Autor Wątek: Transmetropolitan  (Przeczytany 84413 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Transmetropolitan
« Odpowiedź #240 dnia: Luty 28, 2008, 08:18:02 pm »
Doskonała seria. Zanim przeczytałem "Rok drania", dla przypomnienia przejrzałem poprzednie tomy. To niesłychana frajda obserwować, jak Ellis prowadzi tę historię, kipi pomysłami, zagęszcza atmosferę, rozbraja dialogami... No i nie rozumiem tych, którzy psioczą na rysunki Robertsona. Moim zdaniem są idealne.
W czasie lektury "Roku drania" miałem chwilę zwątpienia, bo generalnie nie przepadam za czymś takim, jak satyra polityczna, ale w przypadku "Transmetropolitan" Ellis szybko wybił mi to z głowy.
Czekam na więcej! Mandragoro, nie poddawaj się!

Offline Julek_

Transmetropolitan
« Odpowiedź #241 dnia: Luty 29, 2008, 10:28:27 pm »
Niestety, nie kupiłem jeszcze <Roku drania> i nie kupię, jeśli nie trafię egzemplarza z radykalnie obniżoną ceną...

Po lekturze <Transa> bardzo podobało mi się wizja post-postnowoczesnego świata, tarzającego się we własnym brudzie i odchodach z uśmiechem na twarzy. To piękna ultraliberlana ultrademokracja, nie wiem czy bardziej rządzona ego i prymitywnymi popędami czy po prostu pieniędzmi. I głównie z tego powodu wracałem do lektury tego komiksu.

Ale wczoraj skończyłem 100% Paula Pope.

I komiks robi jatkę ze zmysłów. Intensywnością, grafiką, pomysłem, tragizmem, wszystkim.

I przy Paulu Popie Warren Ellis to… Warren Ellis – jak przy Houellebecqu. Albo Balzaku.

Od trójokich kotów, wirtualnych światów i jakichś bzdur z przenoszeniem mózgu do jakiejś mgiełki wolę wizję rzeczywistości nie zamkniętą w taki komiksowy, infantylny i umowny nawias. A Nowy Jork spod ołówki Pope`a nie to że jest brudny, okrutny, mroczny, bo taki NY jest w rzeczywistości. Właśnie, w rzeczywistości – Nowy Jork z kart 100% jest jak prawdziwe miasto.

k***ewsko prawdziwy.

Przerażający i szokujący, ale nie śmiałymi i fantazjami i konspektami swojego twórcy. Przerażający, bo właśnie prawdziwy, mający niemałą szansę awansować do rangi rzeczywistości. Bo ta delikatna stylizacja cyberpunkowa służy dokładnie temu co twist fabularny na zakończenie <Cząstek elementarnych> przywoływanego Houellebecqa.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Transmetropolitan
« Odpowiedź #242 dnia: Luty 29, 2008, 11:00:50 pm »
Świat, jaki przedstawia Ellis w Transie, jest rzeczywistością karykaturalną. Trochę to zasługa standardowej kreski Robertosa, który skupia się przedstawiać brzydotę, szarość, nijakość otoczenia Pająka Jeruzalem, jednocześnie nadając temu wszystkiemu szczyptę czarnego humoru.

Trans nie jest chyba komiksem, który stawia na realizm. Tutaj chodzi raczej o przerysowanie oraz kpinę z pewnych procesów społecznych niepokojących Ellisa, jak choćby proces sekularyzacji. Świetnie zostało to przedstawione w tomie drugim. Scenarzysta parodiuje całe zjawisko społeczne (a raczej jego przyszłość), nadając mu przy tym ironiczny charakter.

Właściwie oto chyba chodzi w Transie. By odzierać z szat instytucje, religie, kulturę. Niczym bezwzględny dziennikarz - technopunk.

Offline Julek_

Transmetropolitan
« Odpowiedź #243 dnia: Marzec 02, 2008, 10:41:50 am »
Chudy, miej litość.

