55 dnia: Kwiecień 07, 2004, 04:35:05 pm »
Cytat: "Yaqza"
 Ich komiksów nie wydawano z takim szumem

pisałem o twóecach nie o rysownikach komiksów. I - owszem - wydawano, publikowano, prezentowano itp. itd.
Cytuj
A poważnie- czy ty powaznie uważasz, że tak wydany album, o którym się tyle słyszy (bo wbrew temu, co mówisz jego promocja nie ograniczała sie do jednej recenzji w Wyborczej, wystarczy sie rozejrzeć; a poza tym, jak c się wydja, czy Wyborcza to gazetka prowincjonalna? Nie trafia do gromadki ludzików w Zdzichowie Dolnym), i na dodatek dotykająca tematu który pewnie przez najbliższe 150 lat będzie chodliwy zmierza tylko do u usatysfakcjonowania własnego ego i ego czytelników?
Ja odnosze wrażenie, że jest to pierwszy skowronek zapowiadajacy wejście Zin Zin i Kultury na szersze wody rynku.


"Wyborcza" nie jest gazetką prowincjonalną i właśnie dlatego nie zamieszcza tekstów sponsorowanych przez wydawców, ale recenzje pisane przez obiektywnego krytyka, ktory z tego, co jest obecne na rynku, wybiera to, co sam uważa za ważne. Nazywanie tekstu w "wyborczej" elementem kampanii promocyjnej Zin Zin Pressu może zostać odebrane jako oszczercze pomówienie...
Napisałeś "odnoszę wrażenie". Ja takiego wrażenia nie odnoszę.
Na spotkaniu z autorami wydawanymi przez Kulturę Gniewu, Niewiadomski powiedział, że następny album wyda w innym wydawnictwie, bo tam płacą... Dla mnie wypowiedź ta jest skowronkiem śpiewającym o amatorsko-pasjonackim charakterze wydawnictwa.

Cytuj
podziwiam jakośc wydania, mówię tylko żę nie wydaje się tak komiksów z czystej do nich miłości. Jest coś takiego jak prawa rynku.

A jednak ten komiks wydano z czystej miłości. Żadnego innego powodu jego publikacji nie widzę.

N.N.

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #56 dnia: Kwiecień 07, 2004, 04:39:24 pm »
Cytat: "braineater"
 czas przyszedł bym mógł zapoznać się z opinią N.N. na temat 'Zeliga'


Moja opinia na temat komiksu "Achtung Zelig" została przez mnie już wyrażona w szeregu postów pisanych w ciągu ostatnich paru dni. Jeżeli wyrażona przez ciebie chęc zapoznania się z tą opinią, oznacza, że zamierzasz prześledzić uważnie cały temat, to pozostaje mi tylko pochwalić Twoją gorliwość.
Jeśli natomiast domagasz się ode mnie, żebym ci streścił to, co wcześniej (w sposób rozwlekły i fragmentaryczny - przyznaję) napisałem, to chyba sobie zbyt wiele wyobrażasz.

Offline braineater

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #57 dnia: Kwiecień 07, 2004, 04:55:47 pm »
Przeleciawszy wszelkie posty twoje N.N. odkryłem, że niejasność i nieprecyzyjność Twej opini dorównywać zda się mojej, bowiem prócz tego, że 'Zelig' wzbudza w Tobie Gombrowiczowskie skojarzenia (co jest chyba nieuniknione w roku pamięci Gombrowicza) i czasem kojarzy ci się z Kafkowskimi klimatami, to nie znalazłem żadnego konkretu (ale może po prostu czytałem nieuważnie, lubo też braki w  intelekcie nie pozwoliły mi na odnalezienie większej ilości tropów w twych postach).
I z tymi załozeniami to się nie zgadzam raczej, bo to chyba nie jest tak, że jak ktoś powie'd...a', 'gęba, forma, i olewać treśc, forma jest ważna, to jest drugim Gombrowiczem a i nie każda opowieść o wyalienowanych postaciach podszyta musi być Kafką.
Nie zmienia to jednak faktu, że każdy ma prawo do swoich skojarzeń, choćby wybitnie luźnych...
nadal sługa uniżony
Braineater

Anonymous

  • Gość
Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #58 dnia: Kwiecień 07, 2004, 05:12:03 pm »
Cytat: "N.N."

