w takim razie muszę powiedzieć, że nie wierzę w opętania: gama chorób psychicznych jest tak ogromna, że nie trzeba się uciekać do wplątywania w całą sprawę sztana/demona/rusałki. a co do filmów to dodałbym jeszcze Anger Management. W ogóle choroby psychiczne są chyba najczęstszym tematem filmów. Te tysiące możliwości, z którymi wiąże się utrata poczytalności ; ]