Cytuj
brzydotę, szarość, nijakość


Trans jest do wyrzygania kolorowy, jak jaki fajerwerk!

Ellis w tej całej <krytyce> jest umowny i komiksowy, w najbardziej tego słowa pejoratywnym odcieniu. Komiks pełen jest jakichś upalonych pralek, produkujących żywność, trójokich kotów i jezusowych najków - to jest krytyka nowoczesności, procesów społecznych zachodzących we współczesnym świecie? Nie sądzę. Ellis, przyznam, jest bardzo sprawnym scenarzystą, choć zdarza mu się iść na łatwiznę i wstawiać sentymentalne kawałki jak nadawanie z dachu burdelu czy wzruszająca historia rozmrożonej. Niemniej, jest intelektualnie biedny, a jego futurystyczne refleksje to radosne głupoty. Pomijam fakt, ze pełnią one rolę backgroudy, kiedy u Pope to mechanizm nakręcający całą historię, decydujący o losie głównych bohaterów i ich codziennych, banalnych dramatów. Czy będą mieli co do garnka włożyć, czy zapłacą czynsz za mieszkanie, czy przeżyją do następnego dnia. To mnie rusza, to mnie uderza, jak post-nowocześność wdziera się w takie zwyczajnie życie i jakie stwarza problemy. U Ellisa to nieprzemyślana ozdóbka, u Pope`a dominanta fabularna.

Piszesz o procesie sekularyzacji, chodzi Ci jak mniemam o religijne targi, tak? No i to kompletna bzdura do kwadratu, Ellis daje się pokazać jako typowy Amerykanin, który nosa nie wyściubi poza swoje, uwarunkowane geografią, postrzeganie religii we współczesnym świecie. Nic dzisiaj nie wskazuje, że laicyzacja takie właśnie przyniesie skutki. Wydaję się raczej, że zamiast sojuszu medialno - ekumenicznego postępowała będzie polaryzacja religii bardzo tradycyjnej i konserwatywnej z religią humanistyczną. Przenosząc na grunt Polski - Fronda i Nasz Dziennik Więcławskiego i Bartosia skazują z defaultu na męki piekielne i Boniecki tego właśnie za wszelką cenę unikający.

To parodiowanie, o którym piszesz, jest na poziomie, nie przymierzając Kuby Wojewódzkiego albo innego Majewskiego. Jak Ellis przy Houllebecqu.

Nie wiem, ja się na Ellisa nie daje nabrać zwyczajnie. Im więcej go czytam, tym bardziej zdaje mi się gejmanowaty, ślizgający po powierzchni i puszący się swoją ehhhrrurdysją. Nie pisze <Nextwave>, bo mu dobrze wychodzi.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Transmetropolitan
« Odpowiedź #244 dnia: Marzec 02, 2008, 02:11:30 pm »
No dobra, pozwoliłem sobie na pewne nadużycia, przyznaję....

Ale...

Czy nie uważasz, ze ten pełen kolorów świat jest w rzeczywistości brzydki i nijaki, nieco niepokojący? Trudno mi znaleźć osobę, dla której byłaby to wymarzona wizja przyszłości.

Poza tym czego wymagasz od Transmetropolitana, Kuba?

Nie uważasz, że szukanie większych potencjałów intelektualnych w komiksie, w którym główny bohater jest reporterem-skinem antykomformistą jest trochę przesadą? Do Pająka Jerusalem pasuje właśnie skandaliczny tryb życia i anarchiczne postrzeganie świata. Świat przedstawiony przez Ellisa jest groteskowy i przerysowany. Od czasu do czasu pojawia sie jakaś błyskotliwa refleksja, ale częściej ma się okazję pośmiać z czarnego humoru (np. redaktor naczelny i jego kultowa anegdota o eseju odnośnie wyborów prezydenckich składającego się jedynie z słowa "k****" powtórzonego trzy tysiące razy). Tak, czasami ta zabawa jest prostacka i niewyszukana, ale mi to w tym przypadku nie przeszkadzało jakoś.

