pierwszy Trans (mam w hc) bardzo mi podszedł, ten nowy zaś zmęczyłem w sumie
kupa błędów interpunkcyjnych, jeden dymek po angielsku został...
a sam scenar zbyt jednorodny (tylko relacja z wyborów prezydenckich) i powtarzają się te same patenty fabularne (które są oczywiście charakterystyczne dla Pająka), ale sprawiają też, że ma się paradoksalnie wrażenie monotonii w tym całym szaleństwie (dotyczy konstrukcji fabuły)
sama próba opisu mechanizmów politycznych i społeczeństwa oczywiście trafna, choć mocno przekoloryzowana
raczej słabszy śreniak w sumie wyszedł niestety