trawa

Autor Wątek: Teoria na temat podróży w czasie  (Przeczytany 20613 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Krzysio

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 10, 2004, 10:13:50 pm »
Cytat: "cierzy"


No to gdzie ten wszechświat się kończy, skoro piszesz, że jest skończony,
a jednocześnie nie można go zmierzyć, dotrzeć do końca etc? :)

Cierzy Astronom Amator (CAA)

Trochę namieszałem niekonsekwentnie używając słowa koniec i brzeg. Spróbuje raz jeszcze, bo to bardzo ciekawa kwestia. :D Chodziło mi o to, że wszechświat zawsze da się umieścić w większym od niego obszarze. Jest, więc obszarowo (można użyć określenia objętościowo) skończony. Nie ma tu znaczenia czy jest to płaska przestrzeń euklidesowa czy też sferyczna (typu "powierzchnia kuli").
Pierwszy przypadek wszechświata o przestrzeni euklidesowej to wszechświat posiadający brzeg, który jednak nie jest osiągalny, gdyż wiecznie będzie się od nas oddalał z największą możliwą prędkością. Obszar wszechświata będzie się zwiększał, ale nie będzie nigdy nieskończony, chyba ze za nieskończony czas (a to już masło maślane).  Wszechświat sferyczny jest już ograniczony z samej definicji. Patrząc na globus, który jest doskonałym przykładem takiej przestrzeni w dwóch wymiarach, widać wyraźnie, że powierzchnia ziemi jest skończona mimo braku brzegu.
Jeśli kogoś to bardziej interesuje przytoczę bardziej naukowe udowodnienie absurdu nieskończonego wszechświata. Wymyślone przez samego Isaaca Newtona a dopracowane przez Berkeleya i Ernsta Macha. Mianowicie w nieskończonym wszechświecie nie ma absolutnego układu odniesienia definiującego stany inercyjne i nieinercyjne. Skąd ciało w nim się znajdujące miałoby wiedzieć, że znajduje się w układzie inercyjnym czy też nieinercyjnym? Skąd np. wiadro obracające się wokół własnej osi (wybitny przykład układu nieinercyjnego) wie, że to ono się obraca a nie cały wszechświat wokół niego? Wie to prawdopodobnie stąd gdyż punktem odniesienia jest cała materia we wszechświecie (traktowana zbiorowo jako skończony układ) lub, jak kto woli punktem odniesienia jest tło nieba owy brzeg wszechświata.
Także ze strony mechaniki kwantowej mamy dowód na skończoność wszechświata. Prawdopodobieństwo powstania takiego kosmosu byłoby równe zeru (za J Halliwell'em) albowiem sumaryczna jego energia byłaby nieskończona i żadna kwantowa fluktuacja nie mogłaby wytworzyć takiego wszechświata.
Dhutirth napisał, że nieskonczoność można rozumieć jako nieskończoność w czasie. Ale czas także jest częścią wszechświata. W momencie wielkiego wybuchu czas nie istniał! Jak więc interpretować "czas" przed wielkim wybuchem? Czas sam w sobie jest wielką zagadką i jest nierozerwalnie związany z istotą wszechświata.
Przepraszan za przydługawą treść, ale jedynie staram się przytoczyć logiczne przesłanki za skończonością wszechświata. Wszechświat może się rozszerzać, kurczyć lub pozostawać stały, ale na pewno nie jest nieskończony.  :)
oszukiwanie sensu przez człowieka to podstawowa siła w jego życiu.

Viktor E. Frankl

Offline Rhobaak

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 11, 2004, 12:05:52 am »
Cytat: "Krzysio"
Przykładowo w nieskończonym wszechświecie patrząc w niebo we wszystkich kierunkach powinniśmy widzieć nieskończenie dużo gwiazd czyli niebo powinno całe świecić, gdy tym czasem jest czarne.

