zawod:
nowi "The Dandy Warhols" - po swietnym 'thirteen tales from urban bohemia' spodziewalem sie czegos znacznie lepszego - jak widac poszli w strone popu, a nie, jak chcialem, rocka...
"Riot Act" PJ - jestem wielkim fanem PJ, ale nie moge zniesc tych postekiwan Eddiego w kazdej piosence - po raz pierwszy nie moglem zniesc jego glosu. Na szczescie na zywo wychodzi mu to lepiej - co widac w najnowszym DVD PJ, gdzie Vedder spiewa juz duzo lepiej.
"By the Way" RHCP - polowa piosenek nie nadaje sie do sluchania, co stwierdzam z wielkim zalem. Szkoda, ze tak wielki zespol poszedl w strone popu, co potwierdzaja dwie piosenki z gratest hits.
"Adore" Smashing Pumpkins - SP z komputerowym beatem? nieeee
co do powyzszych typow - plyta Audioslave bardzo mi sie spodobala, Dance of Death tez, wiec raczej nie uwazam ich za 'porazke'