"Wyborcza" nie jest gazetką prowincjonalną i właśnie dlatego nie zamieszcza tekstów sponsorowanych przez wydawców, ale recenzje pisane przez obiektywnego krytyka, ktory z tego, co jest obecne na rynku, wybiera to, co sam uważa za ważne. Nazywanie tekstu w "wyborczej" elementem kampanii promocyjnej Zin Zin Pressu może zostać odebrane jako oszczercze pomówienie...


dobre, naprawdę dobre.  :rotfl:  :cuss:  :liar:
ach ta nieuzasadniona wiara w koszerną, wybiórczą, kolesiową, brukową, itd. (to te z popularniejszych nazw tego pisma stosowane prze ludzi mi znanych).
w pewnych kręgach krąży powiedzonko: chcesz mieć dobry lans, miej kumpli w wyborczej; i jeszcze takie: agora to nie obora lecz salony, z których nikt jest szybko wynoszony.

Offline Yaqza

Achtung Zelig - śmierć legendy
« Odpowiedź #59 dnia: Kwiecień 07, 2004, 05:38:09 pm »
Cytat: "N.N."
nie o rysownikach komiksów. I - owszem - wydawano, publikowano, prezentowano itp. itd.

Przykłady, panie kolego, przykłady

Cytat: "N.N."


"Wyborcza" nie jest gazetką prowincjonalną i właśnie dlatego nie zamieszcza tekstów sponsorowanych przez wydawców, ale recenzje pisane przez obiektywnego krytyka, ktory z tego, co jest obecne na rynku, wybiera to, co sam uważa za ważne.


Ważne? A może  "głośne"? A to dwie zupełnie różne kwestie. Jak już wspomniałem, Zelig jest komiksem którego tematyka będzie popularna jeszcze przez długi czas. A ponieważ poparta jest ona mistrzowskim wykonaniem i świetnym, profesjonalnym wydaniem, mówić możemy o produkcie medialnym...

Cytat: "N.N."

 Nazywanie tekstu w "wyborczej" elementem kampanii promocyjnej Zin Zin Pressu może zostać odebrane jako oszczercze pomówienie...
Napisałeś "odnoszę wrażenie". Ja takiego wrażenia nie odnoszę.
Na spotkaniu z autorami wydawanymi przez Kulturę Gniewu, Niewiadomski powiedział, że następny album wyda w innym wydawnictwie, bo tam płacą... Dla mnie wypowiedź ta jest skowronkiem śpiewającym o amatorsko-pasjonackim charakterze wydawnictwa.

Nie czytałem komiksu Niewiadomskiego, nie znam jego twórczości, nie wypowiadam się.
Nie mówię, że ni stąd ni zowąd wydawnictwo stanie się konkurentem Egmontu- ale odnosze wrażenie, że co pewien czas będą rzucac na rynek albumy czysto komercyjne.
A co do pomówienia, to chyba przesadzasz- nie twierdzę, ze recenzja była "kupiona"- broń Boże! mówię tylko że Gazeta jest na tyle dużym przedsięwzięciem, że ładnie nakręciła koniunkturę.
Cytat: "N.N."

A jednak ten komiks wydano z czystej miłości. Żadnego innego powodu jego publikacji nie widzę.


Idealisto.....wiesz, gdybym miał po uszy kasy też wydawałbym z miłości do komiksu. Ale- może cię to zaskoczy- wydaje się po to, by inwestycja sie przynajmniej zwróciła. Jak się nie zwraca robi się nieciekawie. Małe wydawnictwa muszą się z tym liczyć. A który z tytułów Kultury miałby szanse zaistnieć na szerszym rynku? Zelig to okazja, którą umiejętnie wykjorzystano.
url=http://www.komiks.nast.pl]Aleja Komiksu[/url]

 

anything