Niekoniecznie. Zgodnie ze scenariuszem inflacyjnym promień naszego 'bąbla inflacyjnego' jest o kilkadziesiąt rzędów wielkości większy, niż promień obserwowanej jego części. Nawet, gdyby wszechświat był nieskończony, to i tak widzielibyśmy tylko gwiazdy, które leżą w obserwowalnej jego części, więc Olbers nie ma się czym martwić;)

A do istnienia naszych kopii wcale nie potrzeba nieskończonego wszechświata, statystycznie wystarczy tylko odpowiednio duży.
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline Krzysio

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 13, 2004, 12:09:05 am »
Masz częściowo słuszność Rhobaak. Czarne niebo w przypadku nieskończonego wszechświata na siłę można byłoby tłumaczyć także zwiększonym pochłanianiem światła przez pył i gaz międzygwiezdny. Ale to tłumaczenie jest raczej mało eleganckie i nie ma pokrycia w dotychczasowych obserwacjach. Znowuż łączenie 'bąbla inflacyjnego' z nieskończonym wszechświatem jest chyba sprzeczne. Idea bąbla inflacyjnego jest nierozerwalnie związana z teorią wielkiego wybuchu, albo jak kto woli ogólniej początkiem wszechświata w pewnym określonym momencie w przeszłości. Inflacja nie może stworzyć nieskończonego wszechświata w skończonym czasie (bo musiałaby przebiegać z nieskończoną prędkością w zerowym czasie). Jakby więc nie patrzeć i tak wszechświat musi być skończony, choć może być znacznie większy od obecnie obserwowanego.
Co do wielości naszych kopii, to zgadzam się z tym co napisałeś :) W praktyce jest to jednak tak mało prawdopodobne, nawet przy baaardzo dużym wszechświecie ( ale skończonym ), że rozważania takie można właściwie traktować tylko jako ciekawostkę.
oszukiwanie sensu przez człowieka to podstawowa siła w jego życiu.

Viktor E. Frankl

Offline Rhobaak

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 13, 2004, 10:03:31 pm »
Cytat: "Krzysio"
Znowuż łączenie 'bąbla inflacyjnego' z nieskończonym wszechświatem jest chyba sprzeczne.

Nie do końca - chodzi o to, że nieskończony nie jest bąbel inflacyjny, tylko obszar fałszywej próżni z którego rozpadu on powstał. A nawet jesli obszar ten nie byłby nieskończony to jeśli szybkość jego rozszerzania byłaby dostatecznie duża w porównaniu z prawdopodobieństwem rozpadu (a tak właśnie jest według wyliczeń wielu naukowców zajmujących się inflacją), to 'metawszechświat' zawierający fałszywą próżnie rozszerzałby się w ogromnym tempie (porównywalnym z początkowym tempem ekspansji w bąblach inflacyjnych tzn. podwajanie rozmiarów co np. 10^-37 sekundy), co dawałoby niezłe 'przybliżenie' nieskończoności.
Oczywiście zastosowanie 'praktyczne' istnienia np. naszych sobowtórów lub drugiej Ziemi jest raczej niemożliwe, odległości w których mogłyby się one ew. znajdować są niewyobrażalne - rzędu np. 10^(10^100) (w zależnosci od rozmiarów branego pod uwagę układu, ilości stopni swobody itp.).
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline dhutirth

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 15, 2004, 07:32:39 am »
Cytat: "Krzysio"
Skąd np. wiadro obracające się wokół własnej osi (wybitny przykład układu nieinercyjnego) wie, że to ono się obraca a nie cały wszechświat wokół niego? Wie to prawdopodobnie stąd gdyż punktem odniesienia jest cała materia we wszechświecie (traktowana zbiorowo jako skończony układ) lub, jak kto woli punktem odniesienia jest tło nieba owy brzeg wszechświata.


Najbardziej mi się podoba tu słowo "prawdopodobnie". Wszechświat, cała materia wypełnia jakąś przestrzeń. Jeśli by przyjąć, że nasza przestrzeń będzie układem odniesienia? Fale elektromagnetyczne rozprzestrzeniające się względem, w stosunku do przestrzeni. Czemu to materia jest punktem odniesienia, czemu nie przestrzeń?

