Ja zaczynalem od czarnego,pozniej byl czerwony z lekka domieszka czarnego (zreszta widzicie zjaka domieszka w temacie wyzej-prawie same rare'y).Pozniej przyszedl czas na niebieskie- bardzo mi odpowiala zabawa counter spellami itp. Ale jakos doszedlem do wniosku ze to nie to i przezucielem sie na bialy i tak zostalo do konca
Na czym [polegaja kolory,wiec prosze:
bialy- moj ulubieniec raczej skupia sie na defensywie i leczeniu. Pamieatam ze z mojej bialej talii w ciagu kilku koleje jak sie dobrze pociagnie mozna by sobie potroic punkty zycia. Oprocz tego sporo jednostke z duza obrona i enchamentow wspomagajacych- ten kolor wedlug mnie prowadzi wojne pozycyjna.
Moim zdaniem jego przeciwienstwem jest czerwony- czyli wystawienie w jak najkrotszej liczbie tur jak najwiecej kreatur, ktore pojada wroga zanim postawi skuteczne blokady,ewentualnie mozna bazowac na czarach "walacych" bezposrednio w gracza,ale przed ta taktyka mozna sie bronic. Duzo skuteczniejsza wedlug mnie jest zasypanie wroga jednostkami - co widac po moich kartach.
Kolor czarny- od niego zaczynalem. Dla mnie gra polegala w nim glwonie na postawieniu kilku pozadadnych blokerow co i odgrysc sie potrafia,a nastepnie odpalenie pestylencji,lobotomii czy czegos w tym stylu i tak nekanie wroga. Oprocz tego musza lecie terrory zeby troche przezedzic wroga
NIebieski jest to kolor hmm..najbardziej magiczny. Ma on duzo czarow typu kontry (czar rzucany przez wroga idzie do ksoza), odpornosc na magie etc. Cec**jje sie raczej potezniejszymi i drozszymi kreaturami.
O zielonym nie bede za mocno pisal bo nie mialem sam nigdy zielonej talii. Oczywiscie to co ja przedstwailem jest to tylko ulamejk tego co mozan robic z danymi kolorami, oprocz tego mozna je mieszac etc. Nieskonczenie wile etaktyk mowiac krotka.