Ponadto owszem, Ellis przedstawia przyszłość społeczeństwa z pryzmatu amerykańskiego. Obserwuje rozwój fundamentalizmu chrześcijańskiego w USA (gdzie kaznodzieje podpisują umowy ze stacjami telewizyjnymi), po czym przedstawia swoją skrajną interpretacje przyszłości. Tak naprawdę nie obchodzą go procesy zachodzące w Europie, Afryce, Azji etc. Ma jedynie na uwadze to, co się dzieje w Ameryce i wyciąga z tego własne wnioski, tworząc tym samym swój własny, fantastyczny, chory mikrokosmos rządzący się swoimi prawami. Nie wymagaj od Ellisa, by patrzył i przewidywał przyszłość społeczeństw europejskich i innych, gdyż najzwyczajniej w świecie nie mieści się to w jego sferze zainteresowania.

Transmetropolitan jest produktem amerykańskim i (w głównej mierze) dla Amerykanów. Tak jest , niestety.

I całkowicie rozumiem twoją nieprzychylność do Transmetropolitana. Dla Pope'a nie istnieją żadne podziały kulturowo-polityczne i terytorialne.

Offline Julek_

Transmetropolitan
« Odpowiedź #245 dnia: Marzec 05, 2008, 09:29:09 pm »
Przyznam, że troszkę dałeś się wypuścić Chudy, bo zaryzykowałem kilka dosyć ryzykownych tez, które można łatwo odstrzelić, a wdałeś się w dyskusję  :D

Sam zauważyłeś, całkowicie słusznie skądinąd, że <Transmetropolitan> jest komiksem przerysowanym. Narzekać, że Ellis nie zrobił komiksu w konwencji realistycznej, to jakby wyrzucać wodzie, że jest mokra. A samo porównanie ze 100% również z wielu powodów było dosyć naciągane.

Bo generalnie to Ellis fajny komiks zrobił.
A Pope zrobił komiks znakomity.

I, w wielkim skrócie, <Trans> w zabiera głosu w dyskursie ideowym dyskursie nowoczesności (cholernie naukowo brzmi  :shock: ), bo to tylko "komiks" jest. Albo inaczej - ja nie przywołałbym w takim kontekście dzieła Ellisa. Pope`a prędzej


I jeszcze dwie uwagi:

Cytuj
Trudno mi znaleźć osobę, dla której byłaby to wymarzona wizja przyszłości.


Oj, znalazłbym kilku.

Cytuj
większych potencjałów intelektualnych w komiksie, w którym główny bohater jest reporterem-skinem antykomformistą jest trochę przesadą?


Tak, trochę wymagam od Ellisa i znaczka Vertigo.

N.N.

  • Gość
Transmetropolitan
« Odpowiedź #246 dnia: Marzec 05, 2008, 11:23:44 pm »
Cytat: "C.H.U.D.Y."
Nie wymagaj od Ellisa, by patrzył i przewidywał przyszłość społeczeństw europejskich i innych, gdyż najzwyczajniej w świecie nie mieści się to w jego sferze zainteresowania.


Wydaje mi się, że Ellis jest Anglikiem

Offline Gustaf

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #247 dnia: Sierpień 23, 2009, 06:04:40 pm »
Hej,

czy ktos z was czytal numer zerowy Transmetromoplitan?
Z tego co rozumie sa tam tylko trzy opowiadania, w tym jedno (zimowe) wydane ostatnio bodajze w nowym wydaniu drugiego trade.
Zastanawiam sie nad sensem zakupu tego tomu. Nie chcialbym kupowac czegos co na przyklad zostalo wydane w pozostalych trade'ach...