Cytuj
Także ze strony mechaniki kwantowej mamy dowód na skończoność wszechświata. Prawdopodobieństwo powstania takiego kosmosu byłoby równe zeru (za J Halliwell'em) albowiem sumaryczna jego energia byłaby nieskończona i żadna kwantowa fluktuacja nie mogłaby wytworzyć takiego wszechświata.


Wytworzyć? Jak to wytworzyć? Może skończony wszechświat powstał w skutek Wielkiego Wybuchu? Udowodnij (udowodnijcie) mi, że istniało coś takiego jak Wielki Wybuch. Powtarzam pytanie, skąd się wzięła materia, skąd energia (a co z zasada zachowania)?

Cytuj
Dhutirth napisał, że nieskonczoność można rozumieć jako nieskończoność w czasie. Ale czas także jest częścią wszechświata. W momencie wielkiego wybuchu czas nie istniał! Jak więc interpretować "czas" przed wielkim wybuchem? Czas sam w sobie jest wielką zagadką i jest nierozerwalnie związany z istotą wszechświata.


Ba! Są nawet teorie, że czas powstał później niż świat. Świat trwa bez czasu? Jest i na to wytłumaczenie, pojawia się aczasowa rzeczywistość kwantowa... Wychodząc z tego Hawking i Herley (a jak, grunt to popierać swoje wypowiedzi autorytetami) stworzyli koncepcje wszechświata bez brzegów ipt. itd. He he, tu popieram się autorytetami, a nieco wyżej neguje ich koncepcje. Bohr też był wielkim fizykiem, a i on miał chwile słabości, powątpiewając w zasadę zachowania energii (dotyczyło to tajemniczych neutrin)

Cytuj
Przepraszan za przydługawą treść, ale jedynie staram się przytoczyć logiczne przesłanki za skończonością wszechświata. Wszechświat może się rozszerzać, kurczyć lub pozostawać stały, ale na pewno nie jest nieskończony.


Statyczny? He he, istnieją teorie jakoby wszechświat był nieskończony jak również skończony. Co do tego zdania są podzielone, jednak wszyscy jednych naukowcy twierdzą, że wszechświat nie jest statyczny. Może wszechświat może być skończony, nieskończony, ale na pewno nie jest statyczny? Co daje Ci tą pewność ("na pewno" jest tu tym razem moim ulubionym słowem), zważyszy, że nawet najwieksze umysły jej nie mają. Tak przy okazji, nie ograniczamy się tu tylko do wszechświata obserwowalnego, który jest skończony.
Nie przepraszaj, wcale nie jest taka przydługawa, a i mnie pozwala, co nieco napisać.
estem nędzarzem, posiadam tylko marzenia. Rozsiałem je u twych stóp. Stąpaj lekko, gdyż stąpasz po moich marzeniach.

Offline Krzysio

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 20, 2004, 11:51:50 pm »
Cytat: "dhutirth"

Wytworzyć? Jak to wytworzyć? Może skończony wszechświat powstał w skutek Wielkiego Wybuchu? Udowodnij (udowodnijcie) mi, że istniało coś takiego jak Wielki Wybuch. Powtarzam pytanie, skąd się wzięła materia, skąd energia (a co z zasada zachowania)?


Znacząca część obecnej kosmologii opiera się na teorii wielkiego wybuchu, co nie oznacza oczywiście, że jest to prawda niepodważalna. Większość znanych nam dowodów skazuje pośrednio na taki wybuch. Natomiast  energia (materia) w przypadku  fluktuacyjnego wyłonienia się wszechświata, jest wynikiem zapożyczenia tej energii  z "nicości" . Pozwala  na to  mechanika kwantowa  (chociażby nieoznaczoność  Heisenberga dla energii).

Cytuj

Ba! Są nawet teorie, że czas powstał później niż świat. Świat trwa bez czasu? Jest i na to wytłumaczenie, pojawia się aczasowa rzeczywistość kwantowa... Wychodząc z tego Hawking i Herley (a jak, grunt to popierać swoje wypowiedzi autorytetami) stworzyli koncepcje wszechświata bez brzegów ipt. itd.


