Autor Wątek: Nagroda "Nautilusa"  (Przeczytany 13346 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mr.maras

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #30 dnia: Maj 24, 2004, 01:26:43 pm »
I rzeczywiście, opowiadania o Jakubie Wędrowyczu, jakkolwiek sympatyczne, do Hogbenów Kuttnera lub guslarczyków Bułyczowa (obaj Ś.P.) nawet w mojej hierarchii nie startują... Ale nakład, czy nawet  lepiej - sprzedaż w granicach 10 tysięcy to jest rzecz! Znaczy się, jeśli nie jest się Andrzejem Sapkowskim aby sprzedać więcej niż kilka tysięcy egzemplarzy w 40 milionowym kraju, należy pisać homorystyczno- przasno-ludyczne kawałki w stylu Jakuba lub akcja-tempo-maskara kawałki w stylu Achai. Zapamiętajcie młodzi twórcy tą zależność...  :wall:
Spalić po przeczytaniu.

Offline Smok_Marek

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #31 dnia: Maj 24, 2004, 05:53:43 pm »
Ewentualnie można zacząć pisać na rynek czeski. Tam ponoć cenią Polaków i jest popyt na lit. fantastyczną. Nie znam niestety nakładów, ale faktem jest, że pewien polski pisarz najpierw tworzy swoją książkę dla Czechów, dopiero potem przymierza się do publikacji polskiej wersji (zasłyszane na Konkrecie). Wszak żyjemy z zjednoczonej Europie...
A Rosja? To jest dopiero szeroki rynek, takie 10 tys. Wędrowyczów to nakład minimalny.
dzie się podziały tamte dziewice, gdzie ci rycerze z dawnych lat?... - staremu smokowi zebrało sie na wspomnienia.

Offline Robert J. Szmidt

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #32 dnia: Maj 24, 2004, 06:35:37 pm »
Pilipiuk łapie się dużo powyżej normy, tyle powiem, aczkolwiek dane są mocno rozbieżne, zależy od źródła.
Ale inne tytuły FS nie łapią się, a żadne wydawnictwo nie wydoli na samym Pilipiuku i Ziemiańskim. Musi być obrót a nie strzał co pół roku, bo koszty są stałe.
Problem w tym, że w 2000 roku było coś 60 opek na rok, łącznie z książkami, po powstaniu SF-a wszyscy nagle zapragnęli wydawać polaków. I masz 50 książek i 250 opek (liczę powtórki). Za dużo do przełknięcia.
Natomiast Smoku Marku, Rosja to kraj wielki, 100 tyś książki to naklad do osiągnięcia (a u nas stereotyp ruska to zapity żul). Za to pisma mają słabe, góra 5K nakładu. W tym jesteśmy (chwilowo) europejską, jak nie światową potęgą. A SF to chyba unikat, bo wszystkie znane mi magazyny raczej zawierają tłumaczenia. Ale moge sie mylić, nie starałem się dotrzeć do wszystkich pism na świecie.

Offline mr.maras

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 09, 2004, 08:54:46 am »
Tymczasem z artykułu Eryka Remiezowicza zamieszczonego w kwietniowej "NF" pt. "Przełom" wyłania się nieco inny obraz sytuacji fantastyki polskiej na rynku, niż ten kreślony przez redaktora Szmidta. Obraz zdecydowanie bardziej optymistyczny. Przy okazji okazuje się, że to Wasza wina REDAKTORZY  :P  , Wina Waszego niechlujstwa i nieróbstwa, że ładnych kilkanaście debiutów poszło w niepamięć...  :cry:
Spalić po przeczytaniu.

Offline Koniokrad

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 09, 2004, 11:32:51 am »
Cytat: "Robert J. Szmidt"
Problem w tym, że w 2000 roku było coś 60 opek na rok, łącznie z książkami, po powstaniu SF-a wszyscy nagle zapragnęli wydawać polaków. I masz 50 książek i 250 opek (liczę powtórki). Za dużo do przełknięcia.


Spośród tycvh 50 książek spora częśc w ogóle nie powinna się ukazać, bo to bywa totalnyc chłam. To znaczy powinny się ukazywać, ale te najlepsze. Założę się, że jest sporo warościowych autorów na próżno czekających na druk, a po części wydaje się ksiązki kolegom na zasadzie "krewni i znajomi królika". Nie wiem, może jest inaczej, ale w polskiej republice kolesiów taki scenariusz wydaje mi się zupełnie realny. Czy Redaktor Szmidt mógłby się w tej sprawie wypowiedzieć?