Offline yurek1

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #248 dnia: Sierpień 23, 2009, 06:15:19 pm »
gdzieś czytałem, że wszystko z "0" ma być dodane do nowych wydań pierwszych tomów, aczkolwiek nie pamiętam już gdzie to wyczytałem. :)
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline Yojimbo76

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #249 dnia: Wrzesień 19, 2010, 08:00:58 pm »

Offline Dembol_

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #250 dnia: Luty 02, 2011, 11:41:38 am »
http://www.kickstarter.com/projects/1329794677/the-transmetropolitan-art-book
Będzie artbook "Transmetropolitan". Lista rysowników udzielających się w książce wygląda imponująco.
 :smile:

Offline mack3

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #251 dnia: Luty 04, 2018, 10:44:51 pm »
Przed planowaną premierą Egmontu postanowiłem sprawdzić moje stare wydania Transa z Mandragory (kupione dawno, leżały gdzieś w pudle). Komiks przeczytałem już dobre 2 czy 3 miesiące temu, więc nie wszystko mogę dobrze pamiętać, ale...

Vertigo to dla mnie ostatnimi czasy spore zaskoczenia. Skalpa nie zamierzałem kupować. Oczywiście byłem świadom zachwytów nad tą serią, ale - myślałem - komiks o przygodach Indianina w rezerwacie... to nie dla mnie po prostu, nie moje klimaty. W jakiejś wielkiej promocji kupiłem pierwszy tom... i się zdziwiłem jak świetna to historia (pozostałe tomy wciąż czekają na chwilę czasu by je doczytać w komplecie). Jeśli dobrze pamiętam w mojej mini-recenzji tu na gildii dałem 5 czy nawet 5+/6. Kaznodzieja - bardzo podobna sytuacja. "Komiks bazujący na taniej sensacji" myślałem... bo przeczytaniu pierwszego tomu dołączyłem do swojej listy zakupowej (nie aż tak dobry jak Skalp, ale też 5/6).

No i Transmetropolitan pod tym względem też mnie nie rozczarował. Pod kątem zaskoczenia w sensie :smile: . Futurystyczny świat... tak, to moje klimaty, kolejna seria z Vertigo do kupienia. I znów zaskoczenie - jak przeciętny jest to komiks.


Ale do rzeczy. Pierwszy tom Mandragory musiałem czytać na 2 podejścia (a to bodajże tylko 3 zeszyty). To, co uderzyło mnie w tym komisie to jeden wielki chaos, dodatkowo potęgowany przez - takie mam wrażenie - bardzo słabe tłumaczenie. Po przeczytaniu półtora zeszytu nie widziałem w tym komiksie absolutnie nic ciekawego. Drugie półtora zeszytu to równie chaotyczna historia trans-kogoś-tam polana na koniec napuszonymi przemyśleniami jaka to zla jest policja pisane przez napuszonego gostka, który wpadł na genialny pomysł by wejść na dach...
Kolejny tom Mandragory przez chwilę, na samym początku wydawał się zwyżkować poziomem (pojawia się asystentka, w końcu pojawiają się też jakieś dialogi, relacje), ale potem wraca fatalny poziom części pierwszej. Generalnie chaos, komiks o niczym, zmierzający donikąd, sprawiał wrażenie na mnie raczej wydłużonych na siłę, do rozmiarów pojedynczych zeszytów, pasków gazetowych.
Jedyne, co dobrego mogę o tym powiedzieć to rysunki, które podobały mi się, a nawet bardzo. Prawdę mówiąc dawno nie widziałem tak słabego komiksu, ale tak dobrze narysowanego. Dużo kolorów i fajny świecący papier też robiły swoje (ktoś wspominał, że chciałby Transa na offsecie... o, nie, uważam, że jesli jakiś komiks powinien być drukowany na kredzie to właśnie Trans.. i to jak najlepiej oddającej kolory (świecącej?) kredzie).
Ogólnie pierwsze 6 zeszytów z wydania Mandragory w mojej ocenie zyskało zawrotną notę 2+/6. Naprawdę dawno nie czytałem tak słabego komiksu i tylko rysunki podwyższają nieco ogólne wrażenia.