No właśnie, poza "naszym" wszechświatem znajduje się aczasowa (a może i aprzestrzenna :)) rzeczywistość kwantowa, którą oczywiście można uznać za ten  prawdziwy ostateczny wszechświat. Z tym, że w takim wszechświecie sens pojęcia nieskończoność w naszym tego słowa rozumieniu zanika. Tego wszechświata nie można sobie wyobrazić, co najwyżej  opisać matematycznie. Ten wszechświat może być w pewien szczególny sposób nieskończony i pewnie taki jest. Ja jednak mam na myśli "naszą" ograniczającą się do 4 (udowodnionych :) ) wymiarów rzeczywistość.

Cytuj

Statyczny? He he, istnieją teorie jakoby wszechświat był nieskończony jak również skończony. Co do tego zdania są podzielone, jednak wszyscy jednych naukowcy twierdzą, że wszechświat nie jest statyczny. Może wszechświat może być skończony, nieskończony, ale na pewno nie jest statyczny? Co daje Ci tą pewność ("na pewno" jest tu tym razem moim ulubionym słowem), zważyszy, że nawet najwieksze umysły jej nie mają. Tak przy okazji, nie ograniczamy się tu tylko do wszechświata obserwowalnego, który jest skończony.


Statyczny to na pewno nie jest, bo się rozszerza :). Napisałem tak z rozpędu. Można się sprzeczać o tempo  rozszerzania i jego źródło. Nadal natomiast nie mogę się zgodzić z nieskończonym wszechświatem, chyba że rozumiesz go w sensie metawszechświata opisanego przez Rhobaaka.  Ale to jak on sam napisał jedynie dobre przybliżenie nieskończoności. Wydaje się bowiem, że  jakakolwiek przestrzeń poszerzająca swoje rozmiary nie jest nieskończona i nigdy nie będzie. Istnieje przepaść myślowa między baaaaardzo dużym wszechświatem błyskawicznie się poszerzającym a nieskończonym. Nieskończony wszechświat się nie rozszerza, bo nie ma dokąd, "wszędzie" już jest. Czy jest więc statyczny? Znowu nieskończony wszechświat to przecież wszechświat rozszerzający się z nieskończoną prędkością. Czyli nieskończenie dynamiczny. Trudno jest sensownie interpretować zjawisko rozbiegania się galaktyk w nieskończonym wszechświecie. Chyba, że w jakiś niepojęty sposób nieskończony wszechświat zwiększa swoją objętość będąc nieskończonym, albo materia (czyli galaktyki) kurczy się przy stałej przestrzeni lub to przestrzeń (ale czy przestrzeń to właśnie nie wszechświat?) rozciąga się ze skończoną prędkością. Trudno to sobie wszystko wyobrazić, bowiem prowadzi to do absurdów. Wkraczamy  tu na bardzo ciekawy i grząski teren!
oszukiwanie sensu przez człowieka to podstawowa siła w jego życiu.

Viktor E. Frankl

Offline dhutirth

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 21, 2004, 09:02:20 am »
Cytat: "Krzysio"
Znacząca część obecnej kosmologii opiera się na teorii wielkiego wybuchu, co nie oznacza oczywiście, że jest to prawda niepodważalna. Większość znanych nam dowodów skazuje pośrednio na taki wybuch. Natomiast energia (materia) w przypadku fluktuacyjnego wyłonienia się wszechświata, jest wynikiem zapożyczenia tej energii z "nicości" . Pozwala na to mechanika kwantowa (chociażby nieoznaczoność Heisenberga dla energii).


Mnie odkąd pamiętam uczono i ja w to ciągle naiwnie wierze, że energii, a co za tym idzie i materii nie można uzyskać z niczego, z "nicości"  :)  Co do Wielkiego Wybuchy to najpoważniejszym znanym mi argumentem (stwierdzenie „większość znanych nam dowodów” mnie jakoś nie przekonuje) jest promieniowane reliktowe. Jednak ono o ile mi wiadomo określa temperaturę znajdującego się w przestrzeni gazu, skąd zaś Wielki Wybuch?