Offline Smok_Marek

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 09, 2004, 01:54:47 pm »
A mógłbyś się, Koniokrad, sam skonkretyzować i objaśnić, które to uważasz za ten chłam totalny. Proszę bardzo, mikrofon dla tego Pana. Ciekawi mnie też co wydano "krewnym i znajomym królika". Jak wyjawisz te rewelacje to może Red. Szmidt chętniej odpowie.
Cytuj
Nie wiem, może jest inaczej, ale w polskiej republice kolesiów taki scenariusz wydaje mi się zupełnie realny.
Jak nie wiesz to po kiego grzyba głowę zawracasz i intrygujesz?!  :roll:
dzie się podziały tamte dziewice, gdzie ci rycerze z dawnych lat?... - staremu smokowi zebrało sie na wspomnienia.

Offline Robert J. Szmidt

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 10, 2004, 08:34:08 am »
Koniokrad
Cytuj
Spośród tycvh 50 książek spora częśc w ogóle nie powinna się ukazać, bo to bywa totalnyc chłam. To znaczy powinny się ukazywać, ale te najlepsze. Założę się, że jest sporo warościowych autorów na próżno czekających na druk, a po części wydaje się ksiązki kolegom na zasadzie "krewni i znajomi królika". Nie wiem, może jest inaczej, ale w polskiej republice kolesiów taki scenariusz wydaje mi się zupełnie realny. Czy Redaktor Szmidt mógłby się w tej sprawie wypowiedzieć?


Jasne, że mogę się wypowiedzieć. Nie wiem jak jest w innych wydawnictwach, ale jeśli chodzi o mnie, nigdy na oczy nie widziałem Anny Koronowicz, Rafała Kosika, Ryszarda Dziewulskiego, Wiesława Gwiazdowskiego, Rafała Dębskiego, Sebastiana Uznańskiego co łatwo sprawdzić pytając samych zainteresowanych. Pracujemy wirtualnie, takie czasy. Zatem trudno uznać, że to moi "kolesie", niektórych znam tylko z paru maili a oceniam ich wyłącznie po tekstach.
Zresztą ci, którzy jechali na "kolesiach" kosztem dobrych tekstów już praktycznie nie żyją. Albo wiele stracili.
Natomiast faktem jest, że wydawnictwa takie jak nasze, Runa, FS czy SuperNOWA mają grupy swoich autorów, z którymi współpracują stale i których będą wydawać częściej. Na tym ten biznes polega, że promujesz konkretne nazwiska i robisz to stale.

mr.maras
Cytuj
Tymczasem z artykułu Eryka Remiezowicza zamieszczonego w kwietniowej "NF" pt. "Przełom" wyłania się nieco inny obraz sytuacji fantastyki polskiej na rynku, niż ten kreślony przez redaktora Szmidta. Obraz zdecydowanie bardziej optymistyczny. Przy okazji okazuje się, że to Wasza wina REDAKTORZY  , Wina Waszego niechlujstwa i nieróbstwa, że ładnych kilkanaście debiutów poszło w niepamięć...


Wiesz, jak ktoś pisze coś takiego, to powinien palcem wskazać te zapomniane arcydzieła:-)
IMO ten artykuł jest jednym z przykładów bezsensownej a na dodatek nierzetelnej roboty. Eryk nie zadał sobie trudu sprawdzenia faktów, o których pisze, a napisał tam rzeczy, które są po prostu nieprawdziwe - vide brak redakcji naszych pierwszych książek (do Dziewulskiego miał materiał porównawczy i zauważył, że te prace miały miejsce - o pozostałe nie zapytał, ani ich nie porównywał, ale opinię krzywdzącą wydał). Bardzo bym chciał, żeby to wykazał - może go nawet o to poproszę - bo w niektórych z opisywanych przypadków zmiany poczynione w trakcie redagowania są wręcz ogromne (zmiana toku akcji na przestrzeni kilku rozdziałów). Ale wracając do tematu.
Owo wspomniane niechlujstwo redaktorów polega na jednej, ale za to podstawowej rzeczy - na ograniczeniach czasowych. O ile przed laty redaktorzy i korektorzy byli zatrudniani na etatach wydawnictw i mogli za normalną pensję pracować nad książką cały rok co teraz jest raczej niemożliwe.
Przy czasopismach jest znacznie gorzej. Taką ilość materiału trzeba opracować w zaledwie trzy tygodnie, inaczej nie da się wydać pisma w terminie. W takim tempie łatwo o pawia, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby było ich jak najmniej. Od kilku numerów chyba nie ma za wiele do narzekania, aczkolwiek będę wdzięczny za wskazanie przepuszczanych baboli.

Offline Koniokrad

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 11, 2004, 07:59:46 pm »
Smoku Marku!

Jak raz nie miałem na myśli nic złego ani nie chciałem jątrzyć. Po prostu  n i e k t ó r e  "dzieła" w wydawnictwach wygladają, jakby były wydane dla krewnych i znajomych królikach właśnie. A wywołując redaktora Szmidta nie chciałem sugerować, że dotyczy to jego. Przeciwnie. On akurat nie pasuje mi do tego obrazka. Zresztą Ares wydał zbyt mało książek, żeby wysuwać wnioski o kolesiostwie. Liczyłem na to, że Pan Szmidt odpowie jakoś sensownie. Nie znam innego redaktora, który by stanął na forum twarzą w twarz, posługuąc się własnym nazwiskiem. Nie cierpię chowania się znanych osób za bezpiecznymi nickami.