I tak dochodzę do ostatniego zeszytu 2 trade'a Mandry (Obłok), gdzie nagle, ku wielkiemu zaskoczeniu poziom wzrasta. Bohaterowie w końcu zaczynają mieć jakieś chraktery, a przede wszystkim historia ma jakąś - no kurde - fabułę (a nie ogranicza się do odwiedzin bohatera na targach religijnych, przykrytych listkiem figowym kłótni asystentki o swojego chłopka, albo obe**ania prezyzydenta). Nie żeby był to poziom wybitny, nie wiem czy jest to już poziom dobry, no ale da się to czytać.

Tak dochodzimy do trzeciego trade'a Mandry, który kontynuuje poziom dający się czytać z poprzedniego zeszytu - historia o wskrzeszeńcach całkiem fajna, tak samo historia o rezerwatach. A potem następują 2 dłuższe historie, które Mandra zaserwowała nam na końcu swojej przygody z Transem. Historia o żonie Spideya i o konwencji prezydenckiej partii. Ponieważ dotychczasowe historie były zamkniętymi w pojedynczych zeszytach shortami przyznam, że liczyłem, szczególnie na historię ostatnią, która była 6-odcinkowym story-arkiem, do jakich jestem przyzwyczajony. Myślałem, że dłuższa historia w końcu pozwoli rozwinąć Ellisowi skrzydła i przekonać mnie na swoją stronę. Jednak Trans po raz kolejny nie za bardzo spełnił te oczekiwania. Pierwsze dwa zeszyty Roku Drania to wręcz regres i powrót do poziomu słabego (może nie aż tak jak pierwsze 6 zeszytów serii, ale jednak słabego). Zeszyty o tym jak Pająk "nie chce, ale musi" i jaki jest wkurzony na świat. Potem przychodzą kolejne zeszyty - i tu - o!, w końcu jest dobrze, chyba najlepsze zeszyty z przeczytanej przeze mnie serii, niektóre motywy wręcz świetne ("absolutnie nic z tego nie zrozumiałem" hehe), no i potem przychodzi zakończenie, które znów jest takie sobie, nie jest tragiczne, nie jest słabe... ale dobre też nie jest.


Podsumowując: ja naprawdę doceniam wyobraźnię Ellisa. Kreacja świata przyszłości (te wszystkie gadżety, sprzęty, zachowania, społeczeństwo) jest naprawdę dobra, kurde jest bardzo dobra. Powiem wręcz, że - biorąc pod uwagę konwencję - jest lepsza, bardziej odjechana niż pomysły Vaughana w Sadze, pomysły na przygody są ciekawe... ale to jednak za mało, żebym mógł powiedzieć, że to dobry komiks.
Fabuła jest średnia, kreacje bohaterów, budowa relacji między nimi - też w najlepszym razie - średnie. Bohater główny bywa - dla mnie - mocno irytujący. Ellis wsadzając mu w pióro przemyślenia nad światem wypływa na szerokie wody i, cóż, nie za bardzo wygrywa. Nie jest to Conrad. Monologi Pająka i jego przemyślenia nad rzeczywistością (szczególnie) bywają raczej patetyczne niż wnoszące coś głębokiego.
Tylko rysunki nieprzerwanie dobre (choć w dalszych częściach jednak jakby minimalnie gorsze... a może to wina mniej świecącego papieru...)

Ogólnie komiks (nie licząc fatalnego początku) oceniam na coś pomiędzy 3+ a 4- (w skali szkolnej). Dobra, dam 4 z dużym minusem (/6). Wyczekuję premiery Egmontu i Waszych opinii :smile:
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2018, 02:24:50 pm wysłana przez mack3 »

Offline mibartek

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #252 dnia: Luty 05, 2018, 01:52:15 pm »
możesz rozwinąć to, że Mandragora ucięła trade'a? byłem do tej pory przekonany że wydawali wszystko pokolei od 1nki. których zeszytów brakuje?

w "old printing" TPB z Vertigo pierwszy trade też ma tylko 3 zeszyty
https://en.wikipedia.org/wiki/Transmetropolitan#Collected_editions
« Ostatnia zmiana: Luty 05, 2018, 01:56:38 pm wysłana przez mibartek »