Cytuj
Wydaje się bowiem, że jakakolwiek przestrzeń poszerzająca swoje rozmiary nie jest nieskończona i nigdy nie będzie. Istnieje przepaść myślowa między baaaaardzo dużym wszechświatem błyskawicznie się poszerzającym a nieskończonym. Nieskończony wszechświat się nie rozszerza, bo nie ma dokąd, "wszędzie" już jest. Czy jest więc statyczny?


Do nieskończonego hotelu przybywa nieskończenie liczna wycieczka, niestety brak już miejsc. Jednak po chwili znajduje się na to rada, osoba z pokoju nr 1 zostaje przeniesiona do nr 2, z nr 2 do 3 itd. Osoba z pokoju n do n + 1 tak nieskończenie wiele razy. Teraz, kiedy wszyscy się przenieśli osoba z wycieczki zajmuje pokuj nr 1 i raz jeszcze. Powtarzając taką procedurę nieskończoną ilość razy w nieskończonym hotelu, który cały był zajęty znalazło się miejsce dla nieskończenie licznej wycieczki  :) Ten hotel nazywa się "hotel Hilberta" oczywiście od nazwiska matematyka, który wymyślił tą historyjkę  :)

Jeśli mamy ograniczyć się tylko doznanego nam, obserwowalnego wszechświata, to jak najbardziej zgadza się, że jest on skończony (o czym już pisałem wyżej). Jeśli zaś sprawa dotyczy całego wszechświata...
estem nędzarzem, posiadam tylko marzenia. Rozsiałem je u twych stóp. Stąpaj lekko, gdyż stąpasz po moich marzeniach.

Offline Rhobaak

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 21, 2004, 11:13:26 pm »
Nawet nieskończony wszechświat mógłby się rozszerzać - rozszerzałby się sam w siebie (wiem, że to dziwnie brzmi, ale z nieskończonościami tak już jest:) ). Najciekawsze są chyba jednak teorie 'aczasowe' np. wspomniana teoria Hartle'a-Hawkinga (chociaż tam aczasowość została osiągnięta nieco sztucznie - czas sprowadzono do zwykłego wymiaru przestrzennego tzn. czterowymiarową czasoprzestrzeń przekształcono w czterowymiarową przestrzeń) albo 'świeża' teoria ks. Michała Hellera oparta o geometrię nieprzemienną (aczasowa i aprzestrzenna, ale z dynamiką!).
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

RAJ

  • Gość
Re: Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 26, 2004, 10:58:43 am »
Cytat: "J.J."
Założenie główne: Wszechświat jest nieskończony.
Wyobraźmy sobie teraz ten ogrom wszechświata. Skoro wszechświat jest nieskończony to istnieje też nieskończona ilość ciał niebieskich.

Podstawowy blad w zalozeniu.
Z nieskonczonosci wszechswiata nie wynika nieskonczona ilosc cial niebieskich.
Moze ona byc bardzo duza ale jak najbardziej skonczona.
Jednym slowem - najpierw musialbys przeprowadzic wnioskowanie ktore pozwoli na przyjecia takiego zalozenia.
A nie jestes w stanie. :P

Offline Rhobaak

Re: Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 28, 2004, 06:11:48 pm »
Cytat: "RAJ"
Cytat: "J.J."
Założenie główne: Wszechświat jest nieskończony.
Wyobraźmy sobie teraz ten ogrom wszechświata. Skoro wszechświat jest nieskończony to istnieje też nieskończona ilość ciał niebieskich.

Podstawowy blad w zalozeniu.
Z nieskonczonosci wszechswiata nie wynika nieskonczona ilosc cial niebieskich.

A może jednak? Powołując się na izotropowość i jednorodność wszechświata takie wnioskowanie wydaje się być uzasadnione.
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

RAJ

  • Gość
Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 28, 2004, 10:21:25 pm »
Jaka znowu jednorodnosc?
Juz dawno zarzucono pomysly z jednorodnoscia wszechswiata.
poza tym pamiejtajcie ze tak naprawde to nalezy rozdzielic przestrzen i gwiazdy.
Przestrzen moze byc nieskoncozna (choc ograniczona) lub cos w tym stylu.
Jednak wcale nie oznacza to nieskonczonej ilosci obiektow w tej przestrzeni.

