Czemu mówisz o "kłamstwach"?
Bo dla mnie 'mamy dowody' kiedy nei ma się dowodów to kłamstwo.
Ja napisałem,zę oni próby wsparcia świeckich reżimów, ani pomoc gospodarcza nie dały ŻADNYCH efektów.Teraz skonfrontuj to z charakterem islamu.To jest odpowiedz na pytanie
Czy ty naprawdę nie widzisz przyczyn dla których mogą nienawidzieć stany?
Czy naprawde nie ma takowych powodów?
Dysponuję.I wiesz co?Przeszło 70% zgineło w zamachach terrorystycznych.Tych organizowanych przez fanatoli i terrorystów...
Znaczy, że 30% to przypadkowe ofiary bezprawnej wojny a 70% to przypadkowe ofiary bezprawnej wojny.
Ja nie wiem, czy chcesz bawić się w arytmetykę smierci?
Jak zginęło mneij to jestesmy okie? Znaczy bardziej okie od nich?
Mordując ludzi gdzieś daleko od domu...
Bo to zadzoir który tkwi od lat.Ale sam dobrze napisałeś:"na bliskim wschodzie"Nic ponadto.
Eee? A o czym my mówimy jak nie o problemach któe wychdozą z bliskiego wschodu?
SA poczuły się zagrozone.I jako zagrozone panstwo zareagowały.Przy okazji zupełnie obalajac krwawego rzeznika który bardziej od innych rzezał własny naród.
Który zupełnie przez rpzypadek wyrósł przy wsparciu stanów, przy braku sprzeciwu stanó mordował kurdów zrzucając gaz wąłsnej produkcji z amerykańskiej produkcji helikopterów, którego wywiad przesłuchiwał opozycje metodami poznanymi od CIA...
Coś tu tak średnio pasuje do widoku kryształowych stanów walczących o wolnosć Iraku? Czy to tylko mi nie pasuje...
A Irakijczycy w większosci nie popierają ataków na siły koalicyjne (kilkakrotnie publikowano tego typu badania - co najmniej raz w Wyborczej i min 2 razy w Forum).połowa napastników to fundamentalisci z Iranu,Syrii i Libanu.
Bo to normalni ludzie któzy chcą z dala od strzelanin wychowywać dzieci, chodzić do pracy i czytać gazety...
Tyle, zę keidy przez przypadek giną ich bliscy, tudziez szturmowane są miejsca ich kultu tudziz kiedy sa upokarzani przez najeźdźców to mogą się wnerwić...
A tak sie składa, że już zaczynają czego wynikiem jest coraz gorsza sytuacja wojsk destabilizacyjnych...
Kogo popadnie?Eee. o co ci chodzi?
zmiażdżono centrum terroryzmu - Afganistam..Przypaek?
Nie. Nie mówimy teraz o wojnie w Afganistanei. Tam nie dociera nasza prasa więc śtrednio wiadomo co się tam dzieje. Mówimy o Iraku, który został najechany zupełnie bezprawnei i bezpodrstawnie, gdzie trwa pełnoskalowa partyzantka...
Zniesiono reżim Husjana, który wspierał organizacje bliskowschodnie i wychodował sam zupełnie nową, która rozwijała się najlepsze pod jego opieką cwicząc na Kurdach
Pod opieką stanów wyrosłą... O tym całyc zas zdajesz się zpaominać...
A Saddam wcale tak bardzo tych całych Islamistów nie wspierał. Odebrał lekcję w Kuwejcie i teraz siedział cicho.
Zastanawiam się czy jak już lcizba ofiar cywilnych tego konfliktu przekroczy licbę ofiar rezimu Saddama panowie 'liczą się dobre chęci' uznacie, że ta interwencja wcale nie była udana czy skuteczna...
Wybacz, ale oni nie chcę słuchać.
Zbombardujmy. Na pewno zaczną.
Zawężasz problem do incydentalnych epizodów.Ze zjawiskiem antyzachdniego etrroru mamy do czynienia id kilku dziesiątek lat(o czym sam niedawno wspominałeś) niezależnie od tego czy USA wspierały akurat areligijny reżim BAASistowski.
Cała polityka zagraniczna stanów to pasmo takich operacji...
A jak sam zauwazyłem wcześneij powodem zaistniałej sytuacji jest równiez i Izrael stale popierany przez USA...
To oni zaczęli to wojnę, nie my.
Po pierwsze unikaj proszę Ciebie stwierdzenia my i oni.
Jest błędne, nieuczciwe, przesadnie upraszczajace i zionie zachodnim egocentryzmem.
Po drugie wielkie konflikty (z wyjatkami) nigdy nie zaczynają się z jednej li tylko strony... To zawsze jest raczej skomplikowany proces wzajemnych reakcji, odwetów, narastającej nienawiści i spirali rpzemocy.
Przedszkolne przerzucanei się winą jest żałosne. Jest problem. Giną ludzie.
'To oni zaczeli' nie jest żadnym usprawiedliwienie, przykro mi.
Ta, ale przykładów wspierania co bardziej świeckich reżimów jest wiele.I one poniosły klęskę.Wojna w Afganistanie się tego nie ima.
To tylko dowodzi, ze polityka stanów jest brudna.