Offline mack3

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #253 dnia: Luty 05, 2018, 02:24:15 pm »
możesz rozwinąć to, że Mandragora ucięła trade'a? byłem do tej pory przekonany że wydawali wszystko pokolei od 1nki. których zeszytów brakuje?

w "old printing" TPB z Vertigo pierwszy trade też ma tylko 3 zeszyty
https://en.wikipedia.org/wiki/Transmetropolitan#Collected_editions


A, to przepraszam, wg nowego wydania "Back on the street" ma 6 zeszytów i dlatego myslałem, że jest coś ucięte, ale wygląda na to, że nic ucięte nie było. Zarz edytuję mój post.

Offline jeanvanhamme

Odp: Transmetropolitan
« Odpowiedź #254 dnia: Luty 08, 2018, 10:42:24 am »
Ogólnie komiks (nie licząc fatalnego początku) oceniam na coś pomiędzy 3+ a 4- (w skali szkolnej). Dobra, dam 4 z dużym minusem (/6). Wyczekuję premiery Egmontu i Waszych opinii :smile:


Nie napiszę, że się z Tobą nie zgadzam, bo to byłoby Niedopowiedzenie Roku.

Szanuję Twoją opinię i rozumiem rozczarowanie komiksem, ale mam pewność, że zwyczajnie nie byłeś gotowy na ten komiks (leżał w pudle? jak długo? Swojego czasu to był czarny kruk nad czarnymi krukami, jak można w ogóle kupić Ellisa i go schować do pudła??? - poszlaka nr 1).
Poszlaka nr 2: Analizujesz ten komiks jakby to była kolejna pulpa od Image. Doszukujesz się kreacji bohaterów, relacji między nimi, ciekawej fabuły zapewne z twist plotem... Nie nie nie, to tak jakbyś czytał rozprawę filozoficzną i czekał kiedy się pocałują, albo czepiał się w poezji kiepsko zarysowanych bohaterów. To jest Metropolitan - najbardziej błyskotliwy w świecie komiksu pocisk złożony z mizantropii, bólu egzystencji, futurologii i analizy społecznej. Pająk Jeruzalem nie jest postacią. Taki człowiek nigdy by nie przeżył 24h godzin w społeczeństwie, czepianie się go to jak czepianie Supermana, że strzela oczami. To jest personifikacja mizantropii, on ma wkurzać, nie polubisz go, nie zrozumiesz, to jest ciemna strona każdego człowieka, zło które pielęgnujemy i myślimy, że to nas odróżnia od reszty "bezmyślnej masy". I w końcu poprzez hiperbolizację ten komiks to krytyka mediów, ustroju partyjnego, demokracji i kapitalizmu.
Ja każdą stronę Transa czytam jak osobne dzieło, całkiem niedawno zaznajomiłem się z trendem w reklamie, mówiącym, że sen człowieka to jedyny czas, kiedy nie da się mu nic sprzedać i z tego powodu korporacje starają się skrócić czas snu. W Singapurze średnio śpi się 6h na dobę, najlepsze promocje są w nocy, najlepsze seanse kinowe są o 1-2, żeby wydłużyć okres aktywności. I myślę sobie: k**wa, Pająk Jeruzalem i pigułka reklam... To jest ponadczasowe i prawdziwe, wizja przyszłości bez przyszłości.

Widzę jak bardzo chciałeś porównać Transa do czegoś, co już znasz, Sagi (kocham, ale to nie jest dobre porównanie), oceniasz rysunek, atrakcyjność zakończenia.... szablon szablon szablon. Transa trzeba czytać z pełnym zrozumieniem, bez zwracania uwagi na akcję, plot, czy kreacje bohaterów. Spróbuj jeszcze raz, może jak będzie wydanie Egmontu, bo masz w ręce dzieło absolutnie fenomenalne, tylko jeszcze się nie otworzyłeś.