Ależ ja nie krytykuje całego dodatku. Mam pretensje tylko w kwestii profesji. Mam także nadzieję, że twórcy w BI nie wmówili sobie, że każdy dodatek musi zawierać nowe profesje i czary, to wtedy się sprzeda ![Neutral :|](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/neutral.gif)
Cześć.
Starliśmy się o to juz na forum CC, ale tam kwestia umarła.
Nie rozumiem Cię Pafnucy, czemu chcesz nieść tenże oświaty kaganiec, jak profesje przez BI rzucane na szaniec? Czy codziennie wpada Ci do domu porucznik Borewicz i sprawdza, czy korzystasz z dodatkowych profesji? Dlaczego wyrażasz niezadowolenie i postulujesz reduckję czegoś, co innym może się przydać?
Mnie na przykład zawsze wkurzały nudy w Middenheim:Miasto Białego wilka, bo na nic mi opis gościa robiącego cynowe dzbanuszki, włacznie z cennikiem tychże, cytatem złotej myśli rzemieślnika, czy planem jego domu. Ale nie postulowałem "ograniczmy tego rodzaju nudne pierdoły", bo sądziłem, że komuś może się przydać. Nie kręci mnie tez tabelka z wypisaną każdą wiochą Reiklandu, ale ponownie - może komuś się przyda.
Profesje z netu - są jakie są, ale już spotkałem się z pytaniami "Czy jest w necie jakaś strona z profesjami do WFRP2" - wniosek prosty - komuś były potrzebne. Dodam, że jak gram w młota ładnych pare chwil, to nigdy nie zetknąłem sie z profesjami z netu - zatem chyba można je olać bez zbędnego wysiłku.
Po prostu swym umysłem nie jestem w stanie ogarnąć dlaczego tak uporczywie wojujesz z czymś, co nijak nie odnosi się do Ciebie. Bo w jaki sposób wpływają na Ciebie te dodatkowe myki? W żaden. A zatem, co Ci szkodzi?
PRzecież podobne profesje to domena WFRP od zarania dziejów. POwiedz mi - czym mechanicznie powinien róznić się żołnierz i najemnik? Nie fabularnie. Mechanicznie. Co takiego umie najemnik, czego nie umie żołnierz. Albo oprych i ochroniarz - przecież to jeden pies mechanicznie.
Ale właśnie dzięki dużej różnorodności mechanicznej profesji mamy do czynienia z różnorodnością fabularną. Bo przecież owocem dażenia do redukcji profesji będzie casus DnD, gdzie są tylko luźno zarysowane klasy (co również ma plusy i to spore). Bo po cholerę nam żołnierz okrętowy, żołnierz, najemnik, ochotnik i tak dalej, wszyscy to wojownicy, no nie?
Dużo profesji = dużo pomysłów na fabularne wizje bohaterów. Im więcej, tym lepiej. A korzystanie z nich obowiązkowe nie jest w żade sposób.