Offline Rhobaak

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 29, 2004, 05:50:27 pm »
Cytat: "RAJ"
Jaka znowu jednorodnosc?
Juz dawno zarzucono pomysly z jednorodnoscia wszechswiata.

?!
Jak to zarzucono? A wyniki z COBE, WMAP, przeglądów nieba w rodzaju T-DFS czy SDSS i wielu innych wskazują na rozkład niejednorodny? Wręcz przeciwnie.
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

RAJ

  • Gość
Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 29, 2004, 09:10:32 pm »
Rozklad jednorodny oznaczalby ze ze wszystkich stron docieraloby do nas swiatlo gwiezdne o identycznym natezeniu...
Ale mozesz rozwinac temat o tym co tam napisales, bo nie jestem w temacie. :)

Offline Rhobaak

Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 04, 2004, 11:42:42 am »
Stwierdzenie czy coś jest jednorodne czy nie zależy od rozpatrywanej skali. W przypadku wszechświata właściwą skalą nie jest metr sześcienny, kilometr sześcienny czy nawet sześcian o boku kilku lat świetlnych. W ciągu wielu lat w programach takich jak Two Degree Field Survey lub Sloan Digital Sky Survey (jedne z największych tego typu) zlokalizowano i wyznaczono odległości do kilkudziesięciu tysięcy galaktyk znajdujących się w promieniu kilku miliardów lat świetlnych. O ile przy rozpatrywaniu obszarów o rozmiarach rzędu setek milionów lat świetlnych wyróżniają się pewne struktury (np. Wielki Atraktor, lub Wielka Ściana - nazwy może trochę mało oryginalne;)) to dla obszarów o rząd wielkości większych układ materii przypomina gęstą pianę.
Jeszcze lepszym wyznacznikiem jednorodności wszechświata jest CBR czyli kosmiczne promieniowanie tła które w odwzorowuje rozkład materii we wszechświecie w wieku ok. 300 tys. lat. Niejednorodności w rozkładzie tego promieniowania są znikome - różnica temperatury promieniowania pochodzącego z dwóch punktów na niebie nie przekracza 0.0001 kelwina, co zostało zmierzone przez satelitę COBE. Wyniki te zostały potwierdzone przez sondę WMAP, która wykonując pomiary z dokładnością do 0,00000005 kelwina zdołała rozpoznać zarysy przyszłych wielkich struktur.
Dodatkowo, jeśli będzie można wykazać poprawność teorii inflacji (od lat najpopularniejsza teoria opisująca wczesną ewolucję wszechświata), to rozkład praktycznie jednorodny jest jej nieunikniona konsekwencją.

PS. Odpowiedź z opóźnieniem i skrótowo, bo sesja coraz bliżej;)
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

RAJ

  • Gość
Teoria na temat podróży w czasie
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 04, 2004, 01:52:04 pm »
Cytat: "Rhobaak"
O ile przy rozpatrywaniu obszarów o rozmiarach rzędu setek milionów lat świetlnych wyróżniają się pewne struktury (np. Wielki Atraktor, lub Wielka Ściana - nazwy może trochę mało oryginalne;)) to dla obszarów o rząd wielkości większych układ materii przypomina gęstą pianę.

No coz...
Z odleglosci 50, 25 a nawet 5 km las wyglada na jednorodny.
Czy las jest jednorodny?
Cytat: "Rhobaak"

Dodatkowo, jeśli będzie można wykazać poprawność teorii inflacji (od lat najpopularniejsza teoria opisująca wczesną ewolucję wszechświata), to rozkład praktycznie jednorodny jest jej nieunikniona konsekwencją.


Hmmm z tego co wiem to inflacyjna teoria ma tylez zwolennikow co i przeciwnikow...
Poza tym (ale to z pamieci wiec moge sie mylic) ktos opisal model inflacyjny z niejodnorodnym wszechswiatem.