Redaktorze Szmidt!

Dziękuję za odpowiedź. Nie to, żeby mnie zadowoliła (na to zbyt jest dyplomatyczna, bo nie wierzę, żeby Pan nie wiedział, jak to jest w innych wydawnictwach), ale nieco mi rozjaśniła. Przynajmniej jeśli chodzi o wydawnictwo Ares.

Offline Robert J. Szmidt

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 11, 2004, 10:44:43 pm »
Koniokrad
Ja nie jestem uprawniony, żeby odpowiadać za innych wydawców. Ale za siebie odpowiadam:-)

Offline mr.maras

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #39 dnia: Styczeń 26, 2005, 06:48:40 pm »
W najnowszym "Science-Fiction" mamy listę utworów opublikowanych w roku ubiegłym - kandydatów do NAUTILUSA 2004. A  jakie są Wasze typy?
Spalić po przeczytaniu.

Offline Vanin

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 26, 2005, 07:54:39 pm »
Gdybym miał podchodzić do tego koniunkturalnie, to typowałbym "Achaję t3." w kategorii powieść i jakiekolwiek opowiadanie tegoż samego autora (o ile opublikował jakieś) :/

Szczerze mówiąc nie wiem. Powieści były w ubiegłym roku raczej przeciętne, więc zdecydowanie zaważy popularność danego tytułu. Opowiadań w zasadzie nie czytałem lub w ogóle nie pamiętam, także cóz mogę napisać?

Przeglądałem wczoraj w Em*iku nowe "SF" i zastanowiły mnie takie tytuły jak np. "Gamedec" na liście powieści. Co prawda nie czytałem całego wprowadzenia do listy, więc nie wiem czy było tam jakieś uzasadnienie dla takiego przyporządkowania, ale mnie osobiście to wcale a wcale nie pasuje.

Offline bogow

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #41 dnia: Styczeń 27, 2005, 06:16:17 am »
To po prostu jest koniunkturalna nagroda. Świadczy o tym zeszłoroczny wynik. Na szczęście w tym roku Andrzej Ziemiański bardzo utrudnił zadanie osobom głosującym/typującym wynik. Trzeci tom "Achaji" tak bardzo odstaje od wcześniejszych, że zwycięstwo tej powieści w tym roku będzie jakimś kuriozum. Cóż, ludzie będą musieli zrezygnować z zasady "sorry Winetou".
Aktualizacja pierwsza moich typów:
Powieść:
1.Perfekcyjna niedoskonałość
2.Kosmiczne ziarna
3....
tylko dlatego, że wolę SF od F :)  jeśli uda mi sie zapoznać z cześcią pozostałych, to będzie dobrze...
Opowiadanie:
Tu chyba Brzezińska: "Wody głębokie jak niebo", i Komuda z NF, ale materiału jest sporo. Nic co przeczytałem w roczniku 2004 Science Fiction, czy UBIK-a do tej pory, nawet nie zbliża się poziomem do tych dwóch.
Dalsze aktualizacje zależne od czasu i dostępu do materiałów.
Jak piszą w SF lista tytułów ma na razie charakter otwarty i modyfikacje będą możliwe, (przypadek Baniewicza w zeszłym roku)

Offline andre

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 27, 2005, 07:46:29 am »
Powieści:
1.Perefkcyjna...
2.Kosmiczne ziarna
3.?
Opowiadania
1.Crux-Dukaja
2.Innego nie będzie-Zbierzchowskiego
3.Struktura dysonansu-Nowaka

Offline bogow

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 27, 2005, 08:51:23 am »
Aktualizacja 1.1. ;)
No tak... Sam kiedyś uznałem opowiadanie "Innego nie będzie" za najlepsze polskie w UBIK-u w minionym roku, więc pewnie nie powinienem się tak kategorycznie wypowiadać w sprawie krótkiej formy. Badania trwają, PL+50 grzecznie czeka na półce, kilka zeszłorocznych numerów SF i MF także. Zobaczymy...
Czy w grudniowym numerze SF, nie było coś wspomniane o trzech kategoriach?

Offline Solitaire

Nagroda "Nautilusa"
« Odpowiedź #44 dnia: Styczeń 27, 2005, 10:11:18 am »
Uh... Póki co obsadziłem dwa miejsca w opowiadaniach:
1. Poszarpane Granie
2. Perfekcyjna N.
Rozmyślam dalej...
I proponowałbym wzorem komiksiarzy założyć temat z ankietą. Najlepsza książka naszego poletka 2004. ;)
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.