Niby tak, ale Morghotha zwykły człowiek 3 razy ciężko ranił w noge Więc wiesz pod wym względem LotR się zbliża tu też goblin utłucze czasem gilgalada
To był Najwyższy Król Noldorów, a nie zwykły człowiek, ale z ogólną ideą się zgadzam :P
Z Noldorów największy
Fingolfin dostojny
zza wzgórza nagle wychynął
miecz miał iskrzący, tarczę złocistą
on sam Valarem się wydał
tak galopował szybciej od wiatru
przez Middle Earthu równiny
wtem się zatrzymał
bo tu wyrosły
wieżyce Thangodrimu
róg z sakwy wyjął
i tak weń zadął
że się ziemia zatrzęsła
uderzył mieczem w okrutną bramę
w bramę nieprzyjacielską
Melkora zbeształ od zdrajców i tchórzy
i wyzwał go na walkę
i blaskiem świecił
Gwiazd Valinoru
nie było ciemności nad nim
wyszedł Czarny Lord po raz ostatni
w swojej cielesnej postaci
wielki na pokaz
z młotem potężnym
tak różny od swoich braci
już nie zwlekając wnet się zderzyli
zwinny Fingolfin mieczem wywinął
ciął wroga w nogę i swoją klingą
ponownie sztycha zawinął
jeszcze raz i jeszcze i tak aż do końca
ciął go boleśnie
sam uskakując przed jego młotem
Krzycząc cały czas jeszcze
lecz w końcu wielki elfi monarcha stracił już wszystkie siły
Grond go uderzył
wyzionął ducha
Fingolfin, Elf nam miły
Lecz nie daremna była ta walka
Torondor go w górę uniósł
na nieboskłonie
jest jego gwiazda
gwiazda Valinoru
Teraz już będziesz wiedział